środa, 9 września 2020

Głównym Szlakiem Beskidzkim z Cisnej do Smereka

Zdobywamy Jasło i wiele innych tysięczników po drodze.

Dzisiaj będzie piękny dzień 😀. Prognozy pogody przewidują bezchmurne niebo i pięknie świecące słońce. To zachęca nas do ruszenia na całodzienną wyprawę w góry.
Ruszamy z samego rana, kiedy to w powietrzu czuć jeszcze rześkość powietrza. Jedziemy do oddalonej o 7 kilometrów centrum Cisnej. Tu zostawiamy na parkingu samochód i ruszamy za znakami czerwonego Głównego Szlaku Beskidzkiego. Dochodzimy do stacji wąskotorowej Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Przekraczamy tory i po chwili mamy przed sobą kamień poświęcony Aleksandrowi Fredro.


Coś nam jednak nie pasuje, więc spoglądamy na mapę. No tak! Przegapiliśmy odbicie szlaku. Powinniśmy przejść na drugą stronę rzeki Solinka. Wracamy do torów kolejowych i tu wielkie zdziwienie. Szlak przebiega na drugą stronę mostem kolejowym. Co więcej czynnym mostem 😲.


Przechodzimy nad Solinką i zaraz za mostem odbijamy w prawo, za wskazaniami czerwonego szlaku. Teraz wędrujemy skrajem lasu, wzdłuż rzeki. Przekraczamy niewielki potok Żwir, będący dopływem Solinki i rozpoczynamy zdobywanie wysokości.



Dochodzimy do drugiego dzisiaj już pomnika. Ten poświęcony jest ofiarom katastrofy śmigłowca, który rozbił się w tym miejscu 10 stycznia 1991 roku.


Krótka przerwa przy pamiątkowym kamieniu i niebawem wędrujemy dalej. Robi się coraz bardziej stromo. Ale dzięki temu zaczynają pojawiać się pierwsze widoki. Idziemy i nie wiemy na co patrzeć. W górze coraz piękniejsze panoramy, w dole wokół nas pięknie kwitnąca Goryczka trojeściowa.












W tak pięknych okolicznościach przyrody dochodzimy do szczytu Małego Jasła (1103 m n.p.m.). Dalsza wędrówka to pokonywanie kolejnych przewyższeń w górę i w dół za wskazaniami czerwonego szlaku. A z każdym krokiem coraz piękniejsze i szersze panoramy pojawiają się wokół nas.







Dochodzimy na Szczawnik, szczyt o wysokości 1098 m n.p.m. Pomimo, iż nieopisany żadną tabliczką, zaliczany jest do listy Bieszczadzkich Tysięczników. Tu na chwilę kończą się widoki, gdyż szczyt znajduje się w lesie. Jednak tuż za nim możemy ponownie nacieszyć oczy.









Główny Szlak Beskidzki doprowadza nas do niezwykle widokowej krzyżówki szlaku czerwonego z żółtym. Stąd jeszcze dosłownie kawałeczek na szczyt Jasła, zwanego również Dużym Jasłem. A pójdziemy tam za wskazaniem znaku w kształcie czerwonego trójkąta.


Zdobywamy Jasło, szczyt o wysokości 1153 m n.p.m., zaliczany do Korony Bieszczadów. A widoki są stąd przepiękne. Szeroka panorama począwszy od szczytu Smereka, przez całą Połoninę Wetlińską, Połoninę Caryńską, aż po najwyższą w polskich Bieszczadach - Tarnicę. Widoczna również jest Mała i Wielka Rawka wraz z trójstykiem granic na szczycie Kremenarosa na najdalszym planie.




Dalej na prawo w oddali szczyt Rabiej Skały, a bliżej nas zarośnięte z tej perspektywy szczyty Okrąglika i Fereczatej. Tamtędy już niebawem pójdziemy.


Ostatni rzut oka na piękną Połoninę Wetlińską z zarysowaniami schroniska Chatka Puchatka na szczycie i ruszamy w dalszą drogę. Jeszcze długa wędrówka przed nami.


Wracamy do znanej już nam krzyżówki szlaku czerwonego i żółtego, gdzie kontynuujemy wędrówkę za wskazaniami Głównego Szlaku Beskidzkiego. Podążamy na granicę polsko-słowacką, którą osiągamy na szczycie Okrąglika (Kruhliak) – 1101 m n.p.m.




Z pięknym widokiem na słowacką stronę robimy dłuższą przerwę na ciepły posiłek. Przygotowujemy nasze samopodgrzewające się dania i po kilku minutach zajadamy całkiem smaczny posiłek.


Po dłuższym odpoczynku ruszamy w dalszą drogę. Z Okrąglika kontynuujemy wędrówkę za wskazaniami czerwonego szlaku w kierunku wschodnim ku Fereczatej. Pokonujemy kolejne wzniesienia, co i rusz nabierając wysokości i ponownie schodząc.





Ostatecznie dochodzimy na szczyt Fereczatej, 1102 m n.p.m., zaledwie o metr wyższej od poprzedniego Okrąglika, podczas gdy przewyższeń pokonaliśmy niemal 150 metrów. Jej północna strona jest całkowicie zalesiona i nie ma żadnych widoków. Za to stok południowy prezentuje szeroką panoramę bieszczadzkich szczytów.





Przed nami już tylko droga zejściowa do miejscowości Smerek. Szlak konsekwentnie sprowadza nas w dół, aż wychodzimy na polanie, z której ponownie mamy cudowny widok na całą Połoninę Wetlińską. Teraz dodatkowo pięknie oświetlonej promieniami chylącego się ku zachodowi słońca.






Czerwony Główny Szlak Beskidzki doprowadza nas w końcu do miejscowości Smerek. Wychodzimy tuż koło znanego nam Zajazdu Niedźwiadek. Nie będziemy tu jednak dzisiaj jedli, gdyż zbliża się godzina 17, a my musimy jeszcze wrócić do Cisnej. Podążamy szybko na przystanek. Po chwili nadjeżdża BUS, który bezpiecznie transportuje nas do miejsca dzisiejszego startu w Cisnej.


Po całym dniu wędrówki idziemy jeszcze nadrobić trochę kalorii w lokalnej cukierni 😋.



POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz