wtorek, 15 sierpnia 2023

Parki Jeleniej Góry, czyli jak spędzić upalny dzień w mieście

Nieoczywiste atrakcje Jeleniej Góry.

Kolejny dzień upału. Dzisiaj to chyba jakaś kulminacja. Zapewne wyżej w górach byłoby nieco przyjemniej, ale jakoś nie chce nam się wstawać wcześnie rano, by o chłodzie poranka się tam wspiąć. Zresztą ciężko mówić o chłodzie, gdy temperatura w nocy nie spada poniżej 20 stopni Celsjusza. Jakoś się ostatnio rozleniwiliśmy. Winę zrzucam na wysokie temperatury, które mocno mnie wykańczają. Marta jakoś lepiej sobie radzi. Jeszcze w zeszłym roku mi nie przeszkadzały, co więcej zawsze lubiłem upały. Teraz jednak podchodzę do nich sceptycznie. Ciepło tak - uwielbiam - ale nie ponad 30-stopniowe temperatury w naszym klimacie.

STARY CMENTARZ W JELENIEJ GÓRZE


No ale szkoda dnia na siedzenie w domu. Trzeba się gdzieś ruszyć. A że od jakiegoś czasu planujemy iść do jeleniogórskiego parku miejskiego na Wzgórzu Kościuszki, dziś jest ten dzień, by go odwiedzić. W cieniu starych, parkowych drzew powinno być nieco chłodniej. Przyjeżdżamy więc na ulicę Sudecką, gdzie na parkingu naprzeciw cmentarza zostawiamy samochód. Zanim jednak pójdziemy do parku, najpierw kierujemy swe kroki na nekropolię.
Cmentarz założony został w latach 1874-1876 i dzisiaj piastuje godne miano Starego Cmentarza. Na jego terenie, od strony ulicy Skowronków, znajduje się Kaplica św. Michała Archanioła. Idziemy ją odszukać.


Budowę kaplicy w stylu eklektycznym zakończono w 1914 roku. Co ciekawe, w jej podziemiach znajdowało się krematorium. Front cmentarnej świątyni zdobi 3-metrowej wysokości płaskorzeźba Michała Archanioła. Pod nią, po obu bokach drzwi wejściowych, znajdują się płaskorzeźby dzieci gaszących pochodnie życia. 


Po II wojnie światowej krematorium przestało funkcjonować. Zmieniło się również oblicze cmentarza. O ile początkowo dominowały groby niemieckie, z biegiem lat przybywało grobów polskich. Co gorsza, zaniedbane groby Niemców popadały w ruinę i były dewastowane. Do dzisiaj ostało się ich niewiele.

PARK MIEJSKI NA WZGÓRZU KOŚCIUSZKI


Opuszczamy nekropolię. Musimy cofnąć się do wyjścia od strony ulicy Sudeckiej, bo tam jest również wejście do parku i rozpoczyna się Ścieżka Przyrodniczo-Historyczna, której śladem mamy zamiar przejść. Może nie będzie to spacer zgodny z kolejnymi punktami, ale wszystkie te miejsca chcemy odwiedzić.


W parku jest dużo cienia. Stare i gęste drzewa osłaniają nas przed promieniami słońca, choć powietrze i tak jest bardzo gorące. Wędrówkę rozpoczynamy kierując się do Kaczego Stawu usytuowanego w południowych rejonach parku. Następnie wspinamy się nieco na wzgórze oznaczone na mapce numerem 8. Tam znajduje się niezwykła atrakcja. To "Przekrój geologiczny przez Sudety Zachodnie". Więcej o nim możemy przeczytać na tablicy informacyjnej.





Idziemy powoli zgodnie z przebiegiem przekroju, by przyjrzeć się zmienności geologicznej Sudetów i odnaleźć znane nam miejsca.




Trzeba przyznać, że jest to naprawdę niesamowite dzieło. Aż niewiarygodne, że wykonano je w 1902 roku, sprowadzając oryginalne skały z wszystkich rejonów Sudetów, przez które przebiega profil. Co więcej, w czasach, gdy przekrój powstał, ze wzgórza roztaczał się szeroki widok na góry. Można było skonfrontować go z rzeczywistością. Dzisiaj drzewa na tyle wyrosły, że całkowicie przysłoniły panoramę. Ale dzięki temu mamy cień, tak pożądany dzisiaj. Idziemy dalej.
Kolejny przystanek mamy pod numerem 5, przy obelisku poświęconym Fryderyce Helenie Schönau. Powstał on w 1795 roku i upamiętnia żonę Johanna Christopha Schönau`a, burmistrza Jeleniej Góry i założyciela Parku Miejskiego na Wzgórzu Kościuszki, w którym się znajdujemy. Fryderyka wspierała finansowo jego budowę.



