Wycieczka rowerowa z widokiem na góry.
Rowerowej przygody ciąg
dalszy. Wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę 👉przez Park Krajobrazowy Doliny Bobru, dzisiaj planujemy ponownie spędzić dzień w siodełku. Tym razem zwiedzimy
stolicę Karkonoszy, jak często bywa określana Jelenia Góra. Nie będzie to
jednak wizyta na wielokrotnie już odwiedzonej starówce, choć i o nią zahaczymy,
a poznanie miejsc dotąd nam nieznanych.
Ruszamy! Na początek na
wiadukt w ciągu drogi krajowej numer 3. Stąd rozciąga się jeden z
najpiękniejszych widoków na Stare Miasto. I te Karkonosze usytuowane w tle… po prostu cudownie 😍.
Z tej
perspektywy najbardziej w oczy rzucają się dwa jeleniogórskie kościoły.
Pierwszym z nich, usytuowanym bardziej na prawo, jest Bazylika św. Erazma i św. Pankracego, na prawo od której widoczna jest jeszcze wieża jeleniogórskiego ratusza.
Drugim,
za to znacznie większym jest Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. To dawny
kościół ewangelicki, którego 👉przepiękne wnętrza mieliśmy okazję niedawno
oglądać. Świątynia, a właściwie jej kopuła, pięknie prezentuje się na tle szczytu Śnieżki 😍.
Jak już zostało wspomniane, całą
panoramę zamyka pasmo Karkonoszy. Oprócz oczywiście najwyższej Śnieżki (1603 m
n.p.m.), wspaniale prezentują się stąd dzisiaj również Śnieżne Kotły.
Jedziemy
dalej. Zjeżdżamy z wiaduktu i skręcamy w lewo w kierunku starówki. Niebawem
dojeżdżamy do Baszty i Bramy Wojanowskiej, do których przylega Kaplica św.
Anny. To element dawnych murów miejskich strzegących dostępu do miasta. Warto
zerknąć na zdobione, rokokowe kartusze nad bramą. Prezentowane są na nich herby
Jeleniej Góry oraz Śląska i Prus.
Na
czwartym, najbardziej na prawo usytuowanym kartuszu odnajdziemy okolicznościową
inskrypcję.
Tuż przy bramie wystawił swoje
dobra pszczelarz 🍯. Wśród wielu smaków miodów odnajduję ten, który bardzo lubię…
gryczany 😋. Od razu biorę litrowy słoik. Do tego kilka mniejszych o innym smaku.
Pakujemy wszystko do naszych rowerowych sakw i wyraźnie dociążeni ruszamy w
dalszą drogę.
Przez Bramę Wojanowską
wjeżdżamy wewnątrz dawnych murów miejskich. Ulicą 1 Maja kierujemy się na Rynek
Jeleniogórski, skąd chcemy dojechać do ulicy Sudeckiej, którą z kolei opuścimy
zabytkowe centrum. Zanim jednak rynek, zatrzymujemy się przed widzianym wcześniej
z wiaduktu kościołem. To Bazylika świętych Erazma i Pankracego. Właśnie
skończyła się niedzielna msza święta, dzięki czemu mamy możliwość zaglądnięcia
do wnętrza świątyni. Ile razy tędy przechodziliśmy, zawsze było zamknięte.
Bazylika
świętych Erazma i Pankracego to najstarszy kościół w Jeleniej Górze. Pierwsze
informacje o nim pochodzą z początku XIV wieku, kiedy to uległ spaleniu. Wewnątrz
uwagę niewątpliwie przyciąga barokowy ołtarz główny z licznymi rzeźbami oraz
bogato zdobione organy.
A co
widzimy spod wejścia do bazyliki? To przecież Grzybek! Wieża widokowa na
szczycie Wzgórza Krzywoustego, u stóp której byliśmy w dniu wczorajszym.
Wzdłuż
pięknie oświetlonej zabudowy Placu Ratuszowego, kolejnymi wąskimi uliczkami
starówki dojeżdżamy do ulicy Sudeckiej. Zgodnie z jej przebiegiem ruszamy w
kierunku Teatru imienia Cypriana Kamila Norwida.
Budynek
jeleniogórskiego teatru dramatycznego wybudowany został w 1904 roku i swoim
stylem reprezentuje tak zwaną secesję jeleniogórską.
Mijamy
budynek teatru i trzymając się nadal ulicy Sudeckiej dojeżdżamy do prostopadłej
do niej ulicy Leopolda Staffa, która z kolei doprowadza nas do Nowowiejskiej. Tak trafiamy przed bramę
wjazdową do Pałacu Paulinum.
Wąską,
asfaltową drogą prowadzącą przez park wspinamy się na Wzgórze Zamkowe. To
właśnie na jego zboczach usytuowano wybudowany w stylu zamkowo-dworskim pałac.
