W drodze powrotnej odwiedzamy Wzgórza Strzegomskie.
Dzisiaj 1 listopada, czyli dzień Wszystkich Świętych. Dla nas to powrót z Jeleniej Góry do Poznania, który planujemy zakończyć wizytą na cmentarzach. W drodze do domu postanawiamy jednak odwiedzić jeszcze kilka destynacji. Utrzymująca się cały czas piękna pogoda zachęca do spędzania czasu na wolnym powietrzu. Niebawem nastaną pochmurne, deszczowe, szare dni, kiedy człowiek nie ma ochoty nawet czubka nosa wyściubić na zewnątrz. Póki co jednak cieszymy się z pięknej, jesiennej aury. Tak dojeżdżamy do Strzegomia. To granitowe serce Polski, jak bywa nazywany Strzegom, odwiedziliśmy już w lipcu ubiegłego roku. Wówczas jednak skupiliśmy się głównie na 👉Bazylice kolegiackiej Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Dzisiaj poznamy kolejne atrakcje tego miasta.
Samochód parkujemy w centrum Strzegomia przy rynku i stąd ruszamy na spacer po mieście. Na początek kierujemy się na ulicę Kościelną. Zgodnie z nazwą ulicy dochodzimy do świątyni. To gotycki Kościół św. Barbary o ciekawej historii. Wybudowany został w XIV wieku jako... synagoga. Niedługo jednak pełnił tę funkcję, bo już w wieku XV został przemianowany na kościół katolicki. Stało się tak za sprawą niechlubnych wydarzeń z 1410 i 1454 roku. Wówczas nastąpił pogrom wyznawców judaizmu i wypędzenie Żydów ze Strzegomia.
Przechodzimy przez rynek w zachodnie rejony Strzegomia. Tu znajdują się zachowane fragmenty murów obronnych miasta wraz z Wieżą Dziobową. Pomimo wielu wieków, bo budowla powstała w latach 1291 - 1299, to najlepiej zachowany element dawnych umocnień.
Wieża znajduje się w parku, zwanym Strzegomskimi Plantami. Znajdziemy tu również bardzo nietypowy pomnik... gwoździa wbitego w granit. Rzeźba powstała w ubiegłym roku, w czasie VIII Biennale Rzeźby w Granicie, jakie odbywało się w Strzegomiu.
Na plantach znajduje się jeszcze jeden warty uwagi pomnik. Ten upamiętnia księżną śląską Annę Przemyślidkę, która w 1242 roku nadała prawa miejskie dla Strzegomia. Postać tę pamiętamy z niedawnej wizyty we Wrocławiu. Odwiedziliśmy wówczas 👉grób księżnej w Kościele św. Klary i św. Jadwigi.
Wracamy do samochodu. Nie opuszczamy jednak jeszcze Strzegomia, a przejeżdżamy jedynie kawałek na północ. Zatrzymujemy się przy ulicy Niepodległości u stóp wzgórza. Na jego szczycie znajdują się pozostałości dawnej fortyfikacji z 2 połowy XVIII wieku, zwane dzisiaj Fortem Gaj. W najwyższym punkcie wzgórza znajdują się ruiny wiatraka typu "Holender". To dawny wiatrak prochowy.
Najpiękniejsze są jednak stąd widoki. Tak szerokiej panoramy nie spodziewaliśmy się tu zobaczyć. Przed nami Góry Wałbrzyskie w całej niemal okazałości.
Najbardziej charakterystyczny w krajobrazie jest oczywiście Chełmiec (851 m n.p.m.) z widocznym krzyżem i masztami telekomunikacyjnymi na szczycie. To najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich w Koronie Gór Polski. Zdobyliśmy go 👉w grudniu 2015 roku. Dzisiaj jednak wiemy, że nieco wyższa jest Borowa (853 m n.p.m.), na szczycie której byliśmy nieco później, bo 👉w styczniu 2018 roku.
