Z wizytą w Brauchitsdorf.
Zmęczeni 👉wczorajszą wędrówką górską, dzisiaj odpoczywamy. Pospaliśmy z rana trochę dłużej, dzięki czemu nasze organizmy lepiej się zregenerowały. Po późniejszym niż zwykle śniadaniu jesteśmy gotowi do powrotu do Poznania. Tradycyjnie jednak nie będzie to bezpośredni przejazd, a z przerwą na poznanie całkiem sporej, dolnośląskiej wsi.
Z Jeleniej Góry drogą krajową numer 3 dojeżdżamy do Bolkowa. Tu zjeżdżamy na drogę ekspresową S3. Do węzła Lubin Południe wszystko przebiega jak zazwyczaj. Dziś zjeżdżamy tu z wygodnej trasy na lokalne drogi. W sąsiedztwie tego bezkolizyjnego skrzyżowania dróg leży miejscowość Chróstnik, cel naszej wizyty. W ramach przerwy w trasie zrobimy sobie krótki spacer.
Wizytę w Chróstniku zaczynamy od odwiedzin tutejszej świątyni. Jej historia sięga pierwszej połowy XIV wieku, kiedy to właścicielami tych ziem była rodzina Brauchitschów. A Chróstnik nazywał się wówczas Brauchitsdorf. W wieku XVI kościół przejęli ewangelicy. W swojej wielowiekowej historii obiekt co najmniej dwa razy był spalony i odbudowany. Ostatni pożar miał miejsce w 1849 roku. To, co widzimy współcześnie, zawdzięczamy odbudowie przeprowadzonej w latach 1849-1853. Dziś jest to kościół katolicki pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej.
Wykorzystując okazję, że kościół jest otwarty zaglądamy do środka. Wnętrze jest dość skromne, a uwagę przykuwa głównie barokowy ołtarz główny.
W naszej opinii dużo ciekawej jest w przedsionku kościoła. Tu zachowały się XVI-wieczne nagrobki przedstawicieli rodziny Brauchitschów.
Do dnia dzisiejszego można odnaleźć w kościele pamiątkę po ewangelikach. Mowa oczywiście o emporach, tak charakterystycznych dla kościołów protestanckich.
Wychodzimy na zewnątrz. Na jednej z bocznych ścian kościoła dostrzegamy tablicę pamiątkową poświęconą Beniaminowi Schmolckowi. Ten autor pieśni i modlitw religijnych urodził się w 1672 roku właśnie w Chróstniku.
Wartym uwagi w Chróstniku jest jeszcze XVIII-wieczny, barokowy pałac. Niestety na przestrzeni lat zamienił się w ruinę. Co ciekawe, nie zniszczyły go działania prowadzone podczas II wojny światowej, a pożar z 1976 roku. To, co ocalało z pożaru zostało szybko rozgrabione. Obecnie pałac znajduje się w rękach prywatnych i trwa jego odbudowa. Niestety nie mamy możliwości wejścia na teren i zobaczenia go z bliska. A zza ogrodzenia widać niewiele, bo zasłaniają go drzewa. Nic jednak straconego, gdyż w Chróstniku znajduje się mural przedstawiający wygląd tego zabytku.
Tu kończymy nasz krótki spacer. Poznaliśmy kolejną ciekawą i nieznaną dolnośląską wieś. Wracamy do samochodu i ruszamy w dalszą drogę powrotną do domu.
POZDRAWIAMY☺