Wędrujemy ku szerokiej panoramie bieszczadzkich połonin.
Aż ciężko uwierzyć, że wczoraj mieliśmy gęste
chmury, z których co chwila siąpiła delikatna mrzawka. Dzisiejszy poranek wita
nas bezchmurnym niebem i pięknie przygrzewającym słońcem. Resztki wilgoci
odparowują jeszcze na górskich stokach.
Piękny dzień na wędrówkę górską. Ruszamy zatem w
kierunku Wetliny i dalej Brzegów Górnych. Tu zjeżdżamy w lewo z głównej drogi
na wąską, ale nadal asfaltową szosę. Naszym celem jest miejscowość Nasiczne, skąd
planujemy rozpocząć dzisiejsze zdobywanie szczytów. Droga prowadzi bardzo
malowniczymi terenami, pięknych widoków nie ma końca.
Dojeżdżamy do Nasicznego, gdzie na całkiem
sporym parkingu po lewej stronie drogi zostawiamy samochód. To nasze miejsce
startowe. Za znakami czerwonej ścieżki pieszej rozpoczynamy dzisiejszą
wędrówkę. Przechodzimy na drugi koniec parkingu, wchodzimy do lasu i zaczynamy
wspinanie się.
Dochodzimy do rozejścia szlaków nad Nasicznem,
skąd mamy wąską panoramę na Połoninę Caryńską.
Po chwili ruszamy dalej. Przed puchatymi
mieszkańcami tych terenów ostrzega nas znak.
Szlak prowadzi niezmiennie przez las. Może nie
bardzo stromo, ale konsekwentnie nabieramy wysokości. Dopiero przed samym szczytem
drzewa ustępują miejsca niższej roślinności, dzięki czemu pojawiają się widoki.
Dochodzimy do skał leżących tuż przed szczytem Dwernik Kamienia. Ku naszemu miłemu zaskoczeniu rozpościera się stąd przepiękna i szeroka panorama. Począwszy od prawej widzimy Smerek i całą Połoninę Wetlińską po samą Chatkę Puchatka. Dalej na lewo Połonina Caryńska.
Kilka kroków dalej znajduje się szczyt.
Zdobywamy Dwernik Kamień o wysokości 1004 m n.p.m., zaliczany do Korony
Bieszczadów, a zarazem kolejny bieszczadzki tysięcznik. Inna nazwa szczytu to Holica.
Spędzamy tu dłuższą chwilę aby napawać się
pięknymi widokami, po czym wracamy tą samą czerwoną ścieżką pieszą na parking
do Nasicznego. To jednak nie koniec wędrowania na dzisiaj. Przejeżdżamy kilka
kilometrów dalej do Dwernika. Droga malowniczo prowadzi wzdłuż potoku
Nasiczniańskiego. W pewnym momencie do drogi dochodzi niebieski szlak, który
będzie naszym przewodnikiem. Jednak zanim rozpoczniemy wędrówkę dojeżdżamy do
miejsca, w którym szlak odbija w prawo z głównej drogi. Tu znajduje się parking,
na którym możemy bezpiecznie zostawić samochód. Ruszamy za znakiem niebieskim
na Górny Otryt.
Niebieski szlak prowadzi początkowo drogą, by po
chwili odbić w lewo, w las. Od tego momentu rozpoczyna się, miejscami całkiem
strome, podchodzenie na pasmo Otrytu.
Dochodzimy do rozwidlenia, przy którym na
drzewie wisi nietypowa tabliczka oznajmiająca, iż wkraczamy na teren Otryckiej
Republiki Wolnej Myśli i Słowa.
Naszym celem jest Trohaniec, szczyt o wysokości
939 m n.p.m., będący najwyższym wzniesieniem w paśmie Otrytu. Jednak zanim tam
dojdziemy, odbijamy z niebieskiego szlaku przy tabliczce w lewo, w leśną
ścieżkę prowadzącą do Schroniska Chata Socjologa.
Już od samego progu orientujemy się, że to dość
nietypowe miejsce. Bardzo inne niż wszystkie znane nam wcześniej schroniska.
Przybijamy, znajdującą się przed wejściem, pieczątkę w naszych książeczkach GOT,
po czym obchodzimy jeszcze okolicę.
Dziwne to miejsce, w którym z ziemi wystają
ludzkie stopy 😁.
Ruszamy dalej. W dalszej wędrówce towarzyszył
nam będzie szlak koloru zielonego. Leśną ścieżką, co i rusz schodząc i ponownie
wspinając się na kolejne wzniesienia, dochodzimy do rozwidlenia. Szlak zielony
odbija w lewo w dół, w kierunku Lutowisk. Dalej prosto prowadzi jego odnoga
oznaczona zielonym trójkątem. A to oznacza, że za tym znakiem dojdziemy na
szczyt.
Zielone trójkąty doprowadzają nas ostatecznie
pod drewniany krzyż. Tuż za nim znajduje się szczyt Trohańca. Jesteśmy na
wysokości 939 m n.p.m. i tym samym zdobywamy najwyższe wzniesienie Otrytu,
zaliczane do Diademu Polskich Gór.
Obowiązkowe udokumentowanie zdobycia szczytu i
ruszamy w dalszą drogę. Zauważamy, że przez szczyt Trohańca przebiega
nieoznakowana ścieżka. Spoglądamy na mapę i orientujemy się, że prowadzi ona na
dół do Dwernika, do drogi, którą początkowo wędrowaliśmy. Postanawiamy
zaryzykować i nią zejść. Dla pewności uruchamiamy GPS i mapę w telefonie, aby
na bieżąco kontrolować nasze położenie.
Zejście jest całkiem przyjemne, jedynie
miejscami ścieżka staje się trochę zawężona przez bujną roślinność. Dopiero pod
koniec robi się całkiem stromo, gdyż ścieżka sprowadza nas do koryta potoku
spływającego z gór. Przekraczamy go i po chwili wychodzimy na szerokiej,
szutrowej drodze. Stąd już dosłownie kilka kroków na parking do samochodu.
Jak się okazało, tym sposobem
znacznie skróciliśmy sobie wędrówkę. Mamy jeszcze zapas czasu, a że znajdujemy
się bardzo blisko miejscowości Chmiel, postanawiamy tam podjechać.
A chcemy zobaczyć piękną, drewnianą cerkiew pw.
Św. Mikołaja z początku XX wieku, obecnie przemianowaną na kościół
rzymskokatolicki.
Słońce powoli chyli się ku zachodowi, dzień
dobiega końca. Czas wracać. Ponownie wśród malowniczych bieszczadzkich widoków
podążamy ku naszej kwaterze w Krzywem.
Parametry wędrówki na Dwernik Kamień:
Długość 5,3 km.
Czas przejścia 2:30 h.
Suma przewyższeń 392 m.
Suma przewyższeń 392 m.
Parametry wędrówki na Trohaniec:
Długość 7,6 km.
Czas przejścia 2:40 h.
Suma przewyższeń 476 m.
Suma przewyższeń 476 m.
POZDRAWIAMY☺