sobota, 2 marca 2024

Poznajemy kolejne atrakcje Wzgórz Strzegomskich

Szczyty Jedlice i Łopuszna, Zamkowa Góra oraz Sosnowica i Rudnik, a także Kamień św. Jadwigi i skalne filary.

Dzień dzisiejszy planujemy spędzić na terenie Wzgórz Strzegomskich, mało znanym regionie Przedgórza Sudeckiego. Od pewnego czasu staramy się poznać ten obszar Polski, dzięki odznace 👉Znam Wzgórza Strzegomskie.

SZCZYTY JEDLICE i ŁOPUSZNA


Z Jeleniej Góry, która już tradycyjnie jest naszą bazą wypadową, kierujemy się na Jawor. Na wysokości tej 👉słynącej z przepięknego kościoła miejscowości zjeżdżamy z drogi ekspresowej S3 na drogę wojewódzką numer 382. Kierujemy się na Strzegom. Mniej więcej w połowie drogi pomiędzy miejscowościami Rogoźnica, a Wieśnica znajduje się przydrożny parking. Tu się zatrzymujemy i stąd ruszamy na szlak. To nasze drugie podejście do zdobycia szczytów Jedlice i Łopuszna. Próbowaliśmy już 👉w styczniu ubiegłego roku, jednak miejsce, z którego chcieliśmy rozpocząć wędrówkę było niedostępne.
Pierwszym szczytem, który chcemy zdobyć są Jedlice, stanowiące kulminację tak zwanych Gęsich Gór. To najwyższe wzniesienie Wzgórz Rogozińskich, stanowiących północną część Wzgórz Strzegomskich. Niestety na szczyt nie prowadzi żaden szlak, trzeba iść na orientację leśnymi ścieżkami. Z pomocą przychodzi oczywiście współczesna technologia w postaci GPS. Z parkingu wspinamy się dość stromo zboczami Granitowej Góry (335 m n.p.m.), osiągając jej szczyt.


Wspomagając się cały czas wskazaniami GPS, idziemy nieco na południowy zachód od Granitowej Góry, gdzie powinien znajdować się wierzchołek góry Jedlice. Ostatecznie dochodzimy na wysokość 354 metrów nad poziomem morza, co oznacza, że jesteśmy na szczycie. Na jednym z drzew odnajdujemy nawet wiszące resztki tabliczki szczytowej.



Teraz wyraźną, leśną ścieżką ruszamy w kierunku północno-zachodnim. Szybko opuszczamy las, a przed nami pojawia się szeroka panorama. To zabudowania miejscowości Rogoźnica. A ten niewielki lasek przed nami, to nasz kolejny cel.



Przechodzimy przez łąkę, kierując się ku widocznym z daleka drzewom. Porastają one szczyt Łopusznej o wysokości 260 metrów nad poziomem morza. Znajdują się tu wychodnie skalne, stanowiące punkt widokowy. Jednak mało co z nich widać. Dużo ciekawszą panoramę mieliśmy przed chwilą.


Szczyty Jedlice i Łopuszna zdobyte, możemy wracać do samochodu. Idziemy w kierunku widocznej z daleka drogi wojewódzkiej numer 382 i dalej wzdłuż niej, przez las, dochodzimy z powrotem na parking. Jedziemy nieco ponad 10 km na północ do miejscowości Mierczyce.


MIERCZYCE i ZAMKOWA GÓRA


W Mierczycach zatrzymujemy się przy Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ta gotycka świątynia pochodzi z XIV wieku, jednak jej wygląd współczesny zawdzięczamy późniejszym przebudowom. Mamy szczęście, kościół jest otwarty. Zaglądamy więc do środka.


Wewnątrz naszą uwagę przyciąga bogato zdobiona ambona oraz ołtarz główny, w sąsiedztwie którego znajduje się epitafium Johannesa von Schweinichena, zmarłego 14 kwietnia 1677 roku.


Na zewnątrz, na murze kościoła znajduje się pomnik poległych w I wojnie światowej. Natomiast w otoczeniu świątyni odnajdujemy jeszcze krzyż pokutny. Stoi przy murze otaczającym teren przykościelny.



Przejeżdżamy kawałek na skraj miejscowości, gdzie na poboczu drogi parkujemy samochód. Przed nami na prawo widoczne jest zarośnięte wzniesienie. To wysoka na 184 metry nad poziomem morza Zamkowa Góra.




