Największy średniowieczny zamek w Polsce, Europie i na świecie.
ZALEW WIŚLANY i TRÓJMIASTO - dzień 1
Kończą się tegoroczne wakacje i już w poniedziałek szkoły zostaną otwarte na kolejny rok szkolny. Na szczęście nie kończy się jeszcze lato, bo póki co pogoda dopisuje i każdy kolejny dzień jest słoneczny i ciepły. Piękny początek września, oby taka aura utrzymała się jak najdłużej.
Koniec wakacji oznacza dla nas urlop. Można powiedzieć, że to już taka tradycja, że robimy sobie wolne we wrześniu. O tej porze roku nie jest już tak tłoczno przy atrakcjach turystycznych, a i ceny stają się bardziej przystępne. Chociaż w ostatnim czasie ciężko w ogóle mówić o przystępności cen 😕. Ale nie o narzekaniu ma to być post, a o niezwykłym miejscu w naszym kraju.
W tym roku naszym celem stała się Polska północna, a dokładnie rzecz ujmując Zalew Wiślany i Trójmiasto. Choć wyrywkowo znamy już kilka miejsc tego regionu, teraz skupimy się nieco dokładniej na tutejszych atrakcjach. Ruszamy więc z Poznania na północ, by zatrzymać się w Malborku. To pierwszy cel naszej podróży. Miasto to znane jest przede wszystkim z zamku krzyżackiego i to właśnie na nim skupimy naszą uwagę przez kilka najbliższych godzin.
Zatrzymujemy się na parkingu usytuowanym w sąsiedztwie zamku. Już z daleka widać ogrom tej budowli. Jednak to nic dziwnego. Współcześnie malborski zamek uchodzi za największy średniowieczny zamek nie tylko w Polsce, czy Europie, ale nawet na świecie. Jego początki sięgają wieku XIII i związane są oczywiście z Zakonem Krzyżackim. Co więcej, przez okres pierwszych 150 lat, czyli do czasu przejęcia go przez Polaków, zamek pełnił funkcję stolicy państwa krzyżackiego. Wielokrotnie rozbudowywany i przebudowywany, dość mocno zniszczony podczas II wojny światowej, po której został z niezwykłą starannością odbudowany, summa summarum przetrwał liczne zawieruchy historii i stanowi dziś jedną z największych atrakcji turystycznych w naszym kraju. O jego niezwykłości świadczy choćby fakt wpisania w grudniu 1997 roku na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego UNESCO. Ponadto nosi również miano Pomnika Historii Polski. Dziś jest siedzibą Muzeum Zamkowego, dzięki czemu możemy zagłębić się w stare mury i niemalże poczuć ich historię.
Pierwsze kroki kierujemy do centrum kasowo-recepcyjnego, gdzie zakupujemy bilety wstępu na najdłuższą dostępną do zwiedzania Trasę historyczną. Wybieramy wersję z audioprzewodnikiem, z którym będziemy mogli dostosować tempo zwiedzania do własnych potrzeb. Jest jeszcze opcja z przewodnikiem, jednak obawiamy się pośpiechu i szybkiego przebiegnięcia przez zamek.
W drodze po bilety naszą uwagę przykuwa niezwykła figura umieszczona w niszy zamkowego kościoła. To wykonana około 1340 roku Madonna z Dzieciątkiem. Pierwotnie pokryta była kolorową polichromią. Około 1380 roku zakryto polichromię kolorową, szklaną mozaiką, wykonaną rękami włoskich artystów. Madonna stanowiła wyjątkowe dzieło, jak na czasy średniowiecza, niespotykane nigdzie indziej na świecie. A jeśli jeszcze dodamy do tego około 8 metrów wysokości figury, tym bardziej robi ona wrażenie! Na przestrzeni wieków wielokrotnie była restaurowana, jednak największe spustoszenie przyniosła II wojna światowa. Przez wiele dziesięcioleci nisza świeciła pustką i dopiero w 2016 roku Madonna wróciła na swoje pierwotne miejsce.
A jak wyglądał zniszczony w czasie II wojny światowej zamek, możemy przekonać na zdjęciu. Tu łatwo porównać jego stan z 1945 roku i współczesny.
