Na szlaku Wielkich Polaków.
Dzień dzisiejszy spędzimy na rowerach. Pakujemy nasze dwukołowce do samochodu i jedziemy do oddalonego o około 40 kilometrów na południe od Poznania, Śremu.
ŚREM
Samochód zostawiamy na parkingu przy ulicy Poznańskiej, w pobliżu Parku Powstania Wielkopolskiego i dalej już na rowerach ruszamy na wycieczkę śladem znanych osobistości. Nie rozpędzamy się jednak zbytnio, gdyż przy ulicy Poznańskiej znajduje się Liceum Ogólnokształcące imienia generała Józefa Wybickiego. Przed wejściem, na wmurowanych w chodnik medalionach, odnajdziemy znane i mniej znane nazwiska osób, które swoje wykształcenie zawdzięczają właśnie tej szkole. Wśród nich na przykład profesor Heliodor Święcicki, założyciel Uniwersytetu Poznańskiego.
Przed budynkiem znajduje się popiersie generała Józefa Wybickiego. Choć nie był absolwentem tej szkoły, jego osoba ściśle związana jest ze śremską ziemią.
Przez Plac 20 Października, będący śremskim rynkiem, kierujemy się na drugi brzeg przepływającej przez miasto rzeki Warty. Zatrzymajmy się jednak na chwilę na rynku. Najbardziej okazałą budowlą jest tu oczywiście ratusz pochodzący z pierwszej połowy XIX wieku. Przed nim odnajdziemy kolejne popiersie Józefa Wybickiego. Natomiast sama nazwa placu przywołuje tragiczne wydarzenia z 1939 roku. Wówczas, podczas tak zwanej akcji Tannenberg, hitlerowcy rozstrzelali tutaj 19 osób.
Zostawmy jednak przykre wydarzenia z historii za plecami i skupmy się na współczesnym Śremie. Ulicami Tadeusza Kościuszki i Prymasa Stefana Wyszyńskiego jedziemy na most przerzucony nad wodami Warty. Po drodze możemy poznać nowe, piękniejsze oblicze Śremu. I tak na przykład spotykamy Dziewczynkę z zapałkami, bohaterkę jednej z baśni duńskiego pisarza Hansa Christiana Andersena. Dalej bajkowy mural wykonany na elewacji budynku szkoły podstawowej i jej kolorowe zdobienia od frontu. Do takiej szkoły to aż chce się chodzić 🤭.
Tuż przed mostem znajduje się jeszcze Kościół Ducha Świętego. Świątynia swoją historią sięga XVI wieku, kiedy to została wybudowana w stylu późnogotyckim. Niestety jest zamknięta i wnętrza nie zobaczymy.
Ruszamy więc dalej. Obierając za przewodnika szlak koloru czerwonego, nazwany szlakiem "Śladami Józefa Wybickiego", zostawiamy za plecami zabudowania Śremu i kierujemy się na północny-zachód do oddalonych o około 7 kilometrów Manieczek.
MANIECZKI
Wieś Manieczki swoją sławę zawdzięcza czasom słusznie minionym. To tutaj znajdował się chyba najsłynniejszy w Polsce PGR, czyli Państwowe Gospodarstwo Rolne, na czele którego stał dyrektor Jan Bajer. Również tutaj w latach dziewięćdziesiątych XX wieku powstała jedna z najsłynniejszych w naszym kraju dyskotek. Z tą miejscowością związana jest również postać Józefa Wybickiego. W 1781 roku nabył on Manieczki i osiedlił się właśnie tutaj.
My tymczasem dojeżdżamy przed wybudowany w 1894 roku pałac. To oczywiście nie jest dwór należący do twórcy hymnu polskiego, bo ten zmarł w 1822 roku. Budynek należał do rodziny Grodzickich, ówczesnych właścicieli Manieczek. Niestety dziś pałac niszczeje, choć jeszcze do 2006 roku znajdowało się w nim Muzeum Józefa Wybickiego.
Warto pospacerować w przypałacowym parku. Natkniemy się w nim na dwa obeliski w kształcie ściętych kolumn. Związana jest z nimi legenda "O dwóch braciach co dla Mańki głowę stracili".
W parku znajduje się jeszcze jeden pomnik. Mamy tu na myśli kolejne na naszej trasie popiersie Józefa Wybickiego.
Spod pałacu przejeżdżamy do Kościoła Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Jednak nie on jest naszym miejscem docelowym, a znajdująca się w jego sąsiedztwie kaplica.
Kaplica w kształcie rotundy powstała w 1786 roku z fundacji samego Józefa Wybickiego, jako dowód wdzięczności Bogu za życiową pomyślności. Obok niewielkiej świątyni jeszcze jedno popiersie autora polskiego hymnu.
Na jednej ze ścian kaplicy odnajdziemy tablicę fundacyjną.
W sąsiedztwie kościoła znajduje się jeszcze jedno miejsce związane z Józefem Wybickim. Nieopodal pomnika kardynała Stefana Wyszyńskiego leży głaz z przyczepioną do niego tablicą. Całą tajemnicę wyjaśnia napis: "Tu stał dworek w którym mieszkał w 1781 roku Józef Wybicki konfederat barski senator wojewoda".
W centrum Manieczek znajduje się jeszcze jedno warte uwagi miejsce - wyniesiony nieco ponad otaczającą go okolicę kopiec, kryjący prochy... powstańców z lat 1848 i 1863. To jednak tylko legenda, która pozwoliła zachować w tym miejscu figurkę Matki Boskiej.
10 marca 1822 roku w Manieczkach umarł Józef Wybicki. Pochowano go wówczas w oddalonej o około 5 kilometrów Brodnicy. Jedziemy zatem teraz do Brodnicy.
BRODNICA
W Brodnicy zatrzymujemy się przy neogotyckim Kościele Świętej Katarzyny pochodzącym z drugiej połowy XIX wieku. Korzystając z okazji, że świątynia jest otwarta, zaglądamy do jej wnętrza.
Jednak tym, co nas najbardziej tu interesuje jest skromna mogiła Józefa Wybickiego. Jak głosi znajdująca się obok tablica, w 1812 roku pochowany tu został również jego syn Łukasz, a w 1824 roku żona Estera.
Dzisiaj jednak nie znajdziemy w tym grobie szczątków Józefa Wybickiego. W 1923 roku ekshumowano jego zwłoki i przewieziono do Poznania, do Krypty Zasłużonych Wielkopolan 👉w podziemiach Kościoła Świętego Wojciecha.
W sąsiedztwie kościoła znajduje się pomnik poświęcony Powstańcom Wielkopolskim, a nieco głębiej w parku - pałac. Tu odnajdziemy również kolejne popiersie Józefa Wybickiego. Trzeba przyznać, że ten wybitny Polak, autor hymnu narodowego "Mazurka Dąbrowskiego" jest w okolicach Śremu niezwykle dobrze upamiętniony.
Co do samego pałacu, ten wybudowany został w 1890 roku przez Antoninę Chłapowską, wnuczkę generała Dezyderego Chłapowskiego. Obecnie pałac należy do rodziny Mańkowskich.
Będąc w Brodnicy warto zwrócić uwagę na jej zabudowę. Znajduje się tutaj kolonia czworaków pochodzących z przełomu XIX i XX wieku, które ozdobione zostały figurami świętych.
Tu również, staraniem mieszkańców, powstał bajkowy mural. Znajdziemy na nim na przykład Krecika, Pszczółkę Maję, czy Reksia. Z bardziej współczesnych postaci jest na przykład Świnka Peppa.
Ruszamy powoli w drogę powrotną do Śremu.
JASZKOWO
By z Brodnicy nie wracać do Śremu tą samą trasą, kierujemy się na wschód, do Jaszkowa. Tam poznamy kolejną wybitną postać.
W Jaszkowie, przy pochodzącym z XV wieku Kościele Świętej Barbary, znajduje się pomnik błogosławionego Edmunda Bojanowskiego.
Co ma wspólnego z Jaszkowem Edmund Bojanowski?
Założył on Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny, które właśnie tutaj miały swój nowicjat. Co więcej, w kościele, koło którego się znajdujemy, Edmund Bojanowski został pochowany, zanim przeniesiono go w 1930 roku do podpoznańskiego Lubonia-Żabikowa.
Korzystając z okazji, że świątynia jest otwarta, zajrzyjmy jeszcze do jej wnętrza. Tu wyraźnie widać gotycką architekturę kościoła.
Z Jaszkowa kierujemy się na południe, by przez miejscowość Psarskie z Pomnikową Aleją Drzew, dojechać z powrotem do Śremu.
i ponownie w ŚREMIE
Śrem wita nas przepięknym widokiem na kościół farny. Zanim jednak udamy się do tej najstarszej w mieście świątyni robimy przerwę obiadową. Sporo kilometrów za nami, trzeba uzupełnić kalorie.
Z racji, że znajdujemy się na lewym brzegu rzeki Warty, sprawdźmy co ta część Śremu ma do zaoferowania. Tu znajduje się niewątpliwy symbol miasta, czyli wieża ciśnień. Wybudowana została w 1909 roku w celu zapewnienia odpowiedniego ciśnienia wody w powstającej wówczas w Śremie sieci wodociągowej. Jej wysokość wynosi niemal 44 metry, a na górze znajduje się zbiornik o pojemności 250 metrów sześciennych.
W sąsiedztwie wieży umieszczono pamiątkową tablicę przybliżającą wydarzenia z 1918 roku, czyli czasu Powstania Wielkopolskiego. Jak możemy przeczytać, to właśnie na wieży ciśnień w dniu 30 grudnia 1918 roku powiała pierwsza polska flaga w Śremie, umieszczona tam przez grupę harcerzy.
Spod wieży ciśnień zjeżdżamy w dół nad brzeg rzeki Warty. Wzdłuż jej płynących wód powstała Promenada Nadwarciańska, przy której upamiętniono kolejnych znanych Polaków.
Pierwszym jest Jerzy Jurga, artysta malarz od urodzenia związany ze Śremem. Co więcej, był tu również nauczycielem wychowania plastycznego w Liceum Ogólnokształcącym imienia Józefa Wybickiego, czyli w szkole, od której zaczęliśmy dzisiejszą wycieczkę.
Nieco dalej siedzący na ławce ksiądz Piotr Wawrzyniak. Poza tym, że był duchownym kościoła rzymskokatolickiego, udzielał się społecznie, działał w oświacie i gospodarce. W Śremie był wikariuszem w kościele farnym i przyczynił się do jego odnowy.
Nieopodal przerzuconego nad wodami rzeki Warty mostu, znajdziemy jeszcze pomnik-ławeczkę Heliodora Święcickiego, pierwszego rektora i założyciela Uniwersytetu Poznańskiego. Ten wybitny Polak urodził się w 1854 roku w Śremie i tu zdał maturę w Liceum Ogólnokształcącym imienia Józefa Wybickiego. Dziś rano widzieliśmy przed szkołą poświęcony mu medalion.
Przez most wracamy na prawy brzeg rzeki, kierując się teraz na śremski rynek i dalej ulicą księdza Piotra Wawrzyniaka w kierunku kościoła farnego. Tu jednak wróćmy jeszcze na chwilę do wspomnianego kapłana. Warto dodać, że był on patronem Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych. Dziś na fasadzie Spółdzielczego Banku Ludowego imienia księdza Piotra Wawrzyniaka możemy zobaczyć poświęconą mu tablicę pamiątkową.
Ulicą księdza Piotra Wawrzyniaka dojeżdżamy do kościoła farnego. To właśnie w tej świątyni był wikariuszem, zanim został przeniesiony na probostwo do Mogilna.
Kościół farny pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej to najstarsza zachowana w mieście świątynia. Nie był to jednak pierwszy kościół w Śremie, ten znajdował się na lewym brzegu rzeki Warty, nieopodal dzisiejszej wieży ciśnień.
Niestety nie jest znana dokładna data budowy kościoła farnego, jednak przypuszcza się, że miało to miejsce pod koniec XIV wieku. Gotycki charakter świątyni widać w jej wnętrzu. Prezbiterium i całą nawę przykrywa sklepienie gwiaździste.
Tu kończymy naszą wycieczkę rowerową. Podjeżdżamy jeszcze na parking do samochodu, pakujemy rowery i ruszamy w drogę powrotną do Poznania. Pokonaliśmy dzisiaj na siodełku ponad 43 kilometry.
POZDRAWIAMY☺