Wspomnienie dawnej świetności.
ZALEW WIŚLANY i TRÓJMIASTO - dzień 2, ciąg dalszy
Po 👉rejsie Kanałem Elbląskim wróciliśmy z powrotem do Elbląga. To dobry czas, by nieco bliżej
poznać to miasto. Elbląg jest najstarszym miastem województwa
warmińsko-mazurskiego i jednym z najstarszych w Polsce. Jego historia sięga
XIII wieku, kiedy to w 1237 roku powstała pierwsza osada założona przez
Krzyżaków. Szybki rozwój grodu wynikał z rozkwitu handlu morskiego. Co więcej,
miasto należało do Hanzy, czyli średniowiecznego związku miast handlowych. Na
przestrzeni wieków rola Elbląga jako miasta portowego i handlowego jednak malała.
Funkcje te przejmował stopniowo lepiej usytuowany Gdańsk. Zmianę i chyba największy rozkwit
miasta przyniósł wiek XIX. Zapoczątkowana wówczas rewolucja przemysłowa
sprawiła, że Elbląg stał się prężnym ośrodkiem przemysłowym. Powstawały liczne
fabryki i zakłady przetwórstwa. Budowano przepiękne, bogato zdobione kamienice.
Pod względem zabudowy Starego Miasta, Elbląg porównywany był z Gdańskiem.
Niestety nastał 1939 rok, kiedy to wybuchła II wojna światowa. W jej trakcie,
aż do 1945 roku Elbląg nietknięty był działaniami wojennymi. Dopiero wkroczenie
Armii Czerwonej i wyzwoleńcze walki z wojskami III Rzeszy doprowadziły do
zrównania miasta z ziemią. Zniszczono całą, zabytkową zabudowę Starego Miasta i
Śródmieścia. Po wojnie część odbudowano, jednak ta odbudowa trwa do dnia
dzisiejszego. Jak za chwilę zobaczymy, miasto robi bardzo dużo, by odzyskać
dawną świetność.
Zwiedzanie zaczniemy od
najokazalszej budowli w mieście, której wieżę widzieliśmy z daleka podczas
rejsu Kanałem Elbląskim. Mowa oczywiście o Katedrze św. Mikołaja. Historia
kościoła związana jest z początkami miasta, czyli sięga XIII wieku. O ile
początkowo była to niewielka świątynia, z biegiem wieków ulegała stopniowym
rozbudowom. Tym sposobem możemy cieszyć się dzisiaj jedną z najwyższych budowli
sakralnych w naszym kraju. Wieża katedry ma aż 97 metrów wysokości! A co
najbardziej cieszy, na jej szczycie znajduje się taras widokowy, z którego
rozpościera się zapewne przepiękna panorama na miasto i jego okolicę. Zaraz się
przekonamy.
Po wejściu do kościoła
zakupujemy bilety wstępu na wieżę i ruszamy w długą drogę na szczyt. Do
pokonania jest baaardzo dużo schodów. Jednak wysiłek się opłaca, bo widoki są
rewelacyjne. Z tej perspektywy możemy spojrzeć na odbudowane po wojnie Stare
Miasto. Kamienice są nowoczesne, jednak architekturą nawiązują do historycznych
budynków.
Widzimy również
przepływającą przez miasto rzekę Elbląg i przystań, z której dzisiaj z samego rana odpłynęliśmy na rejs po Kanale Elbląskim. A daleko na horyzoncie widoczne
są wody jeziora Drużno, na którym podpatrywaliśmy licznie tam mieszkające
ptaki.
Na koniec jeszcze rzut
oka na dach katedry, za którą widoczny jest Ratusz Staromiejski. Jego również
odwiedzimy. Najpierw jednak schodzimy z wieży na poziom terenu i udajemy się do
katedry, by zobaczyć jej wnętrza.
Wnętrze elbląskiej
katedry utrzymane jest w stylu gotyku ceglanego. Na uwagę zasługują liczne
drewniane rzeźby apostołów i późnogotyckie ołtarze. Cennym zabytkiem jest
również gotycka chrzcielnica, wykonana w 1387 roku z brązu. A w oknach możemy zobaczyć
przepiękne, kolorowe witraże.