Po śmierci burmistrza Johanna Christopha Schönau`a w 1802 roku, jemu również wystawiono pomnik w parku. Wykonano go w 1806 roku i stał tutaj przez blisko 200 lat, aż do przełomu 1994 i 1995 roku. Wówczas zniszczyli go wandale. Kilka kolejnych lat obelisk przeleżał w bazie administracji parku, aż przejęło go Muzeum Okręgowe w Jeleniej Górze, obecnie 👉Muzeum Karkonoskie, które swoją siedzibę ma u stóp Wzgórza Kościuszki. Przeprowadzono konserwację pomnika, dzięki czemu współcześnie, na terenie tej właśnie placówki, możemy oglądać to pięknie zdobione płaskorzeźbami dzieło.



Idziemy dalej. Zmierzamy teraz do numeru 4, gdzie znajduje się dawne wzgórze szubieniczne. Tak nazywano całe to wzniesienie przed powstaniem parku. Po kilku schodach wchodzimy na jego szczyt. Dzisiaj szubienicy już tutaj nie zobaczymy. Wybudowano ją w XVI wieku i przez około 200 lat pełniła rolę szubienicy miejskiej. Widok musiał być przerażający. Wzgórze nie było dawniej porośnięte drzewami i skazaniec widoczny był z wielu miejsc w mieście. Co gorsza, wisielców nie odcinano, a ich ciała wisiały na linie tak długo, aż same odpadły. Wówczas chowano ich pod szubienicą. Takie postępowanie ze zwłokami miało pokazać jak surowe jest prawo i zniechęcić do jego łamania.




Szubienicę rozebrano w 1778 roku, kiedy to na jej miejscu powstały miejskie obwarowania. A dwa lata później, w 1780 roku, założono już park miejski. Było to wówczas jedno z najpopularniejszych miejsc spacerowych w mieście. Co więcej, mieszkańcy kupowali ziemie na terenie parku i budowali tu domki letniskowe, restauracje i kawiarnie. Park okrył się złą sławą w czasie II wojny światowej. W jej trakcie Niemcy, rękami jeńców, wykuli pod wzgórzem schrony przeciwlotnicze. Dzisiaj znajdują się tam 👉Podziemia Time Gates, niezwykle ciekawe miejsce na mapie Jeleniej Góry. Współcześnie park wraca do łask mieszkańców i coraz częściej staje się miejscem odwiedzin nie tylko przez jeleniogórzan, ale również turystów.
Schodząc ze wzgórza szubienicznego podążamy w kierunku tablicy z numerem 1. To tablica pamiątkowa, która licznymi zdjęciami i opisami przybliża historię i dawne oblicze Parku Miejskiego na Wzgórzu Kościuszki.



Wracamy na parking usytuowany przy ulicy Sudeckiej i przejeżdżamy do centrum. Idziemy na Plac Ratuszowy do naszej ulubionej restauracji "Kucie Smaku", gdzie zawsze możemy liczyć na coś pysznego i tradycyjnie polskiego. A po posiłku jedziemy dalej. Teraz do uzdrowiskowej części Jeleniej Góry.


CIEPLICE ŚLĄSKIE-ZDRÓJ


W ostatnim czasie dość często odwiedzamy Cieplice Śląskie-Zdrój. A to za sprawą 👉Jeleniogórskiej Nocy Muzeów, a to na 👉koncert organowy, czy odwiedzając 👉Muzeum Przyrodnicze lub po prostu 👉pospacerować i napić się leczniczej wody. Dzisiaj natomiast celem są parki, bo w nich znajdziemy nieco schronienia przed piekącym słońcem. I tak na początek kierujemy się do Parku Zdrojowego. Przechodząc obok budynku Teatru Zdrojowego z pierwszej połowy XIX wieku, ufundowanego przez dawnych właścicieli tych ziem, rodzinę Schaffgotschów, dochodzimy do dość ruchliwej ulicy Cervi.



Przekraczamy ulicę i trzymając się cały czas czerwonego szlaku idziemy dalej prosto. Ten szlak to Główny Cieplicki Szlak Spacerowy, który wiedzie wokół całych Cieplic. My jednak idziemy nim jedynie do Parku Norweskiego, na skraju którego pojawia się piękny widok na Karkonosze.


Patrząc na prawo, w szerokiej panoramie doskonale widoczny jest 👉szczyt Szrenicy (1362 m n.p.m.) z budynkiem schroniska. 


