Jesienny spacer po Górach Izerskich z widokiem na Karkonosze.
Wczoraj przyjechaliśmy do Jeleniej Góry. Po
ciężkim tygodniu pracy postanawiamy dzisiaj nie zrywać się skoro świt. W związku z tym
trzeba wybrać się w nieco mniej popularne miejsce i z dostępnym dużym parkingiem, byśmy mieli gdzie stanąć. Decyzja pada na Góry Izerskie.
Tuż przed godziną 10:00
meldujemy się na parkingu na Rozdrożu Izerskim. Zgodnie z naszymi
przewidywaniami miejsc parkingowych jest sporo. Pakujemy plecaki i ruszamy na
szlak. Początkowo za wskazaniami szlaków żółtego i zielonego, następnie tylko
zielonego, wspinamy się na Rozdroże pod Zwaliskiem. Szlak jest nam dobrze znany, gdyż szliśmy tutaj 👉podejmując nieudaną próbę zdobycia Wysokiej Kopy.
Im
wyżej, tym coraz bardziej dokuczliwy robi się wiatr. Dochodzimy na Rozdroże pod Zwaliskiem, gdzie dołącza do naszego zielonego szlaku, szlak koloru czerwonego i niebieskiego. Teraz
wędrujemy za wskazaniami tych trzech barw. A wszędzie wokół otacza nas piękna polska jesień.
Tuż przez Zwaliskiem, wdrapujemy się na skałki położone przy szlaku, by rozglądnąć się trochę dookoła. A widoki mamy zacne. Najlepiej widoczny jest stąd Wysoki Kamień z wieżą widokową. Wyróżnić można też Śnieżne Kotły i Szrenicę.
W oddali wyłania się Śnieżka.
Mijamy szczyt Zwalisko. Dochodzimy do
nieczynnej Kopalni Kwarcu „Stanisław”. To najwyżej położna kopalnia w Polsce. Znajduje się na
wysokości 1050 m n.p.m.
Nawet nie zauważyliśmy
kiedy zgubiliśmy szlak. Idziemy drogami wzdłuż kopalni, aż znajdujemy miejsce
osłonięte od wiatru. Postanawiamy zrobić przerwę śniadaniową. W słońcu jest
cudownie ciepło, wygrzewamy się 😁. A i na widoki nie można narzekać.
Czas ruszyć dalej. Po chwili dochodzimy do wyrobiska górniczego. Panuje tutaj istny tłok. Dużo nie tylko turystów pieszych, ale również rowerzystów. Jeszcze parę kroków i będziemy na Izerskich Garbach.
Dochodzimy na szczyt. Okazuje się, że Izerskie Garby (1084 m n.p.m.) to wspaniały punkt
widokowy. Szkoda tylko, że dzisiaj nie ma za dobrej przejrzystości powietrza.
Widać stąd naprawdę całkiem sporo. Całe pasmo Karkonoszy, począwszy od najdalszego Czoła, a skończywszy na położonej najbliżej nas Szrenicy. Najwyraźniej jednak widoczny jest izerski szczyt Wysoki Kamień z charakterystyczną wieżą
widokową oraz maszt na terenie kopalni.
Skupiamy się jednak na Karkonoszach. Udaje nam się wyróżnić Wielki Szyszak, Śnieżne Kotły z budynkiem RTON, Łabski Szczyt i Szrenicę ze schroniskiem na szczycie.
I gdzieś tam daleko widzimy również szczyt Królowej Sudetów - Śnieżki. A na lewo od najwyższego szczytu Karkonoszy, Kowarski Grzbiet z Sowią Przełęczą, Skalnym Stołem i Czołem.
Ze szczytu Izerskich Garbów wracamy do szlaku i dalej podążamy już za czerwoną farbą w kierunku Wysokiej Kopy. Co ciekawe, wierzchołek zmienił lokalizację 😁. Tabliczka szczytowa została ustawiona przy drodze, którą prowadzi czerwony Główny Szlak Sudecki. A wszystko przez to, że obszar, na którym znajduje się faktyczny wierzchołek został wyłączony z ruchu turystycznego. Utworzono tam obszar ochrony cietrzewi. To już nasza druga wizyta na szczycie 👉Wysokiej Kopy, ale pierwsza w nowej lokalizacji 😉.
Przybijamy szczytową pieczątkę w naszych książeczkach GOT i maszerujemy dalej. W pewnym momencie, po lewej naszej stronie, wyłania się ledwo widoczny Ještěd, szczyt o wysokości 1012 metrów nad poziomem morza, który zdobyliśmy 👉latem 2021 roku.
I tak dochodzimy na Sine Skałki (1122 m n.p.m.), skąd roztacza się wspaniały widok na Halę Izerską. Jednak nie tylko. Na wprost nas Stóg Izerski o wysokości 1108 m n.p.m. z charakterystyczną wieżą nadawczą i usytuowanym poniżej budynkiem górnej stacji kolei linowej. Nieco na lewo od niego, z ledwo widoczną wieżą widokową, mamy czeski Smrk o wysokości 1124 m n.p.m. Oba szczyty zdobyliśmy 👉wiosną 2019 roku.
Jeszcze chwila przerwy na kontemplowanie widoków i ruszamy w kierunku Rozdroża pod Kopą. Tutaj zmieniamy kolor szlaku na żółty, który sprowadzi nas ostatecznie na Rozdroże Izerskie.
Ale zanim znajdziemy się na rozdrożu mijamy Tablicę Pamięci Leśnika, a w zasadzie to co po niej zostało, czyli sam głaz, do którego była przyczepiona.
Niebawem łączymy się ze szlakiem zielonym, którym dzisiaj rano szliśmy w górę i tak za wskazaniami obu kolorów docieramy z powrotem na Rozdroże Izerskie. Mijamy jeszcze kamień z wyrytym krzyżem i rokiem 1890, którego wcześniej nie zauważyliśmy. Co oznacza? Tego nie wiemy. Kończymy dzisiejszą wycieczkę, czas wracać na odpoczynek i regenerację sił przed jutrzejszym dniem.
POZDRAWIAMY☺