Opuszczamy wnętrze
świątyni. Czas na krótką przerwę. Skoro obiad zjedliśmy na statku, to teraz
jest dobry moment na deser. Siadamy na tarasie jednej z kawiarni na Starym Mieście, gdzie z
widokiem na katedrę i wieńczącą ją niezwykle wysoką wieżę, możemy delektować
się pyszną kawką i słodkim dodatkiem do niej. Lato powoli dobiega końca, trzeba
korzystać z ostatnich możliwości siedzenia na świeżym powietrzu.
Kierujemy się teraz na
ulicę Świętego Ducha, która doprowadzi nas z powrotem do przystani nad brzegiem
rzeki Elbląg. Po drodze spoglądamy na ciekawsze elementy dekoracji okolicznych
kamienic. Natrafiamy na figurkę Piekarczyka z książką. Tę owianą legendą postać
poznamy bardziej szczegółowo później, w innej części Starego Miasta.
Tymczasem dochodzimy na
bulwary nad rzeką Elbląg, gdzie znajduje się modny ostatnio i często spotykany
w wielu miastach napis.
Wzdłuż północnej ściany
katedry kierujemy się teraz do widzianego z wieży Ratusza Staromiejskiego. W
jego wnętrzach znajdują się makiety przybliżające dawny wygląd miasta i
znajdującego się na jego terenie zamku krzyżackiego. Tu doskonale widać jak
duża była zabudowa, która legła w gruzach podczas II wojny światowej.
Z ratusza idziemy ulicą
Stary Rynek w kierunku północnym. Zwieńczeniem tej miejskiej arterii jest Brama
Targowa. W jej sąsiedztwie stoi kolejny Piekarczyk. Ten jednak jest znacznie większy. Któż to był, ze znalazł
takie upamiętnienie w Elblągu?
Otóż Piekarczyk to legendarny bohater, który 8 marca 1521 roku uratował miasto przed
najazdem Krzyżaków. Kilkunastoletni wówczas czeladnik
piekarski, swoją drewnianą łopatą przeciął grube liny podtrzymujące kratę w
Bramie Targowej. Krata opadła, a mieszkańcy mogli skutecznie odeprzeć atak
wroga. Legendarną łopatę możemy obejrzeć wewnątrz bramy.
Brama Targowa to
XIV-wieczny fragment dawnych murów obronnych. Te jednak nie zachowały się. Na
ostatniej kondygnacji bramy znajduje się punkt widokowy. Z tej perspektywy
możemy spojrzeć na ulicę Stare Miasto i usytuowane wzdłuż niej kamienice. W
panoramie dominuje oczywiście wieża Katedry św. Mikołaja.
Z bocznego okna Bramy
Targowej widoczny jest podominikański Kościół Najświętszej Marii Panny. Ta
gotycka świątynia pochodzi z XIII wieku i obecnie pełni rolę... galerii.
Widokiem na wieczorny
Elbląg kończymy jego zwiedzanie. Niegdyś było to bardzo prężne miasto, porównywane z
Gdańskiem, dzisiaj może poszczycić się faktem, że jest miastem położonym
najniżej w Polsce. Są tereny w mieście położone 1,8 metra poniżej poziomu morza!
Na koniec jeszcze
ciekawostka. W Elblągu, na terenie dzisiejszego Centrum Rekreacji Wodnej
Dolinka, znajdował się niegdyś największy w Polsce i w Europie basen. Otwarty w
1934 roku zbiornik miał powierzchnię aż 3,4 hektara. 340 metrów długości, 100
metrów szerokości i głębokość sięgająca 3 metrów - te liczby robią wrażenie.
Dzisiaj niestety jest już porośniętą trawą ruiną. O wielkości przypominają
jedynie betonowe ogrodzenia, które dzieliły dawniej basen na dwie części: dla
kąpiących się i dla korzystających ze sprzętu pływającego.
Koniec na
dzisiaj. Dzień był długi i bogaty w atrakcje. Czas na zasłużony odpoczynek. A
jutro jedziemy 👉do miasta Kopernika. I nie będzie to wcale Toruń!
POZDRAWIAMY☺