Bilety mamy kupione, audioprzewodniki na uszach, czyli możemy ruszać na zwiedzanie. Przez Bramę Nową wchodzimy na Wał von Plauena, którym dochodzimy na most wiodący do Bramy Snycerskiej. Przechodząc pod podniesioną w bramie kratą wchodzimy do Przedzamcza. To największy obszar malborskiego zamku, stanowiący zaplecze gospodarcze i militarne całej warowni. Tu znajdowały się na przykład stajnie, warsztaty i magazyny, a nawet słodownie i piekarnie. Oprócz Przedzamcza, wyróżniamy jeszcze Zamek Średni i Zamek Wysoki, które poznamy już za chwilę.
Spod Bramy Snycerskiej prosta droga wiedzie do głównej bramy wejściowej do Zamku Średniego. Tu również znajdziemy tablicę informującą o wpisaniu malborskiego zamku na zaszczytną Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego UNESCO.
Przechodzimy przez ostrołukowy otwór bramny, ostrożnie przekraczając wysoki próg. Znajdujemy się teraz w tak zwanej Szyi Bramnej. Dawniej znajdowało się tutaj aż 5, umieszczonych jedna za drugą, krat, które broniły dostępu do Zamku Średniego. Nad wejściem odnajdujemy przepiękną, kamienną płaskorzeźbę przedstawiającą Najświętszą Marię Pannę z Dzieciątkiem na ręku. To główna patronka Zakonu Krzyżackiego, której umieszczenie w tym miejscu ma zapewnić opiekę Marii nad zamkiem.
Weszliśmy na dziedziniec Zamku Średniego. Z każdej strony okalają nas zabudowania zamkowe, w których prezentowane są wystawy. Zgodnie ze wskazówkami z audioprzewodnika ruszamy poznać je wszystkie.
Zwiedzanie Zamku Średniego rozpoczynamy od skrzydła północnego, w którym znajduje się Infirmeria, czyli dawny szpital zamkowy. Choć dawniej swych ostatnich dni dożywali tu rycerze krzyżaccy, współczesny wygląd sal nawiązuje do okresu polskiego, kiedy to mieszkali tu urzędnicy królewscy.
Najpiękniejszym pomieszczeniem Infirmerii był refektarz, czyli jadalnia, z niezwykłym sklepieniem krzyżowo-żebrowym opartym tylko na jednym, centralnie umieszczonym filarze. Co więcej, na filarze odnajdziemy płaskorzeźby przedstawiające sceny walki Krzyżaków z Prusami.
Przechodzimy przez niewielką izbę chorych i dalej na poddasze, gdzie znajdują się strychy nad Infirmerią.
Jak już zostało wspomniane, po 150 latach panowania Krzyżaków na zamku, przejęli go Polacy. Działo się to za panowania króla Kazimierza Jagiellończyka, kiedy to II pokój toruński w 1466 roku potwierdził zakończenie wojny trzynastoletniej z Zakonem Krzyżackim i przejście zamku w polskie ręce. O tych czasach opowiada właśnie wystawa na strychu Infirmerii zatytułowana "Trzy wieki w granicach Rzeczpospolitej". Tu również możemy zobaczyć olbrzymi komin pieca, który znajduje się niżej.
A skoro widzieliśmy komin, zobaczmy teraz piec. Znajduje się on w kuchni, w której niegdyś przygotowywano posiłki, które następnie trafiały na stoły Wielkiego Refektarza.
Na zapleczu kuchni swą izbę miał kuchmistrz.
Wychodzimy z powrotem na dziedziniec Zamku Średniego. Na chwilę skupiamy swoją uwagę na budynku studni.
Na jednej ze ścian studni odnajdziemy płaskorzeźbę przedstawiającą Jezusa Chrystusa przy studni Jakubowej. To kopia sceny umieszczonej na kolumnie w katedrze w Hildesheim, w Dolnej Saksonii, w Niemczech.
Przechodzimy teraz do skrzydła zachodniego Zamku Średniego, które zajmuje Pałac Wielkich Mistrzów. Dawniej była to główna rezydencja Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego, czyli najwyższego rangą zakonnika. Odwiedzamy kolejne pomieszczenia, wśród których naszą uwagę zwraca sypialnia Wielkich Mistrzów i sąsiadujące z nią pomieszczenie mieszkalne. Wszystko zdobione kolorowymi polichromiami, choć w samej sypialni nie zachowały się one w najlepszym stanie.
