Jedziemy śladem Pomników Historii Polski.
Choć pogoda na dzisiaj
nie zapowiada się rewelacyjnie, jedziemy na wycieczkę. Celem jest Ciechocinek i
Włocławek, dwa miasta, których zabytki trafiły na listę Pomników Historii
Polski.
MARKOWICE NA POCZĄTEK
Z Poznania wyjeżdżamy w kierunku wschodnim, by przez Gniezno, Trzemeszno
i Strzelno dojechać do obwodnicy Inowrocławia. Za długo jednak nie cieszymy się
jazdą wygodną dwupasmową drogą, gdyż spontanicznie zjeżdżamy z niej w
Markowicach. Naszą uwagę przyciągnęła widoczna z drogi Bazylika Matki Bożej
Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw. Podjeżdżamy na parking sąsiedztwie
kościoła i idziemy do świątyni.
W bazylice odprawiana
jest właśnie msza święta, a to nie jestem właściwy moment na zwiedzanie. Na
szczęście zbliża się już ku końcowi, więc postanawiamy chwilę zaczekać. W
międzyczasie możemy poczytać trochę o historii kościoła. Sięga ona początków
XVIII wieku, kiedy to w 1710 roku została zakończona budowa. Od 2015 roku jest
w randze bazyliki mniejszej.
Skoro mamy do
czynienia z wiekiem XVIII, to wnętrze bazyliki jest oczywiście barokowe. A
jeśli barok, to ogromny przepych, o czym możemy przekonać się tuż po
zakończeniu mszy świętej. Wnętrza świątyni są świeżo po remoncie, co czyni je
aktualnie jeszcze piękniejszymi.
Bazylika, w której się
znajdujemy jest Sanktuarium Maryjnym. Czcią wiernych obdarzona jest figura
Matki Bożej z Dzieciątkiem, która już w 1630 roku trafiła do Markowic. Jej
koronacji dokonał kardynał Stefan Wyszyński w czerwcu 1965 roku, nadając jej
tytuł Królowej Miłości i Pokoju.
Po dłuższej niż
planowaliśmy przerwie ruszamy w dalszą drogę. Niestety nie możemy wrócić na
obwodnicę Inowrocławia, gdyż zastosowane w Markowicach rozwiązanie węzła drogowego na to
nie pozwala. Kierujemy się zatem lokalnymi drogami na północ do Inowrocławia,
tam odbijamy na wschód w kierunku Ciechocinka.
CIECHOCINEK
Do centrum Ciechocinka dojeżdżamy główną
ulicą Zdrojową i na parkingu miejskim na Alei Armii Krajowej zostawiamy
samochód. Dzisiaj postój jest darmowy, bo w sobotę i niedzielę strefa płatnego
parkowania nie obowiązuje. Nie bez przyczyny wybraliśmy to miejsce, gdyż blisko
stąd do Informacji Turystycznej mieszczącej się na ulicy Zdrojowej. Poza
możliwością przybicia pamiątkowych pieczątek z Ciechocinka, otrzymujemy mapę
miasta z naniesionym Traktem Solankowym. Zgodnie z jego wskazaniami obejdziemy
najważniejsze zabytki.
Ciechocinek to największe i chyba najbardziej znane
uzdrowisko w Polsce, w którym od blisko 200 lat prowadzona jest działalność
medyczna. Zaznaczyć również trzeba, że Rozporządzeniem Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 22 listopada 2017 roku zespół tężni i warzelni
soli wraz z parkami Tężniowym i Zdrojowym w Ciechocinku wpisane zostały na
listę Pomników Historii Polski. Na uwagę zasługuje już sam budynek Informacji
Turystycznej, tak zwany Dom Adamów, wybudowany przez Karola Adama pod koniec
XIX wieku. To jeden z wielu w mieście przykładów pięknie zdobionych drewnianych
willi.
