sobota, 4 września 2021

Opactwo Benedyktynów w Tyńcu

Jedziemy na wakacje 😀.

W końcu są! Nasze wakacje. Te szkolne już się zakończyły, więc liczymy na nieco mniejszy ruch w górach. A z racji, że ruszamy w Tatry, które w lipcu i sierpniu przeżyły potężne oblężenie, większy spokój na szlakach jest teraz bardzo wskazany. Przed nami długa droga, do przejechania sporo ponad 500 kilometrów. Urozmaicamy sobie ją jednak postojami. Pierwszy to oczywiście tradycyjne śniadanie na MOP Góra Świętej Anny.


Drugi postój robimy w Tyńcu. To dawna wieś, która aktualnie stanowi część Krakowa. Znajduje się tutaj niezwykle cenny obiekt, który uznany został za Pomnik Historii Polski. Mowa oczywiście o Opactwie Benedyktynów.
Co najśmieszniejsze w tej historii to fakt, że jadąc wielokrotnie autostradą A4, zawsze myśleliśmy, że Opactwo w Tyńcu to widoczny z drogi kościół, malowniczo położny na wzgórzu.
Tymczasem dzisiaj okazało się, że byliśmy w bardzo dużym błędzie! Otóż okazuje się, że to co uważaliśmy za Tyniec to Klasztor Kamedułów i Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na szczycie Srebrnej Góry na krakowskich Bielanach 😆.
A jak odkryliśmy tę „Amerykę”? Otóż tuż przed mostem nad rzeką Wisłą, zjeżdżamy z autostrady A4 i kierujemy się do miejscowości Piekary. Tu jedziemy nad rzekę, by znad jej brzegów spojrzeć na tyniecką zabudowę. Niemal dojeżdżamy na miejsce, gdy w oddali dostrzegamy obiekt, który chcieliśmy zobaczyć tutaj.


Nieco zdziwieni podjeżdżamy jeszcze kawałeczek, spoglądamy na drugi brzeg rzeki, a tam zupełnie inny kościół. To jest prawdziwy Tyniec! 😂


Mocno rozbawieni wracamy na autostradę A4, przejeżdżamy Wisłę i tuż za nią ponownie zjeżdżamy. Podjeżdżamy na parking u stóp opactwa i idziemy na spotkanie z historią.
Opactwo Benedyktynów w Tyńcu to najstarszy istniejący klasztor w naszym kraju. Historia tego miejsca sięga czasów romańskich, kiedy to w XI wieku powstała bazylika oraz pierwsze zabudowania klasztorne.


Jak widzieliśmy z drugiej strony rzeki, tynieckie Opactwo malowniczo położone jest na wzgórzu nad brzegiem rzeki Wisły. Z góry wygląda to równie pięknie.


Niewątpliwie najważniejszym obiektem na terenie Opactwa jest Kościół pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła.



Wnętrza świątyni kryją wiele cennych zabytków. Zaraz po wejściu naszą uwagę zwraca przede wszystkim piękna czarno-złota ambona w kształcie łodzi. Dalej ołtarz główny wykonany z czarnego marmuru, a po jego lewej i prawej stronie pięknie zdobione stalle.







Na terenie Opactwa znajduje się muzeum, zlokalizowane w podziemiach i parterze budynku dawnej biblioteki. Zachęceni opisem, że prezentuje ono zabytki związane z historią klasztoru ruszamy w jego wnętrza. Niestety ekspozycja jest bardzo uboga, słabo oświetlona lub nawet wcale. Naszym zdaniem najciekawszym eksponatem jest… makieta Opactwa. Z bólem w sercu ale nie polecamy wizyty w muzeum. W miejscu z taką historią powinno być ono lepiej zorganizowane!



Na koniec naszej wizyty na tynieckim wzgórzu idziemy do tutejszej restauracji na klasztorny obiad (pyszne pierogi 😋), a w sklepiku kupujemy trochę słodkości. Na późniejszy deser będzie jak znalazł 😉.
Wracamy na parking do samochodu i ruszamy w dalszą drogę. Przed nami już tylko około 100 kilometrów do Zakopanego, w którym mamy zarezerwowaną kwaterę na najbliższe dwa tygodnie.
 
POZDRAWIAMY