piątek, 23 czerwca 2023

Źródła rzeki Kaczawy

Początek zostawiliśmy na koniec.

W dniu dzisiejszym wybierzemy się w Góry Kaczawskie, które tak na marginesie już całkiem dobrze poznaliśmy, dzięki zdobytej odznace 👉Korona Kaczawska. To właśnie do niej, w lipcu 2021 roku, 👉zdobyliśmy szczyt Turzec (684 m n.p.m.). To najwyższy szczyt Gór Ołowianych, stanowiących niewielki grzbiet górski zaliczany właśnie do Gór Kaczawskich. Na jego zboczach znajduje się źródło rzeki Kaczawy (a jak się okaże, nawet dwa źródła), do których chcemy dzisiaj dojść. W związku z tym, tak jak podczas poprzedniej wycieczki, jedziemy do położonej nieopodal Kaczorowa miejscowości Świdnik. Na poboczu drogi parkujemy samochód i za wskazaniem zielonego szlaku ruszamy w dobrze znanym nam kierunku. 

ŹRÓDŁA RZEKI KACZAWY


Wspinamy się zboczami wspomnianego już Turzca. Im wyżej podchodzimy, za naszymi plecami pojawiają się pierwsze widoki.



Dzisiaj nie dochodzimy jednak do szczytu Turzca. Kilkaset metrów przed nim znajduje się tablica kierująca do źródła Kaczawy. Tu opuszczamy zielony szlak, podążając dalej zgodnie ze wskazaniem strzałki na tablicy. Schodzimy w dół, tracąc osiągniętą wysokość. Szybko docieramy do szerokiego pasa wykarczowanego lasu, którym poprowadzono coś jakby leśną drogę. Zastanawia nas z czego wynika potrzeba tak szerokiej "autostrady" w środku lasu, na zboczu góry?




Przekraczamy wykarczowany, szeroki pas lasu, kierując się dalej prosto przed siebie. Niebawem dochodzimy do sporych rozmiarów tablicy informacyjnej, która oznajmia nam, że znajdujemy się u źródła rzeki Kaczawy. Odnajdujemy je wśród gęstych zarośli, nieco w głębi lasu.


Dokładnie w tym miejscu swój początek bierze rzeka Kaczawa. Dla nas z kolei to praktycznie ostatnie miejsce, które odwiedzamy wzdłuż jej biegu. Byliśmy 👉u ujścia do Odry, odwiedziliśmy wiele niezwykłych i ciekawych miejsc usytuowanych 👉nad Kaczawą, a dzisiaj odwiedzimy jeszcze położony nieopodal Kaczorów.
Ale za nim zejdziemy ze zboczy Turzca, skąd Kaczawa wypływa, postanawiamy poszukać jeszcze jej historycznego źródła. O jego istnieniu dowiedzieliśmy się ze stojącej tu tablicy informacyjnej. Zgodnie z zapisanymi na niej wskazaniami "Historyczne źródło rzeki Kaczawy z tablicą pamiątkową oraz punktem wypoczynkowym znajduje się poniżej, na skraju lasu, po lewej stronie, w odległości ok. 220 m od drogi leśnej w kierunku Kaczorowa". Schodzimy więc dalej w dół na skraj lasu. Przed nami ponownie pojawiają się widoki. Dostrzegamy w oddali charakterystyczną, białą bryłę Kościoła św. Jana Chrzciciela w Mysłowie. Doskonale znamy tę budowlę, gdyż każdorazowo jak jedziemy drogą krajową numer 3, jest z niej bardzo dobrze widoczna.



Na skraju lasu schodzimy z wygodnej, leśnej drogi. Odbijamy w lewo, by idąc wzdłuż lasu poszukać interesującego nas miejsca. Jednak zamiast do źródła, dochodzimy do... pastucha, który odgradza las od łąki. A historycznego źródła Kaczawy jak nie było, tak nie ma. Przedzieramy się dalej przez wysokie trawy i gałęzie drzew, uważając by nie dotknąć będącego pod napięciem ogrodzenia, aż nagle dostrzegamy drewnianą ławkę i stolik. Czy to jest opisywany na tablicy punkt wypoczynkowy? Czy tutaj znajdziemy historyczne źródło rzeki Kaczawy?
Rozglądamy się dookoła i gdzieś pomiędzy drzewami dostrzegamy wystającą ponad krzewy kratę. Podchodzimy i... bingo! To jest miejsce, którego szukamy - historyczne źródło rzeki Kaczawy. Jest również tablica pamiątkowa.



Teraz jesteśmy usatysfakcjonowani. Po krótkiej przerwie, przedzierając się ponownie przez zarośniętą łąkę, wracamy do leśnej drogi, która sprowadza nas ostatecznie na dół. Szybko wychodzimy na asfaltowej drodze wojewódzkiej numer 328, łączącej Kaczorów ze Świdnikiem. Skręcamy w nią w prawo, by dojść do samochodu. Idziemy ostrożnie lewą stroną drogi, uważając co i rusz na przejeżdżające auta.



Jedziemy w kierunku Jeleniej Góry. Zanim jednak wrócimy do naszej kwatery, zgodnie z wcześniej założonym planem, zatrzymujemy się w Kaczorowie. W tej usytuowanej nad Kaczawą wsi, naszą uwagę zwrócił kościół, który wielokrotnie oglądamy przejeżdżając główną drogą. Okazuje się, że tu są nawet dwie świątynie i to obok siebie.

KACZORÓW


Niewidoczny z drogi Kościół św. Mikołaja to XV-wieczna budowla. Jego wnętrze możemy obejrzeć jedynie przez kratę.



Za to ten, którego tak często oglądamy z drogi, to Kościół błogosławionej Karoliny Kózkówny, pełniący aktualnie rolę kościoła pomocniczego. Oba są kolejnymi, wartymi uwagi obiektami leżącymi nad rzeką Kaczawą. Do środka nie zajrzymy, świątynia jest zamknięta.


Krótką wizytą w Kaczorowie kończymy dzisiejsze wojaże. Wracamy do Jeleniej Góry uzupełnić kalorie i odpocząć przed kolejnym, ciekawym dniem.


POZDRAWIAMY