Na wprost nas 👉Śnieżne Kotły z charakterystycznym budynkiem stacji radiowo-telewizyjnej. Góra na lewo od budynku RTV to Wielki Szyszak (1509 m n.p.m.). Widać nawet ruiny pomnika niemieckiego cesarza Wilhelma I na jego szczycie. A jeszcze bardziej na lewo, taki ostro zakończony szczyt, to Śmielec o wysokości 1424 metrów nad poziomem morza. Za to bliżej nas, na górze porośniętej drzewami, widoczne są 👉ruiny Zamku Chojnik na szczycie o tej samej nazwie (624 m n.p.m.). To dawna posiadłość rodu Schaffgotschów, która spłonęła w 1675 roku od uderzenia pioruna.


Spoglądamy jeszcze raz na prawo, gdzie ponad budynkami dostrzegamy kolejny doskonale nam znany szczyt. To 👉Wysoki Kamień (1058 m n.p.m.) w Górach Izerskich. Łatwy do rozpoznania dzięki wieży widokowej.


Zafascynowani widokiem niemal zapomnielibyśmy o pamiątkowym głazie, nieco schowanym pod drzewem. Ten upamiętnia spotkanie poetów polskich Wincentego Pola i Kornela Ujejskiego z czeskim przyrodnikiem Janem Purkyne w Cieplicach Śląskich, w sierpniu 1847 roku.


Przez mostek nad przepływającą przez Cieplice rzeką Wrzosówką wchodzimy do Parku Norweskiego. Ten założony został na początku XX wieku, a swą nazwę zaczerpnął od charakterystycznego pawilonu wybudowanego w stylu ludowego budownictwa norweskiego, na wzór restauracji "Frognerseteren" koło Oslo. I taką też funkcję pełnił. Później znajdowało się w nim Muzeum Przyrodnicze, które przeniesiono współcześnie do centrum Cieplic, do jednego ze skrzydeł dawnego zakonu cystersów. Aktualnie ponownie działa tu restauracja, czyli budynek wrócił do swojej pierwotnej funkcji.





Przez Park Zdrojowy wracamy do centrum Cieplic, na Plac Piastowski, gdzie znajdujemy wolne miejsce w jednej z kawiarni, by odpocząć chwilę przy orzeźwiającej, mrożonej kawie i słodkim co nieco do niej.


Po krótkim odpoczynku wracamy na parking do samochodu. To jednak nie koniec atrakcji na dzisiaj. Godzina już nieco późniejsza, to i zrobiło się trochę przyjemniej. Jedziemy powspinać się delikatnie na szczyty 😁. Choć czy to aby nie za dużo powiedziane, że na szczyty 😏.

PUNKT WIDOKOWY MORSKIE OKO


Przejeżdżamy na ulicę Krośnieńską, gdzie na przycmentarnym parkingu zostawiamy samochód. Wracamy kawałek do głównej drogi, którą dochodzimy do znanego już nam czerwonego Głównego Cieplickiego Szlaku Spacerowego. Teraz za jego wskazaniami dochodzimy do... Morskiego Oka. To niewielki zbiornik wodny zlokalizowany pomiędzy skałami, stanowiącymi ciekawy punkt widokowy. Całość jest pozostałością po kamieniołomie granitu.


Widok ze szczytu podobny jak ten widziany wcześniej z Parku Norweskiego. Pasmo Karkonoszy zachodnich oraz Góry Izerskie.





Wokół zakwitły już wrzosy, które pomimo utrzymującej się słonecznej i ciepłej pogody, są zwiastunem nadchodzącej wielkimi krokami jesieni.


Wracamy do samochodu i ruszamy dalej.


Nasza podróż nie jest jednak długa, bo przejeżdżamy niespełna 3 kilometry na ulicę Leśną. Na jej poboczu, na skraju lasu, parkujemy samochód i ponownie ruszamy na szlak. Choć prowadzi tędy cieplicki szlak czerwony, my obieramy za przewodnika ten w kolorze żółtym. 

GÓRA SOŁTYSIA


Leśną ścieżką wspinamy się prosto przed siebie. Pierwszy odcinek jest całkiem stromy, później na szczęście robi się bardziej płasko. Tak dochodzimy pod kolejne skałki. Te nazywają się Panorama. I taka też rozpościera się z ich szczytu. Teraz jednak jest to zupełnie inny widok niż wcześniej. Widzimy stąd ciąg dalszy Karkonoszy w kierunku wschodnim. I tak jak na punkcie widokowym Morskie Oko, widok kończył się niemal na Przełęczy Karkonoskiej, tak tutaj rozpoczyna się w tym miejscu i wiedzie dalej na wschód, aż po Kowarski Grzbiet.


W tej panoramie doskonale widoczna jest Śnieżka (1603 m n.p.m.), najwyższy szczyt Karkonoszy i całych Sudetów.


Na prawo od niej i nieco poniżej Polana Złotówka i znajdujące się na niej Schronisko Strzecha Akademicka.


Jak się jednak dobrze rozglądniemy, pomiędzy gałęziami drzew dostrzeżemy również Śnieżne Kotły. Trzeba jednak uważać, by wychylając się nie spaść ze skał.


Schodzimy z punktu widokowego Panorama i trzymając się teraz wskazań czerwonego szlaku idziemy na szczyt Sołtysiej Góry.


Po raz pierwszy Górę Sołtysią zdobyliśmy 👉w lipcu 2020 roku. Wówczas jednak znajdująca się na szczycie wieża była ruiną. Odrestaurowano ją w ubiegłym roku i stanowi teraz wspaniały punkt widokowy. Idziemy na górę.




Z wieży widokowej na Sołtysiej Górze mamy kompendium jeśli chodzi o panoramę. Tu łączą się widoki zarówno z Morskiego Oka, jak i ze skał Panorama. Przed naszymi oczami całe niemal pasmo Karkonoszy. 
Najbardziej na lewo, widok zaczyna się Przełęczą Okraj, z której wspinamy się na 👉Kowarski Grzbiet ze szczytami Czoło (1269 m n.p.m.) i Skalny Stół (1282 m n.p.m.). Dalej Czarny Grzbiet ze szczytem Czarnej Kopy (1408 m n.p.m.) i wreszcie 👉Śnieżka (1603 m n.p.m.). Na prawo od najwyższego szczytu Karkonoszy rozciąga się 👉Równia pod Śnieżką. Następnie wspinamy się zboczami Małego Szyszaka (1439 m n.p.m.), na którego nie prowadzi jednak żaden szlak.



Schodzimy wzrokiem na 👉Przełęcz Karkonoską (1198 m n.p.m.), za którą ponownie wspinamy się przez Ptasi Kamień (1214 m n.p.m.) 👉w kierunku Śląskich i Czeskich Kamieni o wysokości odpowiednio 1414 i 1416 metrów nad poziomem morza. 
Zboczami Śmielca (1424 m n.p.m.) i Wielkiego Szyszaka (1509 m n.p.m.) dochodzimy nad urwiste zbocza 👉Śnieżnych Kotłów (1490 m n.p.m.). Za nimi już tylko 👉Szrenica (1362 m n.p.m.), z której szlak prowadzi do Szklarskiej Poręby. Dalej są już Góry Izerskie i charakterystyczny w nich 👉szczyt Wysokiego Kamienia (1058 m n.p.m.).

Przyjrzyjmy się nieco bliżej kilku charakterystycznym miejscom.

Karkonosze - Śnieżka (1603 m n.p.m.)


Karkonosze - Śnieżne Kotły (1490 m n.p.m.)

Góry Izerskie - Wysoki Kamień (1058 m n.p.m.)

Poza szeroką panoramą gór, z wieży widokowej na Górze Sołtysiej widać również zabudowania Jeleniej Góry. Na pierwszym planie i najbliżej nas budynki, wśród których dzisiaj spacerowaliśmy. To oczywiście Cieplice Śląskie-Zdrój. Wyraźnie widać ewangelicki Kościół Zbawiciela, dzwonnice Kościoła św. Jana Chrzciciela, a na lewo od nich Pałac Schaffgotschów.



Ale nie tylko Cieplice. W oddali dostrzegamy również Plac Ratuszowy w centrum Jeleniej Góry z widoczną wieżą ratusza. Wszystko na tle 👉Góry Szybowcowej (561 m n.p.m.). To już pasmo Gór Kaczawskich.


Uważamy, że inwestycja w odrestaurowanie wieży widokowej na Górze Sołtysiej była bardzo trafiona. Przepiękne widoki można stąd teraz podziwiać. Schodzimy z punktu widokowego na poziom terenu i wracamy do samochodu. Nie trzymamy się już czerwonego szlaku, a najkrótszą, ale za to stromą ścieżką, schodzimy do ulicy Leśnej.


Wracamy na Zabobrze do naszej kwatery na odpoczynek po całym dniu wojaży. Jesteśmy już dość zmęczeniu całodziennym chodzeniem, a przede wszystkich chyba jednak upałem. Po drodze zatrzymujemy się jedynie na chwilę przy zajezdni MZK na ulicy Wolności, by spotkać się z Jelonkiem Antosiem 😁.


POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz