sobota, 26 sierpnia 2023

Wielkopolska mniej znana: Bolechowo i Skoki

Szybki wyjazd na północ od Poznania.

Dzisiaj burzowa sobota. Korzystając jednak z okien pogodowych i ciepłej, sierpniowej aury decydujemy się na szybki wypad. Rozwiążemy dzisiaj dwie gry terenowe. Jedna poprowadzi nas przez Bolechowo, druga po Skokach. A na końcu odwiedzimy groby bliskich. Takie połączenie przyjemnego z pożytecznym 😁.

BOLECHOWO


Ruszamy z Poznania na północ do oddalonego o około 20 kilometrów Bolechowa. Zatrzymujemy się na dużym parkingu zlokalizowanym w sąsiedztwie stacji kolejowej PKP. Budynek przeszedł w 2021 roku modernizację, przez co dzisiaj prezentuje się bardzo okazale. Już chcemy wyjść z samochodu, gdy zaczyna padać deszcz. Najpierw pojedyncze krople, które szybko przeradzają się w intensywny deszcz i burzę. Z oddali słyszymy głośne grzmoty. Widać, że epicentrum znajduje się bliżej Poznania, tam chmury są najciemniejsze.


Na szczęście burza szybko przechodzi, a zza chmur wyłania się słońca. Możemy opuścić samochód i ruszyć na spacer. Zaczynamy od budynku dworca. Z tym miejscem związana jest bardzo ciekawa historia, która wydarzyła się 28 czerwca 1937 roku. Wówczas o godzinie 6:10 przybył na stację w Bolechowie pociąg królewski, którym przyjechał rumuński monarcha Karol II oraz Wielki Wojewoda miasta Alba Lulia, książę Michał, późniejszy i jednocześnie ostatni król Rumuni. Na peronie witał ich marszałek Polski Edward Śmigły-Rydz, a także minister Józef Beck oraz żołnierze 57 Pułku Piechoty Wielkopolskiej. Cała wizyta miała na celu udział w manewrach wojska polskiego na terenie poligonu w Biedrusku. Drugim celem wizyty był udział w uroczystości nadania szefostwa swego imienia 57 Pułkowi.


Zgodnie ze wskazaniami gry terenowej idziemy na krótki spacer po miejscowości, wracając ostatecznie na parking. Jedziemy w dalszą drogę. Teraz do Skoków.

SKOKI


W Skokach byliśmy już dwukrotnie. Pierwszy raz, w czerwcu 2014 roku, podczas objazdu 👉Szlakiem Kościołów Drewnianych wokół Puszczy Zielonki. Wówczas odwiedziliśmy tu Kościół św. Mikołaja Biskupa. Druga nasza wizyta miała miejsce całkiem niedawno, bo 👉w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas, podczas jednej z wycieczek rowerowych, przejechaliśmy jednak tylko szybko przez miasto, spiesząc się na pociąg powrotny do Poznania.
Podobnie jak w Bolechowie, tak i w Skokach dojeżdżamy w pobliże stacji kolejowej PKP. Tu również znajduje się parking, na którym zostawiamy samochód. Niestety ten budynek jest jeszcze przed remontem i nie reprezentuje się tak ładnie.


Po mieście oprowadzi nas gra terenowa, zgodnie ze wskazaniem której ruszamy na początek do pałacu. I tu pierwsze rozczarowanie, bo bramy prowadzące na teren zespołu pałacowego są zamknięte. Trwa remont. Wywieszono jedynie zdjęcie, na którym możemy zobaczyć jak cały obiekt wygląda. Pałac wybudowany został w 1870 roku, a obecnie jest siedzibą Uniwersytetu Artystycznego imienia Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu.


Następnym obiektem wartym uwagi jest neogotycki Kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła. To dawna świątynia ewangelicka, powstała w latach 1855-1856. Katolicy przejęli kościół po II wojnie światowej. Niestety w 1972 roku zniszczeniu uległa wieża, co przyczyniło się do utworzenia wewnątrz magazynu. Gromadzono tu głównie zboże. Zmianę przyniósł przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy to świątynię wyremontowano, wykonano widoczną do dzisiaj metalową konstrukcję wieży, dzięki czemu kościół ponownie zaczął pełnić swoje właściwe funkcje. Niestety do środka nie wejdziemy, wszystko zamknięte. Ale nie ma się co dziwić, bo zbliża się wieczór, a wokół robi się coraz ciemniej. Wędrujemy dalej.


Poewangelicki kościół to jednak nie jedyna świątynia w mieście. Dochodzimy do prezentującego się dużo ciekawiej, znanego nam już Kościoła św. Mikołaja Biskupa. Wybudowany został w 1737 roku z fundacji Michała Kazimierza Raczyńskiego w konstrukcji słupowo-ramowej, stanowiącej odmianę muru pruskiego. Niestety tu również nie wejdziemy do środka. Jednak dzięki późnej porze i zmrokowi, który ogarnął już wszystko dookoła, możemy zobaczyć świątynię, jak pięknie się prezentuje w promieniach sztucznego światła.




Wracamy w pobliże stacji PKP, gdzie zaparkowaliśmy samochód. Zgodnie z planem jedziemy jeszcze na cmentarze. Dzisiaj będzie to wizyta po zmroku.

POZDRAWIAMY