środa, 19 czerwca 2019

Przez Olczyską Polanę na Kopieniec Wielki

Kolorowa łąka i szeroka panorama Tatr.

Na dzień dzisiejszy prognozy nie przewidują pięknej słonecznej pogody. Przeciwnie, może często i gęsto padać deszcz. Postanawiamy nie wybierać się w wysokie partie Tatr, za to będziemy je oglądać z daleka.
Na przełomie 2015 i 2016 roku byliśmy na bardzo widokowym szczycie o nazwie Kopieniec Wielki. Chcemy zdobyć go również latem i to będzie cel naszej dzisiejszej wędrówki.
Przyjeżdżamy na parking w Jaszczurówce i... zaczyna padać deszcz. Czekamy jeszcze chwilę w samochodzie, a deszcz coraz śmielej i mocniej zaczyna uderzać w szyby.
Mija około 15 minut, chmura przeszła. Ruszamy na szlak. Zakupujemy bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego, przybijamy pieczątki z Doliną Olczyską do naszych książeczek GOT i rozpoczynamy wędrówkę zielonym szlakiem wśród parujących wód Olczyskiego Potoku.







Z każdym krokiem robi się coraz cieplej i coraz bardziej parno. Gdy dochodzimy na Polanę Olczyską słońce świeci już pełną mocą.



Na Polanie Olczyskiej chłodzimy się chwilę w zimnym powiewie powietrza znad potoku i, kontynuując wędrowanie szlakiem zielonym, rozpoczynamy wchodzenie w kierunku Polany Kopieniec.


Po chwili dostrzegamy szczyt Kopieńca Wielkiego, celu naszej wyprawy.


W promieniach raz po raz zachodzącego za chmury słońca dochodzimy do Polany Kopieniec. Łąka, która tu wyrosła dosłownie nas urzeka. Gęsto rosnące kolorowe kwiaty wśród trawy robią niesamowite, sielskie wrażenie. Jest przepięknie!










Przechodzimy na drugi kraniec polany, gdzie koło kamiennego krzyża znajduje się drewniana ławeczka. Tu mamy odpoczynek, po którym rozpoczynamy atak szczytowy na Kopieniec Wielki. Z każdym krokiem zyskujemy coraz większą wysokość i tym samym coraz szerszą panoramę Tatr.




Ze szczytu widzimy już Tatry Wysokie i Zachodnie w całej okazałości. Co jakiś czas pojedyncze szczyty chowają się w chmurach, by po chwili pokazać ponownie swoje oblicze. Identyfikujemy m.in. Kasprowy Wierch, Świnicę, Kościelec, po prawej w oddali Giewont i Czerwone Wierchy. Po przeciwnej stronie, w dole, całe Zakopane jak na wyciągnięcie ręki i górująca nad nim Gubałówka.
Niestety pobyt na Kopieńcu Wielkim niemiłosiernie uprzykrzają muchy, których są tu niezliczone ilości.















Uraczeni pięknymi panoramami schodzimy na dół. Tą samą drogą wracamy przez Olczyską Polanę do naszego miejsca startowego w Jaszczurówce.


Po dotarciu na Polanę Olczyską zauważamy ciemnogranatowe chmury, które płyną w naszą stronę od strony Zakopanego. Przyspieszamy kroku.
Gdy zbliżamy się do wyjścia z Doliny Olczyskiej zaczyna padać deszcz. Szybko wsiadamy do samochodu, podczas gdy na zewnątrz robi się prawdziwa ulewa. 
Dzisiaj mieliśmy wielkie szczęście wpasowując się idealnie z wycieczką między opadami. I jeszcze jakie widoki było nam dane oglądać 😀.


POZDRAWIAMY