czwartek, 20 czerwca 2019

Dolina Chochołowska i Kaplica św. Jana Chrzciciela

Gdyby nie ten deszcz.

Na dzisiejsze popołudnie prognozy pogody przewidują opadu deszczu i możliwe burze. Nie tracąc zatem czasu, skoro świt ruszamy na szlak. Przejeżdżamy z Kościeliska na parking na Siwej Polanie w Dolinie Chochołowskiej. Słońca nie widać, dominują raczej chmury. 
Ruszamy zielonym szlakiem w kierunku Schroniska na Polanie Chochołowskiej. Chcemy również podejść do znajdującej się tam Kaplicy św. Jana Chrzciciela. To chyba jedyna okazja, gdyż zawsze dolina jest naszym miejscem startowym lub końcowym podczas wycieczek w wyższe partie gór i nigdy nie ma czasu albo już nam się nie chce podchodzić do kaplicy. Z tyłu głowy mamy dodatkowo ukryty plan zdobycia Wołowca. Ale to zobaczymy na ile pogoda pozwoli.


Zakupujemy bilety wstępu do doliny i po chwili na Siwej Polanie mijamy już miejsce, w którym 23 czerwca 1983 roku wylądował helikopter z papieżem Polakiem Janem Pawłem II na pokładzie. Ojciec Święty udał się wówczas do Schroniska na Polanie Chochołowskiej na tajne spotkanie z ówczesnym przewodniczącym NSZZ Solidarność Lechem Wałęsą.



Dochodzimy do granicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, a z nieba zaczyna padać drobny deszczyk. Narazie pojedyncze kropelki, jednak z każdym krokiem kropelek robi się coraz więcej.



Niestety ponownie jesteśmy zmuszeni wyciągnąć nasze peleryny i schować się w nich przed padającym coraz intensywniej deszczem. Na Polanę Huciska, półmetku naszej wędrówki doliną, docieramy już w pełnym deszczu.


W dalszej drodze pogoda również nie chce nam pomóc, nieustannie intensywnie pada. Dopiero jak doszliśmy na Polanę Chochołowską doznaliśmy małej powtórki z rozrywki 😁. Identycznie jak dwa dni wcześniej w Dolinie Gąsienicowej momentalnie przestało padać, chmury zaczęły się rozstępować, a zza nich przebijało słońce.







Zgodnie z założeniem, na Polanie Chochołowskiej odbiliśmy z głównego szlaku ku Kaplicy św. Jana Chrzciciela. Przedostając się przez stado owiec doszliśmy do celu.







Kaplica wybudowana została w 1958 roku w stylu zakopiańskim i służyła dawniej góralom, którzy na okolicznych polanach i halach wypasali owce.






Spod kaplicy mamy piękną panoramę Polany Chochołowskiej z dominującym nad nią masywem Kominiarskiego Wierchu.



Schodzimy w kierunku schroniska. Jego mury zdobią liczne tablice upamiętniające ważne wydarzenia z historii nie tylko lokalnej, ale i Polski.




To tu 23 czerwca 1983 roku, po wylądowaniu na Siwej Polanie, papież Polak Jan Paweł II spotkał się z przewodniczącym NSZZ Solidarność Lechem Wałęsą.


To tu w Dolinie Chochołowskiej 13 października 1938 roku miała miejsce nieudana próba pierwszego polskiego lotu do stratosfery balonem "Gwiazda Polski". Niestety wiejący wówczas wiatr halny pokrzyżował plany lotu.


To tutaj dobiegła końca dramatyczna akcja ratunkowa prowadzona przez ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy 11-12 lutego 1945 roku, pod przysłowiowym "nosem" niemieckich żołnierzy, przeprowadzili czterech rannych i trzech zdrowych partyzantów radzieckich oraz dwie słowackie sanitariuszki. Jak informuje pamiątkowa tablica " W górach wiał halny. Śnieg był głęboki i ciężki. Akcja trwała 48 godzin".


Wchodzimy do schroniska na odpoczynek i śniadanie. Na zewnątrz pogoda robi się coraz ładniejsza, słońce świeci już właściwie cały czas. Będąc jeszcze w środku postanawiamy ruszyć dalej w kierunku Wołowca.
Nasze plany szybko jednak zmieniamy po wyjściu na zewnątrz. Nad wysokimi partiami gór znajdują się ciemnogranatowe chmury, które zasłaniają je całkowicie. Rezygnujemy z wyjścia w wyższe partie i powoli wracamy ku Siwej Polanie. Wewnątrz pozostaje duży niedosyt, jednak niebawem przekonamy się, że podjęliśmy słuszną decyzję.





Zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w bacówce, gdzie próbujemy oscypków i żentycy. Na ścianie budynku odnajdujemy tablicę upamiętniającą słynną wizytę 23 czerwca 1983 roku Jana Pawła II. Po chwili przyjemnego relaksu ruszamy w drogę powrotną.




Wracamy ku Siwej Polanie, a od strony gór i Polany Chochołowskiej gonią nas ciemne chmury.
Po drodze zauważamy umieszczone na skałach tablice. Pierwsza upamiętniaja wikarego z Chochołowa, księdza Leopolda Kmietowicza, twórcy Zbrojnego Ruchu Narodowego Górali Tutejszych w 1846 roku. Druga to kolejne upamiętnienie wizyty w Dolinie Chochołowskiej papieża Jana Pawła II w dniu 23 czerwca 1983 roku, podczas II pielgrzymki do Polski.






Dochodzimy na Siwą Polanę pod krzyż papieski, gdy z nieba zaczyna kropić deszcz. Szybkim krokiem kierujemy się na parking.


Opuszczamy Dolinę Chochołowską w coraz mocniej padającym deszczu, do samochodu wchodzimy już w intensywnej ulewie. Zdążyliśmy dosłownie w ostatniej chwili.
Powrót do Kościeliska to droga z wycieraczkami włączonymi w tryb pracy ciągłej. I tak pada do samego wieczora. Chyba podjęliśmy dobrą decyzję rezygnując z wejścia dzisiaj na Wołowiec 😉.


POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz