Przerwa w drodze powrotnej z długiego weekendu.
W nocy zaczął padać deszcz. I to padać bardzo mocno. Ogromna chmura burzowa rozciągała się od Poznania, przez Wrocław i Jelenią Górę, aż po teren Czech. Doskonale było to widać na mapie w aplikacji "pogoda&radar". Zmiany nie przyniósł również poranek... nadal pada. Choć to poniedziałek i weekend się skończył, my nadal jesteśmy w Jelenie Górze. Wzięliśmy dodatkowy dzień urlopu, by nie musieć wracać z długiego weekendu w korkach. Taka pogoda absolutnie nie zachęca jednak do wyjścia z domu. Pozostaje więc spakować się i ruszyć w drogę powrotną do Poznania. Chmura przesuwa się bardzo powoli na południe, może w Wielkopolsce uda się coś odwiedzić. W górach na szybką poprawę nie mamy co liczyć!
Z Jeleniej Góry wyruszamy w deszczu. Po drodze bezustannie pada. Dopiero na granicy Wielkopolski zaczynamy widzieć przysłowiowe światełko w tunelu. Deszcz stopniowo słabnie, chmury rzedną, aż w końcu pojawiają się pierwsze promienie słońca. To przynosi nadzieję. Minęliśmy Leszno, postanawiamy więc zatrzymać się w Kościanie. Tego wielkopolskiego miasteczka jeszcze nie odwiedziliśmy. Zobaczmy zatem, co ma do zaproponowania 😉.
Przyjeżdżamy do samego centrum i na rynku zostawiamy samochód. Trzeba pamiętać, że to nie jest dzień wolny od pracy i obowiązuje dzisiaj strefa płatnego parkowania. Dokonujemy więc stosownej opłaty z wykorzystaniem aplikacji mobilnej i już jesteśmy gotowi na spacer po mieście. Z rynku najbliżej do fary, czyli Kościoła Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej. Ta gotycka świątynia jest najważniejszym zabytkiem w Kościanie. Swoją historią sięga XIV wieku, choć wzmianka o kościele parafialnym w tym miejscu pochodzi już z 1289 roku.
Na bocznej ścianie kościoła uwagę przyciągają tablica, upamiętniająca księdza Józefa Surzyńskiego. Ten zasłużony, polski kompozytor muzyki kościelnej był również proboszczem tutejszej parafii. W bliskim jej sąsiedztwie mamy także wmurowaną w boczną ścianę świątyni płytę nagrobną.
Korzystając z faktu, że fara jest otwarta, zaglądamy do środka. Tu uwagę przyciąga wysoki, trzykondygnacyjny ołtarz główny. Najstarsza jest jego dolna część, która zawiera elementy późnogotyckiego tryptyku, pełniącego niegdyś funkcję ołtarza głównego.
Pomiędzy prezbiterium a nawą główną kościoła znajduje się tak zwany łuk tęczowy z przedstawieniem Grupy Ukrzyżowania.
Do jednych z najcenniejszych elementów wyposażenia kościańskiej fary należą gotycki tryptyk z 1507 roku oraz renesansowy nagrobek Macieja Opalińskiego i jego żony Jadwigi z Lubrańskich. Wartymi uwagi są również liczne ołtarze boczne oraz umieszczony tradycyjnie nad wejściem głównym prospekt organowy.
Opuszczamy świątynię i wracamy na rynek. Jego głównym elementem jest oczywiście ratusz. Obecna budowla pochodzi z XIX wieku, jednak powstała na miejscu wcześniejszego, XV-wiecznego ratusza. Jedną z jego bocznych ścian wypełnia pomnik, będący miejscem pamięci. Wspomina wszystkich synów ziemi kościańskiej rozstrzelanych tutaj przez hitlerowców w dniu 2 oraz 23 październik 1939 roku.
