Odwiedzamy miejsca na co dzień niedostępne.
Na weekend przyjechaliśmy do
Jeleniej Góry. Decyzja zapadła już na początku tygodnia, kiedy to pojawiło się
ogłoszenie o możliwości zwiedzania z przewodnikiem Zameczku na Zabobrzu. A wszystko w
ramach tegorocznej Jeleniogórskiej Nocy Muzeów. Zgłoszenie wysłaliśmy
natychmiast i... udało się! Otrzymaliśmy dwa z zaledwie 20 biletów uprawniających do
wejścia. Ale to wydarzenie odbędzie się dopiero wieczorem o godzinie 21:00. Do tego czasu
odwiedzimy inne miejsca, na które zabrakło czasu 👉rok temu.
JELONEK PRZEWODNICZEK
Jak wiadomo Noc Muzeów rozpoczyna się już po południu. Nim jednak wpadniemy
w ciąg zwiedzania warto coś zjeść. W tym celu idziemy do naszej ulubionej
restauracji na jeleniogórskiej starówce. A po drodze odwiedzamy
jednego z najnowszych Jelonków, który usadowił się u stóp ratusza. To Jelonek
"Przewodniczek".
Najedzeni możemy ruszyć
do pierwszego celu tegorocznej Nocy Muzeów.
MIEJSKI ZAKŁAD KOMUNIKACYJNY
Jedziemy na ulicę Wolności 145,
gdzie znajduje się MZK, czyli Miejski Zakład Komunikacyjny. Według podawanych
informacji, począwszy od godziny 15, obejrzymy tu makiety dawnych pojazdów
miejskich, które na przestrzeni ponad 140 lat kursowały po Jeleniej Górze oraz
inne ciekawostki historyczne związane z komunikacją miejską.
Choć niektórzy się może
zdziwią, po Jeleniej Górze dawniej kursowały tramwaje. Co więcej, z Jeleniej
Góry tramwaj kursował aż do Podgórzyna, a linia ta nazywana była jedną z
najpiękniejszych widokowo w kraju. Pierwsze były tramwaje gazowe, które później zostały zastąpione elektrycznymi. Dziś pamiątką są wagony tramwajowe ustawione
na Placu Ratuszowym w Jeleniej Górze i 👉pod skałą w Podgórzynie, na terenie
dawnej pętli.
Ostatecznie jednak tramwaje zostały wyparte przez autobusy.
MUZEUM MOTORYZACYJNE
Przejeżdżamy do galerii
handlowej Nowy Rynek na ulicę Podwale. Na jej ostatnim piętrze znajduje się Muzeum
Motoryzacji w Jeleniej Górze. O godzinie 17 placówka otwiera się na zwiedzających w
ramach tegorocznej Nocy Muzeów. W MZK poznaliśmy nieco historii dużych pojazdów komunikacji
miejskiej, teraz przyszedł czas na samochody osobowe.
Co nas zaskoczyło, sporo
spośród prezentowanych eksponatów pamiętamy z dróg. I tu nasuwa się pytanie,
czy my jesteśmy już tacy starzy, czy samochody tak szybko uznawane są za
zabytkowe?
KOŚCIÓŁ EWANGELICKI W CIEPLICACH ŚLĄSKICH-ZDROJU
Po spacerze wśród
zabytkowych automobili jedziemy do jeleniogórskich Cieplic, gdzie naszym celem
jest Ewangelicki Kościół Zbawiciela. O godzinie 19 rozpoczyna się zwiedzanie
świątyni z przewodnikiem. Mamy jeszcze trochę czasu, więc postanawiamy
przeznaczyć go na kawę i słodkie co nieco. Niestety naszą ulubioną kawiarnię
właśnie zamykają, musimy więc poszukać czegoś innego. Na szczęście w Cieplicach
Śląskich-Zdroju nie ma z tym problemu. A po chwili odpoczynku idziemy do
kościoła.
Z boku świątyni znajduje
się tablica przybliżająca historię ewangelickiego cmentarza, który dawniej
znajdował się w otoczeniu kościoła. Dziś przypomina o nim Lampa Pamięci,
umieszczona tu w sierpniu 2006 roku.
Zbliża się godzina 19,
czas więc na zwiedzanie kościoła. Jego historia sięga drugiej połowy XVIII wieku, o czym przypomina data zakończenia budowy widoczna nad bocznymi drzwiami.
Tuż po wejściu uderza w nas piękno
barokowo-klasycystycznego wnętrza świątyni. Wszystko utrzymane jest w
jednolitym stylu. Dominuje biel, okraszona złotem i nutą czerwieni. Naszą uwagę
przyciąga przede wszystkim ołtarz główny z usytuowanymi powyżej organami. Ale
nie tylko. Warta uwagi jest również ambona pokryta płaskorzeźbami
przedstawiającymi ewangelistów. Nad nią bogato zdobiony baldachim z grupą Zmartwychwstania. Nieco starsza jest chrzcielnica, która
pochodzi z 1740 roku, z wcześniejszego, drewnianego kościoła. Warto wspomnieć
jeszcze o rozświetlających wnętrze żyrandolach, które wykonane zostały na
początku XIX wieku w hucie "Józefina" w Szklarskiej Porębie.
