czwartek, 8 września 2022

Krótka wizyta w Szymbarku

Centrum Edukacji i Promocji Regionu.

KASZUBY 2022 - dzień szósty


Z samego rana spakowaliśmy nasze bagaże i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Tradycyjnie już nie jedziemy bezpośrednio do Poznania, a odwiedzamy kolejne kaszubskie destynacje. I tak przyjechaliśmy do Szymbarku. To chyba jedna z najbardziej znanych kaszubskich miejscowości. Wszystko za sprawą nieodległej 👉Wieżycy (329 m n.p.m.) oraz Centrum Edukacji i Promocji Regionu, w skrócie CEPR. O ile szczyt zdobyliśmy w ubiegłym roku, to w Centrum jeszcze nie byliśmy. Idziemy więc do miejsca, gdzie mamy zobaczyć Kaszuby w pigułce.
Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku to inicjatywa prywatna, stworzona przez przedsiębiorcę i społecznika, miłośnika kaszubszczyzny. Brzmi nieźle. Na wstępie wita nas Kaszubski Światowid, bóstwo słowiańskie o czterech głowach, patrzące na cztery strony świata. My tymczasem "przebieramy się" w kaszubskie stroje 😉.


By wejść na teren CEPR należy zakupić bilet. Trochę przeraża nas jego cena, sięgająca kwoty 38 złotych za osobę. No ale to Kaszuby w pigułce, promocja regionu, centrum edukacji, na pewno warto! Zakupujemy wejściówki i po kilkukrotnym sprawdzeniu przez panią pilnującą wstępu, możemy wejść na teren Centrum. Przechodzimy do położnej po lewej stronie wiaty. Tu znajduje się niewielki kącik poświęcony kaszubskiemu abecadłu, czyli znane już nam Kaszubskie nuty.


Niewątpliwie największą część drewnianej wiaty zajmują rekordowych rozmiarów przedmioty. I tak mamy tu najdłuższy stół wykonany z jednego drzewa. A na ścianie wiszą najdłuższe deski. 


Pierwsza jest długości 36,83 metra. To rekordzistka z 2002 roku, która znalazła się wówczas w Księdze Rekordów Guinnessa. Kilka lat później tytuł ten trafił jednak gdzie indziej. Ale Szymbark nie poddawał się.


W 2012 roku postanowiono ponownie zawalczyć o rekord. I tak powstała deska o długości 46,53 metra, która do dnia dzisiejszego dumnie dzierży miano najdłuższej deski świata i jest wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa.



Przechodzimy do kolejnego obiektu. To replika XVIII-wiecznego dworu szlacheckiego z miejscowości Salino koło Wejherowa. Co ciekawe, budynek ten uchodzi za najmniejszy dwór w naszym kraju.


Po sąsiedzku stoi Kaplica św. Rafała Kalinowskiego o ciekawym wnętrzu. Odnajdziemy tam sporo pamiątek nie tylko z Polski, ale i świata, głównie z Syberii. Wśród nich na przykład stare belki z gdańskiej Wyspy Spichrzów, czy belki z Jasnej Góry pamiętające jej obronę przed Szwedami. A co z dalekiej Rosji? Choćby belka z ogrodzenia łagru z Kołymy. Szkoda tylko, że to nigdzie nie jest tu opisane, wszystkiego musimy doszukiwać się w internecie.



Obok drewnianej kaplicy znajduje się pomnik. Rozłupany przez pocisk na dwie części kamień upamiętnia członków Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Pomorski", która w czasie II wojny światowej walczyła z hitlerowcami.


Przechodzimy do przestronnej ekspozycji poświęconej Syberii. Tu możemy zobaczyć rampę załadowczą oraz pociąg, jakim Polacy byli transportowani w głąb Rosji. Mamy również możliwość zapoznania się z historią Niedźwiedzia Wojtka, najprawdziwszego żołnierza, który walczył w armii generała Władysława Andersa.






