niedziela, 2 czerwca 2024

Arboretum Leśne w Zielonce

W sercu Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka.

Jedziemy do Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka. Dzisiaj jednak samochodem, a nie tak jak w ostatnich dniach rowerem. Naszym celem jest położona w sercu puszczy miejscowość Zielonka. 
Z Poznania wyjeżdżamy drogą wojewódzką numer 196 na północ w kierunku Murowanej Gośliny. Tu skręcamy w prawo, by już dużo węższymi, ale wciąż asfaltowymi drogami, dojechać do Zielonki.
Samochód można zostawić na jednym z dwóch parkingów. Wybieramy ten w sąsiedztwie placu zabaw, choć jak szybko się orientujemy bliżej arboretum znajduje się drugie wspomniane miejsce postojowe.
No właśnie... arboretum. To do niego dzisiaj tu przyjechaliśmy!


Arboretum Leśne w Zielonce, bo tak brzmi prawidłowa nazwa tego obiektu, powstało w 1979 roku z inicjatywy profesora doktora habilitowanego Jana Meixnera z ówczesnej Akademii Rolniczej, dzisiaj Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Co ciekawe, wszystkie prace wykonali studenci i pracownicy Akademii Rolniczej w ramach modnego w tamtych czasach, tak zwanego czynu społecznego. Tablicę poświęconą tej postaci odnajdziemy wewnątrz arboretum. Natomiast tuż przed wejściem inna tablica, upamiętniająca postać profesora Karola Zaleskiego, kierownika Katedry Fitopatologii na Akademii Rolniczej w Poznaniu.


Spacerujemy w ciszy i spokoju po wytyczonych oraz nazwanych imionami i nazwiskami ludzi związanych z przyrodą ścieżkami, podczas gdy nad nami niebo zaczyna ciemnieć od granatowych chmur. Środkiem arboretum przepływa leniwie rzeka Trojanka, na której utworzony został staw.


Arboretum to nie tylko rośliny, to również życie owadów, o których wiele tu możemy się dowiedzieć. Na przykład czym różni się pszczoła od osy? Dla wielu to przecież jeden i ten sam robak 😁.




Co nas jednak najbardziej zaciekawiło, to mrówkolwy. Niezwykłe stworzenia, które zastawiają zasadzki na swoje ofiary.


Pięknie się spaceruje wśród tak bujnej zieleni, ale czas wracać do samochodu. Coraz silniejsze stają się grzmoty i coraz ciemniej robi się nad naszymi głowami. Nadchodzi burza.






Przechodząc koło dużego głazu z tablicą "Arboretum Leśne w Zielonce" opuszczamy teren zielonej oazy i czym prędzej wracamy do samochodu.


Już na zewnątrz, przy drodze, naszą uwagę przykuwa jeszcze znajdująca się po lewej stronie tabliczka. Choć dzisiaj miejsce jest całkowicie zarośnięte i wygląda na nieużytek, to tutaj znajdował się dawniej cmentarz ewangelicki.




W międzyczasie zdążyło dosłownie kilka kropel z nieba spaść. Na szczęście udało nam się suchą stopą wrócić do samochodu. Jedziemy do Murowanej Gośliny na obiad. A deszcz... chyba czekał aż się schowamy w samochodzie, bo po drodze zaczęło intensywnie padać.


Zarówno w Zielonce, jak i w Murowanej Goślinie są do rozwiązania ciekawe gry terenowe. Pomiędzy opadami deszczu udało nam się je wszystkie zrobić 😃.

POZDRAWIAMY