Początek zostawiliśmy na koniec.
W dniu dzisiejszym
wybierzemy się w Góry Kaczawskie, które tak na marginesie już całkiem dobrze poznaliśmy, dzięki zdobytej odznace 👉Korona Kaczawska. To właśnie do niej, w
lipcu 2021 roku, 👉zdobyliśmy szczyt Turzec (684 m n.p.m.). To najwyższy szczyt
Gór Ołowianych, stanowiących niewielki grzbiet górski zaliczany właśnie do Gór
Kaczawskich. Na jego zboczach znajduje się źródło rzeki Kaczawy (a jak się okaże, nawet dwa źródła), do których chcemy dzisiaj dojść. W związku z tym, tak jak podczas
poprzedniej wycieczki, jedziemy do położonej nieopodal Kaczorowa miejscowości
Świdnik. Na poboczu drogi parkujemy samochód i za wskazaniem zielonego szlaku
ruszamy w dobrze znanym nam kierunku.
ŹRÓDŁA RZEKI KACZAWY
Wspinamy się zboczami wspomnianego już
Turzca. Im wyżej podchodzimy, za naszymi plecami pojawiają się pierwsze widoki.
Dzisiaj nie dochodzimy
jednak do szczytu Turzca. Kilkaset metrów przed nim znajduje się tablica
kierująca do źródła Kaczawy. Tu opuszczamy zielony szlak, podążając dalej
zgodnie ze wskazaniem strzałki na tablicy. Schodzimy w dół, tracąc osiągniętą wysokość. Szybko docieramy do
szerokiego pasa wykarczowanego lasu, którym poprowadzono coś jakby leśną drogę.
Zastanawia nas z czego wynika potrzeba tak szerokiej "autostrady" w
środku lasu, na zboczu góry?
Przekraczamy
wykarczowany, szeroki pas lasu, kierując się dalej prosto przed siebie. Niebawem
dochodzimy do sporych rozmiarów tablicy informacyjnej, która oznajmia nam, że
znajdujemy się u źródła rzeki Kaczawy. Odnajdujemy je wśród gęstych zarośli,
nieco w głębi lasu.
Dokładnie w tym miejscu swój
początek bierze rzeka Kaczawa. Dla nas z kolei to praktycznie ostatnie miejsce,
które odwiedzamy wzdłuż jej biegu. Byliśmy 👉u ujścia do Odry, odwiedziliśmy
wiele niezwykłych i ciekawych miejsc usytuowanych 👉nad Kaczawą, a dzisiaj
odwiedzimy jeszcze położony nieopodal Kaczorów.
Ale za nim zejdziemy ze zboczy Turzca, skąd Kaczawa wypływa,
postanawiamy poszukać jeszcze jej historycznego źródła. O jego istnieniu
dowiedzieliśmy się ze stojącej tu tablicy informacyjnej. Zgodnie z zapisanymi
na niej wskazaniami "Historyczne źródło rzeki Kaczawy z tablicą pamiątkową oraz punktem wypoczynkowym znajduje się poniżej, na skraju lasu, po lewej stronie, w odległości ok. 220 m od drogi leśnej w kierunku Kaczorowa". Schodzimy więc dalej w dół na skraj lasu. Przed nami ponownie
pojawiają się widoki. Dostrzegamy w oddali charakterystyczną, białą bryłę
Kościoła św. Jana Chrzciciela w Mysłowie. Doskonale znamy tę budowlę, gdyż
każdorazowo jak jedziemy drogą krajową numer 3, jest z niej bardzo dobrze widoczna.
Na skraju lasu schodzimy z
wygodnej, leśnej drogi. Odbijamy w lewo, by idąc wzdłuż lasu poszukać
interesującego nas miejsca. Jednak zamiast do źródła, dochodzimy do...
pastucha, który odgradza las od łąki. A historycznego źródła Kaczawy jak nie było,
tak nie ma. Przedzieramy się dalej przez wysokie trawy i gałęzie drzew, uważając by nie dotknąć będącego pod napięciem ogrodzenia, aż
nagle dostrzegamy drewnianą ławkę i stolik. Czy to jest opisywany na tablicy punkt wypoczynkowy? Czy tutaj znajdziemy historyczne źródło rzeki Kaczawy?
Rozglądamy się dookoła i gdzieś pomiędzy drzewami dostrzegamy wystającą ponad krzewy kratę. Podchodzimy i... bingo! To jest miejsce, którego szukamy - historyczne
źródło rzeki Kaczawy. Jest również tablica pamiątkowa.
Teraz jesteśmy
usatysfakcjonowani. Po krótkiej przerwie, przedzierając się ponownie przez
zarośniętą łąkę, wracamy do leśnej drogi, która sprowadza nas ostatecznie na dół. Szybko
wychodzimy na asfaltowej drodze wojewódzkiej numer 328, łączącej Kaczorów ze Świdnikiem. Skręcamy w nią w prawo,
by dojść do samochodu. Idziemy ostrożnie lewą stroną drogi, uważając co i rusz na przejeżdżające auta.
Jedziemy w kierunku Jeleniej
Góry. Zanim jednak wrócimy do naszej kwatery, zgodnie z wcześniej założonym planem, zatrzymujemy
się w Kaczorowie. W tej usytuowanej nad Kaczawą wsi, naszą uwagę zwrócił
kościół, który wielokrotnie oglądamy przejeżdżając główną drogą. Okazuje się,
że tu są nawet dwie świątynie i to obok siebie.
KACZORÓW
Niewidoczny z drogi Kościół św. Mikołaja to XV-wieczna budowla. Jego wnętrze możemy obejrzeć jedynie przez kratę.
Za to ten, którego tak
często oglądamy z drogi, to Kościół błogosławionej Karoliny Kózkówny, pełniący aktualnie rolę kościoła pomocniczego. Oba są kolejnymi, wartymi uwagi obiektami leżącymi
nad rzeką Kaczawą. Do środka nie zajrzymy, świątynia jest zamknięta.
Krótką wizytą w
Kaczorowie kończymy dzisiejsze wojaże. Wracamy do Jeleniej Góry uzupełnić
kalorie i odpocząć przed kolejnym, ciekawym dniem.
POZDRAWIAMY☺