W Pałacu Wielkich Mistrzów znajdowała się również prywatna Kaplica Wielkich Mistrzów. Ta była pod wezwaniem św. Katarzyny. Jednak to, co dzisiaj możemy tu zobaczyć, to efekt XX-wiecznej przebudowy.
Przechodzimy przez Niską Sień, której sklepienie jest bogato dekorowane motywami winnej latorośli, co w średniowieczu oznaczało atrybut Chrystusa i symbol eucharystii. Dalej znajduje się Wysoka Sień, prowadząca do najbardziej reprezentacyjnych wnętrz Pałacu Wielkich Mistrzów.
Zwieńczeniem Wysokiej Sieni jest kamienny portal prowadzący do Refektarza Letniego. Nad przejściem umieszczono specjalną emporę muzyczną dla heroldów, czyli średniowiecznych urzędników dworskich.
Z Wielkiej Sieni przechodzimy do Refektarza Letniego. To najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie Pałacu Wielkich Mistrzów, pełniące niegdyś funkcję sali audiencyjnej. Sala jest dobrze doświetlona przez liczne tu okna, w których dawniej znajdowały się witraże. Te jednak zaginęły w czasie II wojny światowej.
Tym, na co warto zwrócić uwagę, są malowidła Wielkich Mistrzów Zakonu Krzyżackiego, a także pozostałość po mozaice, jaka niegdyś zdobiła całe to pomieszczenie.
Ponadto nad kominkiem wmurowana została kamienna kula armatnia. Jednak po co tak zrobiono? Otóż zgodnie z legendą dokładnie w to miejsce uderzyła kula podczas oblężenia zamku przez wojska Władysława Jagiełły po Bitwie pod Grunwaldem. Celowano w jedyny filar podtrzymujący sklepienie radialne Refektarza Letniego, by pomieszczenie uległo zawaleniu. Patrząc architektonicznie, wykonane tu sklepienie radialne jest szczytowym osiągnięciem architektury na świecie.
Z Refektarzem Letnim sąsiaduje Refektarz Zimowy. Tu również wykonano sklepienie radialne, które wsparto na jednym filarze. Jednak pomieszczenie to jest dużo niższe od sąsiedniego i nie ma tylu okien. Wszystko to miało zapewnić łatwiejsze ogrzanie pomieszczenia. Dopływ ciepłego powietrza zapewniały specjalne otwory w posadzce.
Kolejnym pomieszczeniem Pałacu Wielkich Mistrzów na naszej trasie zwiedzania jest Sala Królewiecka. W czasach Zakonu Krzyżackiego były to dwa pomieszczenia, pełniące funkcję izb Wielkiego Mistrza. Współczesny wygląd Sali Królewieckiej zawdzięczamy XIX-wiecznej renowacji zamku, kiedy to upodobniono ją do sąsiednich refektarzy. Tak jak tam, salę wsparto na jednym filarze. Co ciekawe, filar poskładano z zabytkowych gotyckich elementów, jakie znaleziono wówczas na zamku.
Na koniec wizyty w Pałacu Wielkich Mistrzów odwiedzamy Kancelarię Wielkich Mistrzów. Tu, na jednej ze ścian, wisi mapa przedstawiająca krzyżackie szlaki pocztowe w Prusach w I połowie XV wieku. Niesamowite jak Krzyżacy już wówczas mieli rozwiniętą sieć połączeń.
Opuszczamy wnętrza Pałacu Wielkich Mistrzów, wychodząc ponownie na dziedzińcu Zamku Średniego. Z tej perspektywy spoglądamy na rezydencję najważniejszego spośród zakonników.
Przechodzimy do skrzydła wschodniego. Po kilku schodkach schodzimy do przyziemia, które dawniej pełniło funkcje magazynowe. Współcześnie znajduje się tutaj Wystawa Bursztynu.
Kolejną ekspozycją umieszczoną we wschodnim skrzydle Zamku Krzyżackiego w Malborku jest Wystawa Broni i Uzbrojenia. Odnajdziemy tu na przykład kopię tarczy oblężniczej z herbem Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego. Takie używane były podczas bitwy grunwaldzkiej.
Z górnej kondygnacji skrzydła wschodniego, przez ozdobioną malowidłem św. Krzysztofa, Kaplicę św. Bartłomieja, wychodzimy z powrotem na dziedzińcu Zamku Średniego. To nasze czwarte wyjście na tym placu i... ostatnie.