Podchodzimy do widocznej
z daleka i niezwykle charakterystycznej fontanny "Grzybek". Tak
naprawdę to obudowa źródła solanki numer 11, którego odwiert sięga 414 metrów w
głąb ziemi. Ten wodotrysk zaprojektowany został w 1926 roku przez Jerzego
Raczyńskiego i czerpana stąd słona woda pompowana jest na tężnie. Idziemy teraz
w ich kierunku.
Zanim jednak dojdziemy
do tężni naszym oczom ukazuje się przepiękna kompozycja kwiatowa w formie
zegara. To dzieło Zygmunta Hellwiga, którego zamysłem było przekształcenie
miasta w jeden wielki park-ogród. Powstała w 1934 roku kompozycja, co roku
wiosną wysadzana jest nowymi, różnokolorowymi kwiatami. Czas pokazywany przez
tarczę zegarową jest oczywiście aktualny, a cały mechanizm znajduje się pod
nasypem.
Przed nami najbardziej charakterystyczne obiekty dla Ciechocinka. Trzy największe na
świecie konstrukcje drewniane do stężania solanki i odparowywania wody, czyli
po prostu tężnie.
Budowa usytuowanych
równolegle tężni numer 1 i 2 trwała od 1824 do 1828 roku. Nieco później, bo w
1859 roku, dobudowano skośnie do poprzednich, tężnię numer 3. Ich wysokość
wynosi 15,8 metra, a łączna długość to aż 1741,5 metra.... to blisko 2 kilometry 😮. Ponieważ wokół tężni tworzy się bogaty w jod mikroklimat, warto wzdłuż
nich spacerować. Jednak nic za darmo. Za wejście na obszar przytężeniowy należy
zakupić bilet wstępu. Normalny kosztuje 12 złotych.
Wzdłuż tężni numer 1
idziemy w kierunku wybudowanej najpóźniej tężni trzeciej. Zahaczamy jeszcze o
Park Tężniowy, w którym znajduje się pomnik poświęcony Stanisławowi Staszicowi,
który był inicjatorem budowy źródeł tężni i warzelni soli.
W sąsiedztwie tężni numer 3 znajduje się głaz z tablicą upamiętniającą profesora Jakuba Graffa. To właśnie on zaprojektował te największe na świecie tężnie.
Dodatkową atrakcją jest
możliwość wejścia na koronę tężni. Decydujemy się wejść na koronę tężni numer
3, gdyż ruch jest tu znacznie mniejszy i nie spodziewamy się tłumów na
górze. Ponadto na tej tężni udostępniono najdłuższy odcinek do przejścia po
koronie. Wejście wiąże się z zakupem kolejnych biletów wstępu w cenie 15
złotych za bilet normalny.
Solanka na górę tężni
trafia ze źródła numer 11, czyli z fontanny "Grzybek". Tu możemy
zobaczyć jak spływa do korytek, rozlewa się na całej długości tężni i dalej
przesącza kroplami po wypełniającej konstrukcję tężni, wiązkach tarniny. Tu
kończy się rola człowieka, dalej musi pomóc natura. W wyniku promieni
słonecznych woda z solanki intensywnie paruje, a wiejący wiatr roznosi bogate w
jod powietrze wokół tężni.
Trakt Solankowy kieruje
nas teraz na wał. Przed nami dłuższe przejście w kierunku zabytkowej warzelni
soli.
Charakterystyczne kominy
usytuowanego przy ulicy Solnej budynku warzelni soli widoczne są z daleka.
Wytwarza się tu sól spożywczą oraz charakterystyczny dla Ciechocinka szlam
leczniczy i ług leczniczy. Budowniczym Ciechocińskiej Fabryki Soli w latach
1824-1829 był Konstanty Leon Wielicki, którego portret możemy zobaczyć na poświęconym
mu muralu.
W części budynku nie
wykorzystywanej do produkcji urządzone zostało Muzeum Warzelni Soli i
Lecznictwa Uzdrowiskowego.
Wśród wielu eksponatów
zobaczymy na przykład odrestaurowane urządzenia do gimnastyki leczniczej, a
także makietę ciechocińskiej tężni.
