sobota, 23 kwietnia 2022

Rabka-Zdrój

Zwiedzamy uzdrowisko.

Wreszcie się doczekaliśmy! Koniec kwietnia oznacza dla nas tydzień odpoczynku od pracy. Mamy urlop, który postanowiliśmy spędzić… a jakże by inaczej, w górach. Nie Sudety, nie Tatry i również nie Bieszczady. Tym razem nasz wybór padł na Beskidy. I to dosłownie Beskidy w liczbie mnogiej, bo planujemy zagościć w kilku pasmach tego makroregionu Karpat. Bazą wypadową będzie Rabka-Zdrój. Trochę się zastanawialiśmy, którą miejscowość wybrać, by uniknąć wielu długich przejazdów. Pierwotnie wybór padł na Jordanów, jednak tam nie znaleźliśmy ciekawego noclegu. Tym sposobem wybraliśmy ostatecznie zdrojową miejscowość położoną w dolinie rzeki Raby.
Naszym celem na ten czas są szczyty zaliczane do 👉Diademu Polskich Gór. Brakuje nam ich 9 w Beskidach i najbliższy tydzień pokaże czy uda się wszystkie zdobyć. Gdzieś z tyłu głowy mamy również chęć odwiedzenia Tatr, a dokładnie rzecz ujmując Doliny Chochołowskiej. Tam, z racji długo trwającej zimy, dopiero teraz nastał czas kwitnięcia krokusów. Chcielibyśmy w końcu zobaczyć ten piękny spektakl autorstwa Matki Natury.
Ale zanim góry i wędrówki po nich, to najpierw trzeba tam dojechać. W trasę ruszamy z samego rana, by po kilku krótkich postojach, wczesnym popołudniem dojechać do Rabki-Zdroju. Po zameldowaniu i odświeżeniu się ruszamy na spacer po tej uzdrowiskowej miejscowości. Jest słonecznie i całkiem ciepło, szkoda tracić czas na siedzenie w budynku. Trochę ruchu też nam się przyda po wielogodzinnej podróży samochodem. Nasza kwatera znajduje się na ulicy Jana Pawła II, skąd mamy około 10 minut spaceru do centrum. Na początek kierujemy się ku fontannie, mijając po drodze napis „I love Rabka Zdrój” oraz pomnik poświęcony żołnierzom broniącym naszej Ojczyzny w czasie II wojny światowej.




Niebawem dochodzimy pod budynek Restauracji Zdrojowej, przed którą znajduje się fontanna ze słoniami.



Wygodnym deptakiem ruszamy w górę, w kierunku Parku Zdrojowego. Tam napotykamy na naszej drodze sporych rozmiarów kamień. To pomnik nadania Rabce-Zdrój tytułu Miasta Dzieci Świata.


Zanim udamy się do Parku Zdrojowego podchodzimy po kilku stopniach przed drewnianą willę. Piękny budynek, wzniesiony w stylu tyrolskim, pochodzi z XIX wieku.


Idziemy do parku. Przed nami widoczna już jest piękna zieleń i malowniczo wijące się alejki. Mijamy Cmentarz Żołnierzy Armii Radzieckiej.


W Parku Zdrojowym znajdują się trzy pomniki. Odwiedzamy je po kolei. Pierwszym, do którego dochodzimy jest pomnik-ławeczka Antoniny Zachary-Wnękowej, rabczańskiej poetki.


Kolejny to pomnik-popiersie Juliana Zubrzyckiego, założyciela uzdrowiska w Rabce.


Dalej podchodzimy pod niewielkie tężnie. To Dom Solanki.


Przed nami trzeci z parkowych pomników. Ten przedstawia wędrującego papieża Jana Pawła II.


Na sam koniec naszego spaceru przez Park Zdrojowy dochodzimy do tężni solankowej i Pijalni Wód Mineralnych, usytuowanych w dwóch sąsiadujących ze sobą budynkach. Okrążamy kilka razy ułożone centralnie gałęzie tarniny, po których powoli sączy się solanka. Głęboko wdychamy zdrowe powietrze.



Opuszczamy Park Zdrojowy, wychodząc na ulicy Władysława Orkana. W jego sąsiedztwie znajduje się Stary Cmentarz otoczony kamiennym murem. Na nim odnajdujemy piękną mozaikę Maryi.
Na Starym Cmentarzu znajduje się grobowiec Juliana Zubrzyckiego. Nie jest trudny do odnalezienia, bo stanowi chyba największą tu budowlę.


Ruszamy dalej ulicą Orkana, która teraz sprowadza nas nieco w dół. Po prawej mijamy niezwykłe drzewo. To sosna zwyczajna w randze Pomnika Przyrody.


Ulicą Władysława Orkana dochodzimy do ronda, przy którym znajduje się zabytkowy budynek dworca kolejowego. A przed nim Pomnik św. Mikołaja.




Ulica Orkana prowadzi dalej do muzeum jego imienia, mieszczącego się w pięknym, drewnianym kościółku z XVII wieku. Odwiedzimy je 👉przy nieco innej okazji.
A tak w ogóle kim był Władysław Orkan? Otóż był to młodopolski pisarz, którego właściwe imię i nazwisko to Franciszek Ksawery Smaciarz.


Teraz wróćmy jeszcze do Parku Zdrojowego, gdzie oprócz tężni, pijalni, pomników i bujnej zieleni ma swój początek również wiele szlaków pieszych. Tędy przebiega także czerwony Główny Szlak Beskidzki im. Kazimierza Sosnowskiego. Niech to stanie się dobrą wróżbą na najbliższy czas.




Wracamy do naszej kwatery i szykujemy się na jutrzejszą wędrówkę.

POZDRAWIAMY