Podejście pod wzniesienie nie wymaga większego wysiłku, jednak już wejście na szczyt powoduje kilka głębszych wdechów. Wierzchołek Zamkowej Góry jest całkowicie zarośnięty i nie ma stąd jakichkolwiek widoków. Kryje za to w sobie wczesnośredniowieczne grodzisko. Wokół nie widać jednak żadnych śladów po nim, trzeba wierzyć ogólnie podawanym informacjom.


Wracamy do samochodu i jedziemy dalej na północ, teraz do miejscowości Wądroże Wielkie. 

KAMIEŃ ŚWIĘTEJ JADWIGI


W Wądrożu Wielkim, przy głównej drodze, znajduje się kamień uznany za pomnik przyrody. Nazywany został Kamieniem Świętej Jadwigi, gdyż jak podaje legenda ma na nim być odciśnięta jej stopa. Zgodnie z jej przekazem, Jadwiga wracała tędy z Legnickiego Pola, gdzie pochowała poległego w walkach z Mongołami swojego syna, Henryka Pobożnego, do Trzebnicy.




Ruszamy w dalszą drogę, tym razem na zachód do miejscowości Mikołajowice. 

WACHLARZ BAZALTOWYCH FILARÓW


Na południowym skraju wsi Mikołajowice znajduje się niezwykła atrakcja. Niestety miejsce nie zachęca do odwiedzin. Zalegające już od samej drogi głównej tony śmieci przyprawiają o zawrót głowy. To jednak nie zniechęca nas do podejścia pod przepiękny wachlarz bazaltowych filarów.


Cały otaczający nas teren był dawniej odkrywkową kopalnią bazaltu, skały będącej świadectwem działania wulkanów. Nie bez przyczyny znaczny obszar Dolnego Śląska nazywany jest Krainą Wygasłych Wulkanów. Cudowne połączenie sił Matki Natury i późniejszego działania człowieka





Meandrując między śmieciami wracamy do samochodu. Przed nami ostatni punkt programu. 

SZCZYTY SOSNOWICA i RUDNIK


Jedziemy do Legnickiego Pola, gdzie na parkingu koło cmentarza zostawiamy samochód. Przebiega tędy oznaczony kolorem żółtym Szlak Wygasłych Wulkanów, za którego wskazaniami idziemy około 300 metrów na południe.


Z asfaltowej drogi skręcamy w lewo do tak zwanego Złotego Lasu. Swą nazwę zawdzięcza kopaczom złota, którzy począwszy od XIV wieku wydobywali w tych okolicach ten cenny kruszec. Wygodną, leśną drogą delikatnie wspinamy się na szczyt. Wokół dostrzegamy całe mnóstwo tropów zwierząt.


Tak dochodzimy na wysokość 172 metrów nad poziomem morza, zdobywając szczyt Sosnowicy. Niezbyt wyróżnia się on w okolicznym terenie, gdyż wokół jest po prostu płasko.



To jednak jeszcze nie koniec. Na Sosnowicy skręcamy w lewo, w kolejną leśną ścieżkę, która po około kilometrze doprowadza nas pod szczyt Rudnika. Znajduje się on na rozległej łące, nieopodal ambony. Sam wierzchołek jest gęsto porośnięty krzakami.



Pozostaje jedynie zrobić sobie zdjęcie potwierdzające zdobycie szczytu Rudnika, najwyższego wzniesienia gminy Legnickie Pole.


Postanawiam obejść krzaki dookoła, by zobaczyć czy nie ma jakiegoś wejścia. Takowego nie znalazłem, za to po północnej stronie szczytu jest piękny widok na bazylikę w Legnickim Polu.


Tak samo jak tu przyszliśmy, wracamy na parking do samochodu. Tuż przed wyjściem na asfaltową drogę pojawia nam się kolejny piękny widok na zabudowania Legnickiego Pola. Z tej perspektywy doskonale widoczna jest 👉bazylika i kościół, w którym obecnie znajduje się Muzeum Bitwy Legnickiej.



Koniec atrakcji na dzisiaj. Udało nam się zdobyć wszystkie brakujące nam obiekty do odznaki Znam Wzgórza Strzegomskie. Z dumą i ogromną satysfakcją wracamy do Jeleniej Góry na nocleg, zatrzymując się po drodze na ciepłą obiadokolację. Poznaliśmy kolejny piękny i ciekawy region naszego kraju.


POZDRAWIAMY