Przechodzimy teraz na Zamek Wysoki. Prowadzi na niego zwodzony most, koło którego stoją odlane z brązu rzeźby. Przedstawieni tu zostali czterej najważniejsi Wielcy Mistrzowie Zakonu Krzyżackiego: Hermann von Salza, Zygfryd von Feuchtwangen, Winrych von Kniprode oraz Albrecht Hohenzollern.
Zamek Wysoki oddzielony był od Zamku Średniego fosą. Co ciekawe, z założenia fosa była sucha. By spełniać swoje funkcje obronne, wystarczyło, że była głęboka. Przechodzimy przez masywny, drewniany most zwodzony łączący oba zamki. By zapewnić jego łatwe podniesienie w razie potrzeby, przeciwwagę dla niego stanowiły ciężkie, żelazne kule.
Po wejściu na teren Zamku Wysokiego skręcamy w lewo na Taras Północny. Stanowi go fragment międzymurza, czyli terenu pomiędzy zamkiem, a murami obronnymi. Urządzono tu lapidarium, w którym możemy zobaczyć kamienne elementy z zamkowego Kościoła Najświętszej Marii Panny. Świątynię również odwiedzimy, jednak nieco później.
Teraz dochodzimy do niezwykle bogato zdobionego płaskorzeźbami tympanonu portalu północnego, stanowiącego wejście do Kaplicy św. Anny.
Kaplica św. Anny jest miejscem spoczynku jedenastu Wielkich Mistrzów Zakonu Krzyżackiego. Zobaczyć tu możemy trzy płyty nagrobne stanowiące pamiątkę po trzech z nich: Dietrichu von Altenburgu, zmarłym w 1341 roku; Heinrichu Dusemerze, zmarłym w 1353 roku oraz Heinrichu von Plauenie, zmarłym w 1429 roku.
Wychodzimy z kaplicy wyjściem południowym. To również zdobią przepiękne płaskorzeźby.
Przed nami kolejne tarasy Zamku Wysokiego. Przechodzimy przez Taras Wschodni, który w średniowieczu był cmentarzem rycerzy zakonnych konwentu malborskiego.
Dalej Taras Południowy, w którym znajdował się ogród różany Wielkich Mistrzów Zakonu Krzyżackiego. A ostatni na naszej trasie jest Taras Zachodni, przez który dochodzimy do młyna.
Młyn na zamku gwarantował jego samowystarczalność, zapewniając nieprzerwaną produkcję mąki, z której z kolei można było wypiekać chleb. W przypadku malborskiej twierdzy, zamek mógł przetrwać nawet dwa lata oblężenia.
W końcu dochodzimy do serca Zamku Wysokiego. Jest nim otoczony krużgankami dziedziniec. W centralnym jego punkcie znajduje się studnia, sięgająca kilkunastu metrów w głąb wzgórza zamkowego. Poziom wody w studni odpowiada poziomowi wody w przepływającej obok zamku rzece Nogat. Zwieńczenie studni stanowi metalowa rzeźba pelikana karmiącego swoje młode własną krwią. To nawiązanie do ofiarnej śmierci Chrystusa. Tu przypomina nam się niezwykle kolorowy 👉kościół w Klępsku, w którym znaleźliśmy taki sam symbol.
Opuszczamy na chwilę dziedziniec, przechodząc do kuchni. Tu znajduje się olbrzymi piec, nad paleniskiem którego przygotowywano posiłki dla członków zakonu. Nad całością znajduje się równie duży okap odprowadzający dym. Tu również możemy zobaczyć jak wyglądał suto zastawiony stół zakonników, a także średniowieczną windę, którą transportowano posiłki na wyższe kondygnacje zamku.
Wracamy na dziedziniec, a dokładnie rzecz ujmując na jego krużganki. Tu warto zwrócić uwagę na niezwykłe detale zdobiące okienne maswerki. Co ciekawe, na kolejnych maswerkach nie powtarza się żaden wzór. Każdy jest inny, każdy jest wyjątkowy. Z tej perspektywy możemy również bliżej przyjrzeć się wspomnianemu już pelikanowi.
Przechodzimy do skrzydła północnego, którego prawie całą zachodnią połowę zajmuje Kapitularz. To jedno z najpiękniejszych pomieszczeń na Zamku Wysokim. Jest na tyle duże, że jego sklepienie podzielono na trzy części, wsparte na trzech kolumnach. Ściany ozdobiono kolorowymi malowidłami. Tu podejmowano najważniejsze decyzje dotyczące zakonu. A z racji, że Malbork był przez 150 lat stolicą Zakonu Krzyżackiego, tu decydowano również o losach państwa.