Na prawo od Chełmca kolejny charakterystyczny wierzchołek, bo z wystającym ponad drzewa "czymś" 😁. To oczywiście Trójgarb o wysokości 778 metrów nad poziomem morza. A wspomnianym "czymś" jest wieża widokowa na szczycie. Byliśmy tam 👉w sierpniu 2018 roku. Wówczas jednak wieża była w trakcie budowy. Musimy kiedyś ponownie wybrać się na Trójgarb 😉.
Odwracamy wzrok jeszcze bardziej na prawo i dostrzegamy w oddali... tak! To ona! Najwyższa w Karkonoszach i całych Sudetach Śnieżka (1603 m n.p.m.). To 50 kilometrów w linii prostej od nas!
A najbliżej mamy inne wzgórze z wiatrakiem. To również "Holender". Znajduje się w sąsiadującej ze Strzegomiem wsi Żółkiewka. Dzisiaj pełni funkcje mieszkalno-magazynowe.
Ruiny wiatraka, piękna panorama, ale gdzie jest wejście na teren Fortu Gaj? My dostaliśmy się na szczyt drogą dojazdową, którą zapewne transportowano materiały budowlane. Widać, że ruiny wiatraka zostały niedawno ładnie odnowione. Zresztą teren wokół pozostaje jeszcze do zagospodarowania.
By znaleźć właściwe wejście schodzimy z powrotem na ulicę Niepodległości i dalej kierujemy się w wąską uliczkę Świętego Jana. Tu odbijamy w lewo, by po wielu kamiennych schodach dojść do bramy z napisem "Fort Gaj". O to chodziło!
Podobnie jak ruiny wiatraka, cały teren Fortu Gaj przeszedł niedawno rewitalizację. Wiosną, gdy przyroda obudzi się do życia będzie tu naprawdę pięknie.
Z fortecznego wzgórza mamy ciekawą panoramę na zabudowania Strzegomia. W krajobrazie dominuje oczywiście masywna Bazylika kolegiacka Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Schodzimy ze wzgórza z powrotem do samochodu. Jedziemy jeszcze dalej na północ Strzegomia. Ulicę Promenada, przy której parkujemy samochód, już dobrze znamy. To stąd wyruszyliśmy 👉w sierpniu 2017 roku na zdobycie Krzyżowej Góry. Idąc śladem sprzed lat, dzisiaj ponownie wchodzimy na niebieski szlak prowadzący na jej szczyt. I tak jak ostatnio zbaczamy ze szlaku na wysokości działek, by szutrową drogą, którą poprowadzona jest również Droga Krzyżowa, podejść w rejon nieczynnego kamieniołomu bazaltu. A ostateczny cel wędrówki doskonale widoczny jest w górze po naszej prawej stronie.
W otaczających nas wokół kolorowych barwach jesieni dochodzimy nad krawędź urwiska. To dawny kamieniołom bazaltu. Pod nami wyrobisko wypełnione dzisiaj wodą. My natomiast znajdujemy się w punkcie widokowym na szczycie Czerwona Skałka (320 m n.p.m.).
A w oddali dostrzegamy ponownie szczyt Chełmca (851 m n.p.m.).
Wracamy na Drogę Krzyżową i niebawem osiągamy ponownie niebieski szlak. Na naszej trasie, oprócz mijanych kolejnych kamiennych krzyży, możemy zobaczyć również jak i z czego zbudowana jest nasza planeta Ziemia.
Dochodzimy do Pomnika Johanna Montanusa, żyjącego w latach 1532 - 1604 odkrywcy i popularyzatora strzegomskiej ziemi leczniczej, wydobywanej na stokach góry, na której się znajdujemy.
Koło pomnika postanawiamy ponownie opuścić niebieski szlak, który wiedzie dalej północnymi stokami Góry św. Jerzego (352 m n.p.m.). My natomiast obejdziemy ją południowym stokiem, by po przeciwnej stronie jeszcze raz wejść na szlak, już u stóp Krzyżowej Góry.
Przed nami ostatni etap, czyli kamienne schody, których jest naprawdę sporo. Po ich pokonaniu zdobędziemy nie tylko wysoki na 359 metrów nad poziomem morza szczyt, ale również będziemy mogli napawać się wspaniałymi widokami.
