Rowerem z Łopuchowa do Poznania.
Dzisiejszą wycieczkę
rozpoczynamy na dworcu kolejowym Poznań Główny. Tu czeka już na nas pociąg,
którym planujemy dojechać do Łopuchowa, niewielkiej miejscowości położnej około
30 kilometrów na północ od Poznania. Wprowadzamy do pociągu nasze rowery, przypinamy,
by było bezpiecznie i zakupujemy on-line bilety. I wszystko byłoby dobrze,
gdyby nie fakt, że transakcja została odrzucona ze względu na błąd systemu.
Kolejne próby nie przynoszą efektów, system w ogóle nie odpowiada. A do odjazdu
pozostało już tylko około 10 minut. Więc biegiem do kasy. Marta kupuje bilety,
ja zostaję w pociągu. W razie czego będę blokował jego odjazd 😁.
Szczęśliwie udaje się
zakupić bilety na czas i już możemy spokojnie zasiąść na krzesełkach. Niebawem
ruszamy w drogę.
Po
około 40 minutach jazdy wygodnym szynobusem dojeżdżamy do Łopuchowa. Opuszczamy
skład pociągu, który chwilę później odjeżdża w dalszą trasę. A my rozpoczynamy
swoją, ale już na rowerach.
Nieopodal
stacji kolejowej w Łopuchowie znajduje się jednostka Ochotniczej Straży
Pożarnej. Tu naszą uwagę przyciąga niewielki wóz strażacki, ale jakże
realistyczny.
Zanim
wyruszymy na szlak przez Puszczę Zielonkę, podjeżdżamy jeszcze pod niewielki
kościółek. Świątynia okazuje się być Kaplicą św. Wawrzyńca. Choć nie wygląda na
starą, to jej historia sięga przełomu XIX i XX wieku. Jest filią
parafii w Długiej Goślinie.
W
sąsiedztwie kaplicy przebiega zielony szlak. Zgodnie z jego wskazaniami
rozpoczynamy dzisiejszą wycieczkę rowerową. Wracamy w kierunku głównej drogi
numer 196, kawałek jedziemy wzdłuż niej, by skręcić w lewo zgodnie ze
wskazaniami drogowskazów. Wjeżdżamy na teren Parku Krajobrazowego Puszcza
Zielonka. Opuszczamy Łopuchowo i niebawem trafiamy do sąsiedniego Łopuchówka.
W
Łopuchówku, przy wiacie turystycznej, zjeżdżamy z asfaltowej szosy w lewo. Tu
kończy się utwardzona droga. Zatrzymujemy się na krótką przerwę, by niebawem
ruszyć dalej zgodnie ze wskazaniami zielonego szlaku.
Droga,
którą jedziemy nie jest chyba zbyt uczęszczana. Miejscami mocno zarośnięta,
zablokowana przez wywrócone drzewa, a nawet zablokowana przez resztki konarów i
gałęzi. Tak dojeżdżamy do Jeziora Leśnego. Stanowi ono fragment obszaru Natura
2000 „Uroczyska Puszczy Zielonki”.
Dojeżdżamy
do Głęboczka, malutkiej miejscowości praktycznie schowanej pośród lasów
puszczy. Tu trafiamy na charakterystyczny dla Puszczy Zielonki szlakowskaz.
Choć
Głęboczek to dzisiaj niewielka wieś, może być dumna ze swojej historii. Dawniej
było to miasto, któremu prawa miejskie nadano w 1458 roku. Co więcej, miasto
wystawiło jednego pieszego woja na wyprawę malborską przeciw Zakonowi
Krzyżackiemu. O tej chlubnej historii przypomina pamiątkowy głaz.
Ruszamy
dalej. Przez Huciska i osiedle wypoczynkowe o ciekawej nazwie Floryda, gdzie
zmieniamy szlak z zielonego na czerwony, dojeżdżamy do Kamińska. Tu kierujemy
się nad Jezioro Kamińskie, nad brzegami którego planujemy zrobić dłuższy
postój. Piknik czas zacząć!
Z
Kamińska ruszamy w dalszą drogę trzymając się znaków Cysterskiego Szlaku
Rowerowego. Przez Trzaskowo, Potasze i Bolechówko dojeżdżamy do Owińsk. Tu,
przy głównej drodze, znajduje się usytuowany malowniczo nad stawem pałac.
Niestety opuszczony i mocno zaniedbany. To rezydencja Otto von Treskow, dawnego
właściciela tych ziem, wybudowana na początku XIX wieku.
Za to na pewno zaniedbany nie
jest Zespół Poklasztorny Zgromadzenia Cysterek, chyba największa atrakcja w
Owińskach. Dzisiaj mieści się w nim Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla
Dzieci Niewidomych im. Synów Pułku. Wokół dawnego klasztoru przebiega QUEST,
który przy okazji wizyty tutaj, chcemy rozwiązać.
Na terenie ośrodka
znajduje się Kościół św. Jana Chrzciciela, będący Sanktuarium Matki Bożej
Fatimskiej. Świątynia wybudowana została w pierwszej połowie XVIII wieku.
Wchodzimy do środka obejrzeć barokowy wystrój wnętrza.
W
sąsiedztwie kościoła znajduje się bardzo ciekawy park. To Park Orientacji
Przestrzennej, przygotowany specjalnie dla osób niewidomych.
Opuszczamy
teren byłego klasztoru Cysterek i podjeżdżamy do innej świątyni. To Kościół św.
Mikołaja. Zbudowany znacznie wcześniej niż ten na terenie klasztoru, bo już w
XVI wieku. Ta niewielka świątynia pełniła rolę kościoła parafialnego dla
miejscowej ludności do połowy XIX wieku. Wówczas to, w 1835 roku, nastąpiła
kasata tutejszego zakonu i rolę tę przejął znacznie większy kościół poklasztorny.
Ruszamy
dalej za wskazaniem czarnego szlaku. Zjeżdżamy ostrożnie nieco w dół, w kierunku Strugi
Owińskiej, niewielkiego dopływu przepływającej w pobliżu Warty. Tu schował się
Dąb Bartek, będący dzisiaj Pomnikiem Przyrody.
Zataczamy
pętlę wokół dawnego klasztoru. QUEST rozwiązany, skarb znaleziony. Możemy
ruszać w dalszą drogę. Kierujemy się na Annowo i dalej na Dziewiczą Górę.
Prowadzi nas wielkopolski odcinek Drogi św. Jakuba.
Nie
wjeżdżamy już na szczyt Dziewiczej Góry, a mijamy górę bokiem, by dalej przez
Kicin i Koziegłowy wrócić do Poznania. Przed domem nasze rowerowe liczniki
pokazują niemal 51 kilometrów. Całkiem spora wycieczka nam wyszła 😃.
POZDRAWIAMY☺