Zwany jest jantarem i amberem - zobaczmy, co można wykonać z bursztynu?
ZALEW WIŚLANY i TRÓJMIASTO - dzień 7
Z 👉Kościoła św. Brygidy, w którym oglądaliśmy bursztynowy ołtarz, kontynuując niejako ten temat, dotarliśmy do Muzeum Bursztynu. Zanim jednak wejdziemy do środka spoglądamy na budynek, w którym muzeum znalazło swoją siedzibę. To dawny młyn wybudowany w XIV wieku przez Zakon Krzyżacki. Napędzały go wody przepływającej przez Gdańsk rzeki Raduni i w czasach swojej świetności był największym młynem w Europie.
Teraz, gdy poznaliśmy już historię miejsca, w którym się znajdujemy, możemy skupić się na wystawie. Po zakupieniu biletów wstępu udajemy się na początek na pierwsze piętro, gdzie rozpoczyna się trasa zwiedzania. A zaczynamy od czasów najdawniejszych. Cofamy się wstecz o jakieś... 40 milionów lat, kiedy to powstał bursztyn bałtycki. Tu zobaczyć możemy jego różne odmiany i liczne inkluzje, czyli ciała obce zatopione w bursztynie.
A przy okazji warto zwrócić uwagę na samą konstrukcję młyna, w którym się znajdujemy. W wyobrażeniu sobie jak to wszystko razem ze sobą współgrało, doskonale pomaga makieta.
Czas wejść wyżej. Pokonujemy kolejnych kilka stopni, by znaleźć się na drugim piętrze, gdzie mamy możliwość poznać wszystko to, co z bursztynu można wykonać. A pomysłowość bursztynników nie zna granic.
W muzeum przedstawiono również typowy warsztat bursztynnika.
Muzeum Bursztynu w Gdańsku to niewątpliwie bardzo ciekawe miejsce. Jak głosi ich strona internetowa, posiadają jedną z największych kolekcji bursztynu na świecie. I to niewątpliwie zachęca do odwiedzin. A po drugie być nad morzem i nie zobaczyć bursztynów 😁.
My tymczasem opuszczamy wnętrza zabytkowego młyna, kierując się teraz na najważniejszą ulicę Głównego Miasta, ulicę Długą. Tam czekają już na nas przepiękne wnętrza mieszczańskie 👉w Domu Uphagena.
POZDRAWIAMY☺