Tu również znajduje się Dom Sybiraka. To oryginalny budynek z Zapleskina w obwodzie irkuckim na dalekiej Syberii. W drodze do Polski pokonał ponad 8000 kilometrów. Rozłożony na czynniki pierwsze, po przywiezieniu do Szymbarku został zmontowany na nowo.






Za Domem Sybiraka zrekonstruowano barak z sowieckiego łagru.


Następnym obiektem na naszej trasie zwiedzania jest Dom Trapera Kaszubskiego. Pochodzi z Kanady, gdzie emigrowało wielu Kaszubów w XIX wieku.






Schodzimy w podziemia. Niskim korytarzem przedostajemy się do repliki bunkra "Ptasia Wola". W czasie II wojny światowej było to miejsce działań członków Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Pomorski". Miejsce to, choć tylko z zewnątrz, widzieliśmy podczas wycieczki 👉przez Szwajcarię Kaszubską.




Przechodzimy do bodaj najbardziej znanego obiektu na terenie CEPR w Szymbarku. Mowa oczywiście o Domu do "Góry Nogami". Na wejście do środka decyduję się tylko ja, Marta ze względu na problemy z błędnikiem woli poczekać na zewnątrz. A jak jest w środku? Bardzo biednie i skromnie. Pojedyncze meble poustawiane jak w tradycyjnym domu, tylko wszystko w odwróconej rzeczywistości 😁.





Tak sobie spacerujemy po terenie Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku bez większego ładu i składu, i nie wiemy czy to wszystko, co powinniśmy zobaczyć, czy jeszcze coś nam zostało? Trafiamy na bardzo ładny budynek, zdobiony kaszubskimi wzorami.





Kolejnym budynkiem, do którego docieramy jest Dom Powstańca Polskiego z Polonezköy, zwanej również Adampolem, miejscowości położonej w Turcji. 


Ostatnim eksponatem, który udaje nam się znaleźć jest największy na świecie fortepian.


Cóż powiedzieć na koniec? Mamy bardzo mieszane uczucia co do tego miejsca. O Kaszubach nie dowiedzieliśmy się praktycznie nic. W większości ekspozycja skupiona jest na Syberii i zsyłkach oraz czasach II wojny światowej. Ciężko trafić do wszystkich obiektów, brak jakiegoś porządku zwiedzania, a przynajmniej my takiego nie zauważyliśmy, choć podobno są kierunkowskazy.
A najlepsze usłyszeliśmy na koniec! W cenie biletu jest przewodnik, tylko żadna z pań, ani ta w kasie, ani kontrolująca (i to wielokrotnie!) nasze bilety nie były uprzejmie nam tego powiedzieć. Co więcej, panie zgodnie teraz zrzucają winę jedna na drugą. To jest po prostu żenujące! Nie dostaliśmy nawet darmowej ulotki z wykazem obiektów. Otrzymaliśmy ją dopiero na wyjściu, chyba na otarcie łez 😢. Choć nie do końca, bo przy wyjeździe pobierana jest jeszcze opłata parkingowa w wysokości 10 złotych.

Jeśli ktoś chce zobaczyć rekordowy stół, deskę czy fortepian to powinien koniecznie odwiedzić CEPR w Szymbarku. Ale jeśli chce poznać i poczuć choć trochę kaszubszczyzny to absolutnie nie polecamy❗ Zdecydowanie przereklamowane miejsce❗ Są dużo ciekawsze obiekty, faktycznie przybliżające i promujące region, jak choćby odwiedzone przez nas wczoraj 👉Muzeum Kaszubskie w Kartuzach. Tam naprawdę poczuliśmy Kaszëbë.

Mocno zniesmaczeni ruszamy w dalszą drogę. Przed nami jeszcze jeden punkt programu, który jak sądzimy przywróci nam nadzieje na kaszubskość na Kaszubach. Jedziemy 👉do Wdzydz Kiszewskich.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz