niedziela, 23 czerwca 2019

Z Popradskego Plesa przez Cmentarz Symboliczny na Osterwę (Słowacja)

Znane i nieznane ofiary Tatr Wysokich”.

Wczoraj zakończyliśmy nasze wędrówki po Tatrach Polskich i przyjechaliśmy na Słowację. Ten tydzień spędzimy u naszych południowych sąsiadów z nadzieją na ciekawe wycieczki górskie po tej stronie Tatr. Naszą kwaterę na najbliższe 7 dni mamy w niewielkiej miejscowości Nova Lesna, położonej około 5 kilometrów na południe od Starego Smokovca.
Dzisiaj z samego rana wyruszamy w kierunku Popradskego Plesa, miejsca, z którego szliśmy w 2017 roku na Rysy, najwyższy szczyt Polski. Ponownie zostawiamy samochód na parkingu wzdłuż drogi i za znakami szlaku niebieskiego ruszamy asfaltową drogą w kierunku jeziora. Tym razem nie będziemy wspinać się aż na Rysy, a naszym głównym celem jest Tatrzański Cmentarz Symboliczny pod Osterwą.






Dochodzimy do miejsca, w którym umieszczono szlakowskaz wskazujący początek żółtego szlaku, który doprowadzi nas do cmentarza. Ruszamy zatem jego śladem.




Dochodzimy do kamienia, w którym wyryto napis „Známym i neznámym obetiam Vysokých Tatier”, co oznacza „Znane i nieznane ofiary Tatr Wysokich”. Wkraczamy na teren cmentarza.


Uroczyste otwarcie cmentarza odbyło się 11 sierpnia 1940 roku. Miejsce to, jak sama nazwa wskazuje, ma charakter symboliczny. Nie pochowano tutaj żadnych ciał, umieszczono jedynie pamiątkowe tablice i piękne, kolorowe krzyże, których zadaniem jest upamiętnienie ofiar wszystkich narodowości.






Są wśród nich oczywiście również polskie akcenty, jak tablice upamiętniające zgodnie z założeniem zarówno znanych, jak na przykład Klemensa Bachledę, przewodnika i ratownika, pierwszego TOPR-owca, który zginął niosąc pomoc w Tatrach, czy Mieczysława Karłowicza, kompozytora i taternika, który zginął pod lawiną śnieżną, jak i powszechnie nieznanych.













Dochodzimy do kapliczki cmentarnej z 1936 roku, w której umieszczono dębowy ołtarz oraz obraz Otakara Stafla "Znoszenie rannego alpinisty".





Tatrzański Cmentarz Symboliczny upamiętnia również ofiary inny gór, jak na przykład jednych z najwybitniejszych polskich himalaistów - Jerzego Kukuczkę, który w 1989 roku w takcie zdobywania Lhotse zginął tragicznie w Himalajach, czy Wandę Rutkiewicz, która w 1992 roku zginęła tragicznie podczas ataku szczytowego na Kanczendzongę.











Upamiętniono również wielu ratowników TOPR, a wśród nich m.in. Bogusława Arendarczyka, Janusza Rybickiego, Stanisława Mateja Torbiarza i Janusza Kubicę, którzy zginęli w katastrofie lotniczej śmigłowca „Sokół” podczas prowadzenia akcji ratunkowej.





Podążając za znakami szlaku żółtego obchodzimy całe to smutne, ale jednocześnie piękne miejsce i dochodzimy do Popradskiego Plesa. Zachodnim brzegiem jeziora udajemy się do schroniska Majlathova Chata.







Robimy krótką przerwę na ciepłą herbatę, która okazuje się być… przepyszna! Słodka, aromatyzowana ziołami i przyprawami 😋. Oczywiście przybijamy również nasze książeczki GOT miejscową pieczątką.


Dzień jeszcze długi, nie uśmiecha nam się wracać już z powrotem do samochodu. Postanawiamy kontynuować naszą wycieczkę i wejść jeszcze na górującą nad cmentarzem Osterwę. Ruszamy szlakiem koloru czerwonego. To tzw. Magistrala Tatrzańska, najdłuższy szlak w całych Tatrach, łączący ze sobą wiele słowackich schronisk. 
Wstępujemy jeszcze do Hotelu Górskiego nad Popradskim Plesem po pieczątkę i ruszamy w dalszą drogę.



Mijamy rozlewiska potoków spływających z gór, za którymi rozpoczynamy wspinanie się na szczyt. Szlak prowadzi zakosami, dzięki czemu nie jest bardzo stromo, a i tak z każdym krokiem nabieramy wysokości.





Popradzki Staw i zlokalizowane nad nim Majlathova Chata i Górski Hotel stają się coraz mniejsze, za to zyskujemy coraz szerszą panoramę na otaczające nas góry. Niestety co jakiś czas widok zasłaniają nisko przechodzące chmury.









Po ponad godzinie wchodzenia osiągamy Przełęcz pod Osterwą. Jesteśmy na 1966 m n.p.m. Nie tracąc czasu kontynuujemy naszą wędrówkę na szczyt. Na Osterwę nie prowadzi żaden szlak, ten czerwony przechodzi jedynie przez Przełęcz pod Osterwą. Idziemy teraz wydeptaną ścieżką, by po chwili osiągnąć wysokość 1984 m n.p.m. Zdobyliśmy Osterwę, jeden ze szczytów należących do Turystycznej Korony Tatr.



W dole malutki Popradzki Staw, z boku za to ogromna z tej perspektywy Tępa, szczyt o wysokości 2285 m n.p.m.
Po drugiej stronie dostrzegamy również miejscowość Strbske Pleso, charakterystyczną ze względu na jezioro się tam znajdujące.



Wysoko położone Strbske Pleso, bo na około 1350 metrach n.p.m., wygląda jakby leżało na półce skalnej, a za nim już tylko przepaść 😉.



Na szczycie wieje dość silny i chłodny wiatr, wracamy zatem na Przełęcz pod Osterwą, gdzie siadamy wygodnie w kamiennych kręgu, chroniąc się przed wiatrem, i robimy chwilę przerwy. Niebawem schodzimy na dół z powrotem nad Popradske Pleso.


W Majlathovej Chacie robimy dłuższy odpoczynek na obiad.


Posileni ruszamy w drogę powrotną. Jednak aby urozmaicić sobie wędrówkę, idziemy dalej Tatrzańską Magistralą w kierunku Strbskego Plesa. Mijamy miejsce startowe nosiczy, czyli tragarzy tatrzańskich, którzy wnoszą stąd całe zaopatrzenie do Chaty pod Rysmi.



Co ciekawe schodzimy z gór, a szlak prowadzi nas delikatnie ale konsekwentnie pod górę.







Przechodzimy przez szczyt Trigan. To oznacza, że jesteśmy już na 1481 m n.p.m. Stąd jeszcze kawałek nad Szczyrbskie Jezioro.



Mijamy skocznie narciarskie i po chwili wychodzimy z lasu na Rázcestie pred Heliosom. Teraz już po chodniku idziemy do centrum Strbskego Plesa i dalej na stację kolejki, tzw. elektriczki.







Przejeżdżamy cały jeden przystanek, aby wrócić do dzisiejszego miejsca startowego. Wysiadamy na  przystanku Popradske Pleso, tuż przy naszym samochodzie. Wracamy do Novej Lesnej na odpoczynek po całodziennej wędrówce.