Przyglądamy się
niezwykle rozbudowanemu prospektowi organowemu z 1777 roku. To piękne dzieło
wykonał Wagner. W jego centralnej części odnajdziemy herb rodowy
Schaffgotschów, dawnych właścicieli tych ziem. Same organy zbudował z kolei
Meinert z Wlenia. W 1858 roku przebudował je Schlanga ze Świdnicy. Niestety
uległy one zniszczeniu podczas działań I wojny światowej. Nowy instrument
wykonała w 1927 roku firma Heinze z Żar. Współcześnie to jedne z najlepiej
brzmiących organów na Dolnym Śląsku. Na ich niesamowity wydźwięk składa się zainstalowanych łącznie
2706 piszczałek. Mieliśmy okazję poznać ich piękne brzmienie podczas ubiegłorocznego 👉koncertu organowego.
Ciekawostką, o której nie
wiedzieliśmy jest jedyny w kościele malowany obraz. Znajduje się nad wejściem do świątyni, nad
najwyższą emporą.
Nawet nie wiemy kiedy
zbliżyliśmy się do godziny 20:00. Czym prędzej przejeżdżamy na Zabobrze.
ZAMECZEK NA ZABOBRZU
Tę
część miasta można określić jako sypialnię Jeleniej Góry, bo zamieszkuje ją około 30
000 mieszkańców. Naszym celem jest usytuowany przy Alei Jana Pawła II 18 Zameczek, główny punkt programu
dzisiejszej Nocy Muzeów. Musieliśmy zjawić się co najmniej kwadrans przed 21:00, by odebrać
bilety. W oczekiwaniu na rozpoczęcie zwiedzania możemy przyjrzeć się budynkowi
z zewnątrz. Wygląda fascynująco, gdyż przeszedł w ostatnim czasie
rewitalizację.
No i w końcu nadeszła
godzina 21:00 więc rękoma przedstawiciela Urzędu Miasta Jelenia Góra pukamy do
drzwi wejściowych. Ku naszemu zaskoczeniu otwiera nam, ubrany w nocną koszulę i
szykujący się do snu, Max Erfurt, dawny właściciel. A skoro zaprasza do środka,
postanawiamy z zaproszenia skorzystać 😉.
Zwany potocznie Zameczkiem
na Zabobrzu budynek, to tak naprawdę wybudowana w 1902 roku, secesyjna willa
Maksa Erfurta, fabrykanta i właściciela papierni w Strupicach. Dawna
miejscowość Strupice dziś jest częścią Jeleniej Góry. A jeśli mówimy o secesji,
to muszą być piękne zdobienia, które widać już od samego wejścia.
Stan własnościowy willi
zmienił się po II wojnie światowej. Wówczas przekształcono budynek w pojedyncze
mieszkania. W tym czasie stan obiektu tylko się pogarszał. Sytuacja zmieniła
się w latach 70-tych XX wieku, kiedy to Zameczek przeszedł w "ręce"
Politechniki Wrocławskiej. Urządzono tu laboratoria, biura i pracownie. Kolejną
zmianę przyniósł XXI wiek. W 2011 roku willa przeszła na własność miasta. Pod
koniec ubiegłego roku zakończył się długi i kosztowny remont Zameczku, a jego
efekty możemy poznać w kolejnych salach. Niestety z pierwotnego wyposażenia
niemal nic się nie zachowało, a to, co oglądamy, zostało skrupulatnie
odtworzone pod czujnym okiem konserwatora zabytków na podstawie ustnych przekazów i zdjęć.
W jednym z pomieszczeń
możemy na przykład zobaczyć zachowane oryginalne płytki ceramiczne ułożone na ścianie.
Dawniej w każdym oknie
znajdował się witraż. Odtworzony został tylko ten jeden, pozostałe póki co nie
wiadomo jak wyglądały.
Wizytę w Zameczku
kończymy wejściem na wieżę, do której na co dzień nie ma dostępu. Max Erfurt
widział stąd Karkonosze. Dzisiaj drzewa są na tyle duże, że widać tylko
najbliższe otoczenie willi. Pomijając oczywiście fakt, że już jest ciemno 😉.
Opuszczamy wnętrza
zabytkowego Zameczku. Po zmroku mamy możliwość zobaczyć jeszcze jak pięknie
wygląda jedyny w willi witraż.
Zameczek na Zabobrzu, po
przeprowadzonej rewitalizacji, jest dziś siedzibą Osiedlowego Domu Kultury.
Miejmy nadzieję, że taki stan rzeczy uchroni go od zapomnienia. A co do
samego zwiedzania, trzeba przyznać, że bardzo pomysłowo zorganizował je Urząd Miasta
Jelenia Góra.
My tymczasem wracamy do naszej kwatery na nocleg. Zbliża się godzina
23:00, kończymy zwiedzanie w ramach Jeleniogórskiej Nocy Muzeów 2024.
POZDRAWIAMY☺