Są oczywiście również
eksponaty związane z warzelnictwem soli.
Z budynku warzelni soli
przechodzimy do Parku Zdrojowego. Wśród rosnących tu wielu starych drzew
wracamy w kierunku centrum. Niewątpliwie największą atrakcją tego parku jest
Fontanna "Jaś i Małgosia". Swą nazwę zawdzięcza gipsowym figurkom
umieszczonym na środku fontanny w głównej alei parkowej.
Wędrówka Traktem
Solankowym przez Park Zdrojowy doprowadza nas do muszli koncertowej.
Zaprojektowana została przez Waldemara Feddersa i według nas stylem nie pasuje
trochę do Ciechocinka. Wykonana została w 1909 roku na wzór budowli
zakopiańskich.
W sąsiedztwie muszli
koncertowej znajduje się Pijalnia Wód Mineralnych. Budynek powstał w latach
1880-1881 w stylu szwajcarskim, a zaprojektował go Edward Cichocki. Obok
pijalni kolejna w mieście fontanna. Tym razem to "Żabka".
Z Parku Zdrojowego
wychodzimy na ulicy Tadeusza Kościuszki, którą idziemy teraz do Kolegiaty Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Świątynia wybudowana
została w latach 1877-1884 w stylu neogotyckim. Na uwagę zasługuje jej wnętrze.
Choć na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym, warto zwrócić
uwagę na ołtarz główny, który wykonany został ze szlachetnej odmiany białego
marmuru, zwanej marmurem karraryjskim.
Nietypowa, bo wykonana z
żeliwa, jest również ambona.
Idąc dalej Traktem
Solankowym dochodzimy do ulicy Leśnej, stanowiącej przedsionek Parku Sosnowego.
Malowniczo wkomponowany został w niego Dworek Prezydenta RP. Wybudowano go w pierwszej połowie XX wieku dla Prezydenta Ignacego Mościckiego, który w dniu
4 czerwca 1932 roku wizytował Ciechocinek i otworzył tu basen
termalno-solankowy.
W bliskiej odległości od
dworku, przy ulicy Wojska Polskiego, znajduje się polowa cerkiew prawosławna
pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła. To już teren Wojskowego
Szpitala Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnego. Zaprojektowana została w 1894 roku
przez architekta Waldemara Feddersa w stylu zauralskim, co czyni ją jedną z
najcenniejszych obiektów zabytkowych w Ciechocinku. Co więcej, to jedyny tego
typu obiekt w Europie.
Cerkiew zaprojektował ten sam architekt, który w
stylu zakopiańskim wykonał muszlę koncertową.
Trakt Solankowy prowadzi nas teraz z powrotem do centrum. Przechodzimy
przez tak zwane Partery Hellwiga, czyli ogrody zaprojektowane w 1934 roku przez
Zygmunta Hellwiga - tego od zegara kwiatowego. Całe mnóstwo kolorowych kwiatów,
wśród których malowniczo wiją się alejki. To ulubione miejsce spacerowe dla
kuracjuszy.
Zobaczyć tu możemy
również przepiękne kompozycje w formie dywanów kwiatowych. Do ich obsadzenia
potrzeba każdego roku około 20 000 sadzonek roślin.
Przez Partery Hellwiga dochodzimy do Alei Armii Krajowej, gdzie znajduje się Ciechociński Deptak Sław. Swoje upamiętnienie znalazło tu wielu przedstawicieli świata sportu, muzyki, filmu, a nawet medycyny.
Tak dochodzimy z
powrotem na ulicę Zdrojową. Zatoczyliśmy pętlę wokół najważniejszych zabytków
Ciechocinka. Wracamy do samochodu i ruszamy w dalszą drogę. Kierujemy się na południe
do Włocławka.