Obiekt ten, wraz z kilkoma innymi na terenie Kotliny Jeleniogórskiej, zaliczony
został do 👉Pomników Historii Polski. Roztacza się stąd wspaniały widok na
karkonoską Śnieżkę. Znajdujemy się praktycznie na wprost szczytu.
Zasiadamy
wygodnie w przypałacowym ogródku z widokiem na góry. Tu zjemy drugie śniadanie. W
takich okolicznościach przyrody jedzenie smakuje lepiej 😉.
Jeszcze ostatni rzut oka na
pomnikowy pałac i ruszamy w dalszą drogę. Zjeżdżamy z powrotem do ulicy Nowowiejskiego,
którą kierujemy się do Alei Solidarności. I dalej na północ ku drodze krajowej
nr 3.
Przejeżdżamy wiaduktem w
ciągu ulicy Wincentego Pola nad rzeką Bóbr. Po północnej stronie mostu znajduje
się warty uwagi obiekt. Upamiętnia on bardzo radosne wydarzenie, które według legendy miało miejsce podczas powodzi w 1698 roku. A co się wówczas wydarzyło możemy
przeczytać na tablicy.
Znając
już legendę o cudownym uratowaniu dziecka ruszamy dalej. Stąd już naprawdę
blisko do krajowej „trójki”. To główna droga wjazdowa do Jeleniej Góry. A na
wjeździe do miasta możemy zobaczyć pięknego jelenia.
Drogą
rowerową wzdłuż głównej drogi ruszamy w kierunku miasta. Z lewej towarzyszy nam
piękny widok na całe pasmo Karkonoszy. Charakterystyczne miejsca łatwo
rozpoznać.
Oczywiście
najbardziej charakterystyczna jest Śnieżka (1063 m n.p.m.), najwyższy szczyt
Karkonoszy i całych Sudetów.
Widoczne
obniżenie to Przełęcz Karkonoska. Tam znajduje się polskie Schronisko Odrodzenie i czeska Špindlerova
bouda.
Patrząc
dalej na prawo dostrzegamy Śnieżne Kotły oraz Szrenicę (1362 m n.p.m.) z
widocznym budynkiem schroniska na szczycie.
Nasza
dalsza trasa prowadzi ponownie w górę. Tym razem wspinamy się pod widoczny
Krzyż Milenijny, ufundowany przez mieszkańców Jeleniej Góry na przełomie
drugiego i trzeciego tysiąclecia.
Stąd
ponownie mamy piękną i szeroką panoramę Karkonoszy. Teraz z widocznymi zabudowaniami Jeleniej Góry.
Przejeżdżamy
na sąsiednie wzgórze, na którym znajduje się kolejny krzyż. To również kolejny
punkt widokowy na Karkonosze.
I ponownie możemy spojrzeć na całe pasmo od Śnieżki zaczynając, na Szrenicy kończąc.
Ale
nie tylko Karkonosze. Stąd widać również Rudawy Janowickie, w których
wyróżnić możemy najwyższy w tym paśmie Skalnik (945 m n.p.m.) oraz niezwykle
charakterystyczne szczyty Krzyżnej Góry (654 m n.p.m.) i Sokolika (642 m
n.p.m.).
Kołując
po leśnych ścieżkach, przedzierając się niekiedy przez gęste zarośla, trafiamy
na zagłębienie w ziemi opisane na mapie jako Grób Wandala. Cóż to jest takiego?
Tu z pomocą przychodzi
internet, w którym dowiadujemy się, że to marmit. A czym jest marmit? To po
prostu kocioł wyżłobiony w skale przez wodę przepływającą pod lodowcem. I przykład takiej właśnie
geologicznej ciekawostki mamy tutaj.
Zjeżdżamy teraz do ulicy
Legnickiej i koło Galerii Sudeckiej wracamy do Alei Jana Pawła II, czyli
ruchliwej drogi krajowej nr 3. Ku naszemu zaskoczeniu, przy galerii trwają
właśnie przygotowania do koncertu. A na scenie Maciej Maleńczuk.
Wzdłuż
krajowej „trójki”, z pięknym widokiem na Śnieżne Kotły wracamy do naszej
kwatery. Zatoczyliśmy całkiem sporą pętlę przez Jelenią Górę. Na naszych
licznikach nieco ponad 15 kilometrów.
Niestety
to koniec weekendu i trzeba wrócić do Poznania. Pakujemy więc do samochodu nasze rowery, pięknym widokiem żegnamy się tymczasowo z górami i posilając się po
drodze pysznym obiadem wracamy do domu. Wspaniały weekend za nami. I taki
zupełnie inny jak zawsze 😀.
POZDRAWIAMY☺