Siedziska dla członków zakonu znajdują się wzdłuż ścian. Wśród nich łatwo znaleźć to, w którym zasiadał najważniejszy zakonnik, czyli Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego. Ponadto na zapleckach siedzisk znajdują się rzeźbione symbole, oznaczające funkcję danego zakonnika we wspólnocie.
Przechodzimy do ciągu kilku niewielkich pomieszczeń, które były dawniej mieszkaniami ważnych zakonników. Tu mieszkał na przykład kuchmistrz, czy skarbnik zakonu.
Ponownie wychodzimy na krytych krzyżowo-żebrowymi sklepieniami krużgankach, poznając kolejne ich zdobienia. Wśród nich jeden niezwykły maszkaron.
Niezwykły o tyle, że przedstawia kucającego diabełka, wskazującego drogę do... toalety.
Średniowieczna toaleta znajdowała się w Gdanisku, zamkowej wieży wysuniętej poza główną zabudowę Zamku Wysokiego. Prowadzi do niej długi na 60 metrów korytarz. Wybudowana została na arkadach, co zapewniało przepływ wody pod nią, która zbierała nieczystości. Co ciekawe, poza funkcją toalety zamkowej, wieża była jednocześnie miejscem ostatecznej obrony. W razie niebezpieczeństwa, to właśnie tutaj mieli zgromadzić się zakonnicy i paląc za sobą długi korytarz dojściowy, uniemożliwić wrogowi zdobycie.
A tak na marginesie warto dodać, że największe i najlepiej zachowane gdanisko w Polsce znajduje się 👉na zamku w Kwidzynie.
Z okien Gdaniska możemy spojrzeć na potężne mury Zamku Wysokiego. Widoczny stąd jest również Pałac Wielkich Mistrzów, który zwiedzaliśmy nieco wcześniej.
Tymczasem wracamy korytarzem do krużganków Zamku Wysokiego, przechodząc do kolejnego pomieszczenia na naszej trasie zwiedzania. Teraz będzie to Refektarz Konwentu. Pomieszczenie kryte jest krzyżowo-żebrowym sklepieniem wspartym na siedmiu filarach. Wzdłuż ustawione są ławy. Tak dawniej spożywano wspólne posiłki. Na uwagę zasługuje tu również kominek, ozdobiony płaskorzeźbami, przedstawiającymi sceny z walk rycerskich.
Jedną ze ścian Refektarza Konwentu zdobi fresk przedstawiający Ostatnią Wieczerzę. Jego autorem jest wybitny malarz naśladujący dawne malarstwo naścienne, Hermann Schaper.
Przechodzimy do Sali Dwukominowej, w której urządzono wystawę "200 lat konserwacji Zamku w Malborku 1817-2017". W czasach panowania Krzyżaków pomieszczenie służyło za magazyn zboża. Dzięki ustawionej makiecie, dziś możemy spojrzeć tu na zamek z lotu ptaka.
I ponownie wychodzimy na krużgankach. Teraz jednak nieco innych. Ta część stanowi umywalnię. Stąd można również wejść na wieżę zamkową. By się jednak tam dostać, należy zakupić dodatkowy bilet. Oczywiście nie musimy wracać do centrum kasowo-recepcyjnego, bilet możemy kupić tutaj. Bez żadnych wątpliwości decydujemy się na wejście i już po chwili mierzymy się ze sporą liczbą stopni prowadzącą na szczyt wieży.
Wieża malborskiego zamku jest najwyższą budowlą zamkową i od poziomu dziedzińca mierzy aż 66 metrów wysokości. Wysiłek włożony w wejście tutaj jest jednak opłacalny, bo widoki są rewelacyjne. Z tej perspektywy możemy spojrzeć na całe założenie zamkowe z góry. Doskonale widoczny jest cały olbrzymi obszar otoczony zamkowymi murami, usytuowanymi nad brzegiem rzeki Nogat. Ale nie tylko zamek. Panorama jest znacznie szersza i pozwala podziwiać również dalsze widoki.
Schodzimy z zamkowej wieży, wychodząc ponownie na krużgankach. Wejście i wyjście odbywa się różnymi schodami, co w tym przypadku jest korzystne ze względu na ciasne przejścia. Przed nami kolejne z zamkowych pomieszczeń - Izba Konwentu.
Ta wsparta na trzech kolumnach sala o krzyżowo-żebrowym sklepieniu pełniła w średniowieczu rolę sali odpoczynku. Tu w wolnych chwilach gromadzili się zakonnicy, by na przykład słuchać muzyki z empory, umieszczonej na ścianie północnej.
Pozostała nam jeszcze do zobaczenia najważniejsza świątynia Zakonu Krzyżackiego. By się tam znaleźć musimy ponownie przejść przez krużganki. Tu trafiamy na niezwykłe schody. Choć jest to XIX-wieczna kopia oryginalnych, średniowiecznych schodów, to i tak ich rzeźbione balustrady robią wrażenie. Przedstawiono tu liczne sceny z polowań.
Ostatecznie dochodzimy do Złotej Bramy, niezwykle pięknie dekorowanego wejścia do Kościoła Najświętszej Marii Panny, głównej i najważniejszej świątyni państwa krzyżackiego. Wykonano ją pod koniec XIII wieku i w swej symbolice przedstawia ideę Sądu Ostatecznego oraz przypowieść o Pannach Roztropnych i Nieroztropnych.
Niemal jak w średniowieczu zakonnicy krzyżaccy, tak dzisiaj my przekraczamy progi Złotej Bramy, by znaleźć się we wnętrzu kościoła. Niestety świątynia została w znacznym stopniu zniszczona podczas działań II wojny światowej, jednak udało się ją na tyle zabezpieczyć, że zakończona w 2016 roku odbudowa pozwala poznać choć namiastkę dawnego splendoru. I tak możemy podziwiać dekoracyjną emporę, czy ocalałe po wojnie fragmenty Krucyfiksu.
Największemu zniszczeniu w czasie II wojny światowej uległa wschodnia część kościoła, którą zajmuje prezbiterium. To właśnie w jego zewnętrznej niszy znajduje się kolorowa figura Madonny z Dzieciątkiem, którą widzieliśmy na samym początku. Odbudowana część jest doskonale widoczna, dzięki wyróżnieniu jej innym rodzajem budulca.
Co ciekawe, zawieruchę wojenną w idealnym stanie przetrwał zwornik znajdujący się w sklepieniu prezbiterium, przedstawiający tronującą Najświętszą Marię Pannę, patronkę zakonu krzyżackiego.
Na ścianach kościoła widoczne są pozostałości malowideł. Wśród nich jedno, które łatwo odczytać jako Ostatnią Wieczerzę.
Opuszczamy mury świątyni i przez zwodzony most wychodzimy z Zamku Wysokiego. Żegnamy się z Wielkimi Mistrzami Zakonu Krzyżackiego, pozostawiając za plecami ich dawną siedzibę. Zanim jednak ruszymy w dalszą drogę, udajemy się jeszcze na Most Świętego Wojciecha, który w sąsiedztwie zamku przeprowadzi nas na drugą stronę rzeki Nogat.
Chcemy jeszcze z tej perspektywy spojrzeć na cały kompleks zamkowy, w którym spędziliśmy ostatnie pięć godzin. Jednak nie był to czas zmarnowany - to była niezwykła podróż w czasie!
Przyjazd do Malborka planowaliśmy od dawna. W końcu tu dotarliśmy. I na koniec naszej wizyty, polecamy każdemu poznanie tego niezwykłego miejsca. Jeśli nie czujecie takiej potrzeby, nie trzeba wybierać tak długiej trasy jak nasza, są również krótsze. A każda z nich to fascynująca podróż do czasów średniowiecznych.
Wracamy mostem nad wodami Nogatu do zaparkowanego w sąsiedztwie zamku samochodu i ruszamy w dalszą drogę. Jedziemy 👉do Elbląga, który stanie się naszą bazą wypadową na kilka najbliższych dni.
POZDRAWIAMY☺
P.S.
Ten post nie udałby się, gdyby nie zakupiona w muzealnym sklepiku wspaniała książka - przewodnik zatytułowana "Zamek Malbork", wydana przez FOTO LINER S.C. Pozycja ta dokładnie i w niezwykle przystępnych słowach przybliża piękno tego miejsca. I do niej odsyłamy wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej szczegółów o malborskiej twierdzy. To był bardzo udany zakup!