środa, 15 września 2021

Z Gubałówki na Butorowy Wierch

Spacer z widokiem na Tatry.

Po wczorajszej długiej wędrówce 👉przez Czerwone Wierchy należy nam się trochę odpoczynku. Dzisiaj nie wstajemy już w środku nocy, ani nawet skoro świt. Spokojnie wysypiamy się i gdy słońce już świeci wysoko na niebie wyruszamy na szlak.
Udajemy się w kierunku wejścia do Doliny Strążyskiej. Nie ona jednak jest naszym celem, a przebiegająca tędy Droga pod Reglami. Niestety, parkingowe problemy w tym rejonie (zapewne spowodowane szlakiem na Giewont), zmuszają nas do zmiany planów. Przejeżdżamy na parking w pobliżu dolnej stacji kolejki na Gubałówkę i idziemy w jej kierunku.
W kasie Polskich Kolei Linowych zakupujemy bilet łączony na wjazd na Gubałówkę i zjazd z Butorowego Wierchu. Ruszamy w górę.


W kilka minut osiągamy wysokość 1120 metrów nad poziomem morza. Gubałówka jest doskonałym punktem widokowym na szeroką panoramę Tatr. Dzisiaj jednak nisko zawieszone chmury mocno zakłócają ten widok.



Wzdłuż licznie rozstawionych straganów ruszamy grzbietem Gubałówki w kierunku Butorowego Wierchu. Przebiegają tędy szlaki czarny i czerwony, za których wskazaniami podążamy. Wędrówka Gubałówką to wygodny spacer asfaltową drogą, podczas którego pokonujemy niezauważalne przewyższenia. Za to towarzyszą nam piękne widoki. Tatry po lewej stronie i Beskidy po prawej, z ich królową Babią Górą (1725 m n.p.m.), dzisiaj jednak niewidoczną. Po drodze zatrzymujemy się w bacówce na kubek pysznej żentycy.
Dochodzimy do Cukierni na Szczycie, w której postanawiamy zrobić przerwę na kawę i ciastko. I jeszcze ten widok 😍.



Osłodziliśmy sobie nieco dzisiejszy spacer, ruszamy dalej. Dużo nie przeszliśmy, gdy robimy kolejną przerwę. Tym razem przy górnej stacji wyciągu Polana Szymoszkowa. Tu jednak nie zjedziemy, idziemy dalej.
 

Mijamy kamień oznaczający biegnący tędy Szlak Papieski. Swój początek ma on w Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej na Krzeptówkach i przez 24 kilometry prowadzi aż do Ludźmierza. Po drodze ustawione są głazy milowe, dokładnie takie jak ten, z cytatami z poezji Jana Pawła II. Cały szlak upamiętnia VI pielgrzymkę Ojca Świętego do Polski, podczas której odwiedził między innymi Zakopane i Ludźmierz.



Dochodzimy do skrzyżowania dróg i szlaków. Tu zmieniamy szlak na kolor zielony. Ten doprowadzi nas na szczyt Butorowego Wierchu. Z asfaltu schodzimy na drogę wyłożoną betonowymi płytami, by po około 500 metrach dojść do górnej stacji wyciągu.


W okienku dopytujemy o możliwość przybicia pieczątki i okazuje się, że jest! Kilka razy już tu byliśmy, a nigdy nie pomyśleliśmy o stempelku. Nadrabiamy zaległości, po czym zasiadamy wygodnie w krzesełku i z piękną panoramą tatrzańskich szczytów przed sobą zjeżdżamy w dół. Stąd widać niemal wszystkie miejsca, które odwiedziliśmy w minionych dniach. Najdalej na lewo niewielka z tej perspektywy 👉Przełęcz Krzyżne (2112 m n.p.m.), tłumiona potężnym masywem Koszystej.



Zza chmur wyłoniła się 👉Świnica (2301 m n.p.m.), a lekko oświetlany słońcem jest Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.).





Nieco bardziej na prawo 👉szczyty Czerwonych Wierchów, przed którymi dominuje charakterystyczny Giewont (1894 m n.p.m.).


Nie widać jedynie naszych słowackich „zdobyczy”, co oczywiste, gdyż znajdują się po południowej stronie Tatr.
Docieramy do dolnej stacji wyciągu. Ku naszej uciesze ona również posiada stempelek i to inny niż na górze. Również wbijamy do książeczek GOT.


Ostatni etap dzisiejszej wędrówki to powrót wzdłuż drogi łączącej Zakopane z Kościeliskiem na parking. Przechodzimy koło kolejnego kamienia Szlaku Papieskiego.



Po naszej prawej stronie mamy natomiast piękny widok na skocznie narciarskie Średnią i Wielką Krokiew.


Wracamy na Harendę do naszej kwatery. W pobliżu mamy karczmę, gdzie posilamy się pyszną obiadokolacją. Dzień kończymy z pięknym, oświetlonym promieniami zachodzącego słońca widokiem na masyw Koszystej. Na sam koniec dnia chmury gdzieś zniknęły, odsłaniając błękit nieba.




I koniec środy. Słońce zaszło, ciemność nocy ogarnęła wszystko wokół. Czas zamykać bramę i kłaść się do łóżka w oczekiwaniu na jutrzejszy poranek 😴.

 

POZDRAWIAMY