poniedziałek, 11 września 2023

Wycieczka rowerowa do Owińsk

Nowy punkt widokowy nad Wartą.

W dniu wczorajszym wróciliśmy z wyjazdu 👉nad Zalew Wiślany i do Trójmiasta. Mamy jeszcze dwa dni urlopu, z których postanawiamy nie rezygnować. Utrzymująca się ciepła i słoneczna pogoda nie zachęca do powrotu do pracy 😁. Zamiast do biura, ruszamy na wycieczkę rowerową. Przez położony na północy Poznania 👉Rezerwat Przyrody Meteoryt Morasko oraz Radojewo, dawną wieś, dziś część Poznania, dojeżdżamy do drogi rowerowej wzdłuż Warty. Ta z kolei doprowadza nas szybko do nowego obiektu powstałego nad rzeką.
Już z oddali zza drzew wyłania się pieszo-rowerowa kładka w Owińskach. Ta nowa konstrukcja o długości około 200 metrów, połączyła oba brzegi rzeki Warty. Co więcej, zlokalizowano ją w miejscu dawnej przeprawy promowej, która istniała tutaj od XIII wieku do lat 40-tych XX wieku, łącząc Radojewo z Owińskami.


Kładka to jednak nie tylko przeprawa przez rzekę, ale również ciekawy punkt widokowy. W ramach inwestycji powstała także wieża widokowa z dwoma platformami widokowymi. Pierwsza, niższa, znajduje się na wysokości 12 metrów, zaś wyższa ponad 8 metrów nad nią. Zostawiamy rowery na dole i wspinamy się na wieżę. Nie zatrzymujemy się na niższej platformie, podążamy wytrwale po schodach od razu na wyższy poziom.




Widoki... piękne 😍. Pod nami rzeka Warta. W kierunku północnym widoczne są zabudowania dawnego Zespołu Poklasztornego Zgromadzenia Cysterek w Owińskach. Miejsce to 👉odwiedziliśmy w ubiegłym roku, również podczas wycieczki rowerowej.





Patrząc w kierunku południowo-wschodnim dostrzegamy wieżę widokową 👉na szczycie Dziewiczej Góry. A jeszcze dalej zabudowania przemysłowe na poznańskim Karolinie. To budynki elektrociepłowni dla miasta Poznania.



Schodzimy na poziom terenu. Zjeżdżamy z kładki na stronę Owińsk. Robimy krótką przerwę nad brzegiem rzeki, gdzie zamontowano drewniane stoły piknikowe. Czas uzupełnić kalorie.


Nasza dalsza droga wiedzie wzdłuż prawego brzegu rzeki Warty, czyli po jej wschodniej stronie. Tak dojeżdżamy do mariny w Czerwonaku, mijając po drodze betonowe ruiny. To pozostałość po porcie rzecznym, z którego transportowano zapewne zboże ze znajdujących się powyżej elewatorów. Przypuszczamy, że betonowy budynek pełnił funkcję żurawia portowego, takiego na wzór gdańskiego - tak przynajmniej nam się kojarzy, gdy patrzymy na to, co pozostało.



Wijącą się wzdłuż prawego brzegu Warty ścieżką dojeżdżamy aż do Poznania, wyjeżdżając na ulicy Chemicznej, w pobliżu Mostu Lecha. Nim przejeżdżamy na drugą stronę rzeki i ostatecznie wracamy do domu. Cała pętla dała nam niemal 35 kilometrów.


Chyba dobrze, że nie poszliśmy do pracy i aktywnie wykorzystaliśmy sprzyjającą pogodę 😉. Tegoroczny wrzesień mamy póki co przepiękny 🌞.

POZDRAWIAMY