KATEDRA WE WŁOCŁAWKU
Włocławek, a dokładnie
rzecz ujmując znajdującą się tutaj tamę na rzece Wiśle, odwiedziliśmy 👉w sierpniu 2014 roku. Dziś naszym celem jest Katedra pw. Wniebowzięcia
Najświętszej Marii Panny. Rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
z dnia 10 grudnia 2018 roku uznana została za Pomnik Historii Polski. I nie ma
w tym nic dziwnego, bo to jedna z pierwszych katedr gotyckich w państwie
polskim. Nasz przyjazd zaplanowaliśmy tak, by zdążyć na zakończenie wieczornej
mszy świętej. To gwarantuje możliwość zobaczenia katedralnych wnętrz.
Do zakończenia nabożeństwa
mamy jednak jeszcze trochę czasu, więc na początek obejdziemy świątynię
dookoła. Jej historia sięga 1340 roku, kiedy to wmurowano kamień węgielny.
Budowa trwała aż do 1526 roku. Z całej ceglanej bryły wyróżniają się dwie
manierystyczne kaplice dobudowane od północnej i południowej strony do katedry.
Po południowej stronie znajduje się kaplica Najświętszej Marii Panny.
Ozdobiona jest z zewnątrz sgraffitową dekoracją przedstawiającą zegar
słoneczny i mapę z granicami diecezji. Tu również znajdują się tablice z
cytatami z dzieł Mikołaja Kopernika.
Elewacja położonej po
północnej stronie Kaplicy św. Kazimierza wypełniona jest pamiątkowymi
tablicami. Najwyżej znajduje się upamiętnienie Ojca Świętego Piusa XI, który
jeszcze jako wizytator apostolski, w dniu 22 września 1918 roku odwiedził
włocławską katedrę. Nieco niżej, po bokach, tablice przywołujące setną rocznicę
odzyskania przez Polskę niepodległości oraz setną rocznicę zwycięstwa nad armią
sowiecką.
Kierujemy się powoli do
wejścia, bo msza święta dobiega końca. Warto zwrócić jeszcze uwagę na bogato
zdobione drzwi, zarówno główne, jak i boczne, prowadzące do katedry.
Wnętrze katedry nakryte
jest sklepieniami gwiaździstymi z rzeźbionymi neogotyckimi zwornikami. Co
charakterystyczne, nowa główna jest nieco wyższa od prezbiterium. Rozdziela je
tak zwany łuk tęczowy z przedstawieniem Grupy Ukrzyżowania.
W oknach prezbiterium
znajdują się witraże. Pochodzą z 1936 roku i są dziełem Józefa Mehoffera.
Środkowy witraż przedstawia Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny.
Do najcenniejszych
zabytków w kościele zalicza się usytuowany w prezbiterium gotycki obraz
Wniebowzięcia Marii z Warty, datowany na 1475 rok. To dzieło pochodzi z
kościoła Bernardynów w Warcie, w województwie łódzkim.
Warto zwrócić również uwagę na niezwykle cenny nagrobek biskupa Piotra z Bnina, umieszczony w
kaplicy św. Józefa. Wykonany został w 1494 roku z czerwonego marmuru przez Wita Stwosza.
Włocławska katedra, jako
główna świątynia biskupów kujawskich, a następnie włocławskich, jest miejscem
spoczynku wielu przedstawicieli świata kościoła. Warto tu wymienić na przykład
biskupa Krzesława z Kurozwęk, czy biskupa Jana Karnkowskiego.
Na koniec nasuwa nam się
takie spostrzeżenie, że utrzymane w niebieskim tonie wnętrze włocławskiej
katedry mocno przypomina nam tę 👉z Płocka.
Wracamy do samochodu i
ruszamy w drogę powrotną do domu. Zanim jednak wyjedziemy na dobre na trasę, przejeżdżamy na włocławski Plac Wolności, gdzie znajduje się Pomnik Żołnierza
Polskiego.
Idziemy do jednej z
licznych w okolicy restauracji, by zjeść ciepły i syty posiłek przed podróżą.
Przed nami niespełna 200
kilometrów drogi powrotnej, czyli jakieś dwie i pół godziny jazdy samochodem.
POZDRAWIAMY☺