Nieco dalej od rynku, bo przy placu Ignacego Paderewskiego odnajdujemy kolejny pomnik. Ten przywołuje czasy nieco wcześniejsze, bo Powstanie Wielkopolskie 1918-1919.
Nieopodal pomnika znajduje się wejście na teren Wielkopolskiego Centrum Neuropsychiatrycznego imienia Oskara Bielawskiego. Tu również znajdziemy odwołanie do Powstania Wielkopolskiego 1918-1919. Teren szpitala to dawne koszary pruskie, które zostały zdobyte przez Polaków krótko po wybuchu zwycięskiego zrywu.
Z placu Paderewskiego docieramy na plac Niezłomnych. Stanowi on swego rodzaju kolejne miejsce pamięci w mieście. Wmurowane tablice przywołują różne wydarzenia z historii Polski. Tu również znajduje się pomnik papieża-Polaka Jana Pawła II, a po północnej stronie placu, Kościół Pana Jezusa.
Barokową świątynię wybudowano w XVII wieku. Do środka możemy zajrzeć przez kratę.
Wracamy na rynek na krótką przerwę. Po intensywnych opadach zrobił się piękny, słoneczny i ciepły dzień. W taką pogodę ochłodę przyniesie mrożona kawa. A i słodkim serniczkiem do niej nie pogardzimy 😆. Doskonałą lokalizację odnajdujemy w sąsiedztwie ratusza.
Teraz przed nami nieco dłuższy spacer z rynku na ulicę Karola Kurpińskiego. Tu spotykamy znanego już nam muzyka, księdza Józefa Surzyńskiego, którego popiersie stoi dumnie przed szkołą muzyczną nazwaną jego imieniem.
Ze szkołą graniczy Skwer Jana Pawła II. Naszą uwagę przyciąga jedno z drzew o niezwykle ciekawym kształcie owoców. To magnolia japońska.
Aleją Tadeusza Kościuszki wracamy z powrotem w kierunku rynku. Tu naszą uwagę przyciąga jeszcze dekorowany płaskorzeźbami gmach I Liceum Ogólnokształcącego im. Oskara Kolberga. Nad wejściem można odczytać historyczny napis "Państwowe Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki".
Tak sobie spacerujemy po Kościanie, a nigdzie nie dostrzegliśmy chyba najbardziej charakterystycznego obiektu w mieście. Mamy tu na myśli wieżę ciśnień. Widzimy ją za każdym razem, gdy jedziemy główną drogą. Już nie idziemy, a podjeżdżamy na ulicę Czempińską, przy której znajduje się ten niezwykły zabytek.
Kościańska wieża ciśnień pochodzi z 1908 roku i wybudowana została, by zapewnić odpowiednie ciśnienie w miejskiej sieci wodociągowej. Cała budowla ma 40 metrów wysokości, a na jej 25 metrze znajdował się stalowy zbiornik wody o pojemności 250 metrów sześciennych. Po przeprowadzonym na początku drugiej dekady XXI wieku remoncie, wieża zyskała nową funkcję kulturalno-naukowo-sportową. W jej wnętrzu znajduje się na przykład ściana wspinaczkowa, czy obserwatorium astronomiczne.
Nawet nie wiemy kiedy minęły te godziny na zwiedzaniu Kościana. Zegarki pokazują już 18:30. Najwyższy czas ruszać w dalszą drogę powrotną do Poznania. Przed nami jeszcze około 50 kilometrów do przejechania, co drogą ekspresową S5 nie powinno zająć zbyt dużo czasu. A jutro niestety... wracamy do pracy i codziennych obowiązków, co nie zmienia faktu, że cały wydłużony weekend spędziliśmy bardzo aktywnie i przyjemnie 😀.
POZDRAWIAMY☺
Bardzo ciekawy artykuł. Warto przyjechać do Kościana i odkryć jego zabytki. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz! W pełni się zgadzam, że Kościan to miasto warte bliższego poznania. Pozdrawiam 👋
Usuń