No a skoro Krzyżowa Góra to oczywiście krzyż musi być. To jednocześnie zwieńczenie Drogi Krzyżowej, której śladem tu weszliśmy.
Są i widoki! Ostatnim razem nie mieliśmy spektakularnych panoram. Słaba przejrzystość powietrza pozwoliła dostrzec nam jedynie Masyw Ślęży. Dzisiaj jest jednak dużo lepiej 😍. Na pierwszym planie Góry Wałbrzyskie i charakterystyczne szczyty Chełmca i Trójgarbu... który to już raz dzisiaj widzimy 😁.
Teraz jednak widzimy również najwyższy szczyt tych gór, czyli Borową (853 m n.p.m.). A na lewo od niej 👉Jeleniec i Rogowiec, które zdobyliśmy prawie rok temu. Na prawo natomiast pięknie wyłania się zza chmur najwyższy szczyt Gór Kamiennych - Waligóra (936 m n.p.m.). Byliśmy na niej 👉w grudniu 2015 roku oraz cztery lata później, 👉w listopadzie 2019 roku.
Ale, ale... co my tu mamy 😁. To przecież Wielka Sowa o wysokości 1015 metrów nad poziomem morza - najwyższy szczyt Gór Sowich. Tam byliśmy dwa razy. Najpierw 👉w majowy weekend 2015 roku, później 👉niemal równo dwa lata temu.
Całkiem niezła przejrzystość powietrza pozwala po raz kolejny dzisiaj dostrzec Śnieżkę (1603 m n.p.m.). Znajdujemy się 50 kilometrów w linii prostej od niej. To jeden z pierwszych zdobytych przez nas wspólnie szczytów. Pierwszy raz byliśmy tam podczas wakacji w Karpaczu 👉w 2010 roku. Druga wizyta to piękny, zimowy dzień 👉w lutym 2015 roku.
A bezpośrednio pod nami zabudowania Strzegomia na tle Masywu Ślęży.
W tej panoramie niezwykle wyraźnie zarysowuje się najwyższy w tym paśmie szczyt Ślęży (718 m n.p.m.). To kolejny zdobyty przez nas dwukrotnie wierzchołek. Pierwsze wejście miało miejsce 👉w maju 2015 roku, drugie dokładnie 👉cztery lata temu.
Przyjemnie ogląda się panoramy, w których można rozpoznać znajome szczyty. A jeszcze powspominać przy tym minione wędrówki, podczas których się je zdobyło... cudownie 😊. Tyle gór już zdobyliśmy, ale wciąż jeszcze dużo mamy do zdobycia. Oby tylko zdrowie i siły dopisały jak najdłużej, by móc cieszyć się kolejnymi takimi widokami.
Tymczasem trzymając się szlaku koloru niebieskiego schodzimy z Krzyżowej Góry na ulicę Promenada w Strzegomiu. Ruszamy w dalszą drogę, jednak jeszcze nie do domu.
Przejeżdżamy nieco na wschód miasta, na Aleję Wojska Polskiego. Wzdłuż tej arterii usytuowana jest Aleja Rzeźb w Kamieniu. Idziemy na jeszcze jeden krótki spacer.
Strzegomska Aleja Rzeźb w Kamieniu powstała w ramach polsko-czeskiego projektu pod nazwą "Szlak Kamienia". A zobaczymy tu rzeźby, które powstały podczas strzegomskich plenerów kamieniarskich.
Wśród kamiennych rzeźb kończymy dzisiejszą wizytę w Strzegomiu. Dzięki projektowi 👉Znam Wzgórza Strzegomskie poznaliśmy kolejnych wiele ciekawych tu miejsc, a przy okazji odwiedziliśmy znane już zakątki. Wracamy do Poznania. A wieczorem, zgodnie z tradycją, planujemy pojechać jeszcze na cmentarze.
POZDRAWIAMY☺
P.S.
Jak się szybko okazało na cmentarz wybrałem się bez Marty, która słabo zaczęła się czuć już podczas drogi powrotnej. Oby to nie zwiastowało jakiejś choroby 😕. Dzisiaj lepiej już niech zostanie w domu!