niedziela, 25 września 2022

Miejscowość Pogwizdów i Zamek Świny

Niegórskie atrakcje Pogórza Kaczawskiego.

Kończy się weekend, czas wracać do domu. Opuszczamy Jelenią Górę i ruszamy w drogę do Poznania. Korzystając jednak z całkiem ładnej, jesiennej aury postanawiamy odwiedzić po drodze dwa miejsca.

POGWIZDÓW


Pierwszym naszym celem na dzisiaj jest Pogwizdów, niewielka miejscowość położona kilka kilometrów na północ od Bolkowa. Dojeżdżamy na parking przy Kościele pod wezwaniem Wniebowstąpienia Pańskiego, skąd ruszamy na spotkanie z historią wsi. Skoro jesteśmy koło świątyni zaczynamy właśnie od niej. Wybudowana została w XVIII wieku jako kościół protestancki, co do dnia dzisiejszego widoczne jest w architekturze budowli. Po II wojnie światowej i wysiedleniu Niemców z terenów dzisiejszej Polski, przemianowano świątynię na kościół rzymskokatolicki. Do wnętrza zaglądamy przez kratę, bo tylko taką możliwość dzisiaj mamy.


Przechodzimy do głównej drogi przebiegającej przez Pogwizdów, gdzie trafiamy na drewniany drogowskaz kierujący do kolejnych atrakcji wsi. Zgodnie z jego wskazaniem idziemy na cmentarz.


Nekropolia, przed którą się znajdujemy to nieczynny już cmentarz ewangelicki. Pochodzi z 1885 roku, kiedy to powstała również kaplica grobowa rodziny von Loesch, przedwojennych właścicieli tych ziem.


Podchodzimy nieco bliżej kaplicy grobowej rodziny von Loesch. Nad wejściem dostrzegamy herb rodu oraz łaciński napis "per aspera ad astra", co tłumaczy się jako "przez trudności do gwiazd". Nie przez przypadek sentencja ta znalazła się na kaplicy, gdyż słowa te stanowiły rodzinne motto.



Poza kaplicą grobową rodziny von Loesch, na cmentarzu zachowały się pojedyncze nagrobki oraz ruiny kostnicy. A cały jego teren przykrył intensywnie zielony bluszcz.



Z cmentarza udajemy się w kierunku drugiego w Pogwizdowie kościoła. Mijamy przystanek autobusowy, swoją drogą pięknie ozdobiony, w sąsiedztwie którego znajduje się pomnik ustawiony z okazji 800-lecia miejscowości. Wizja twórców była taka, by połączyć historię z teraźniejszością. Przez to widzimy na pomniku krzyż pokutny, który poprzez obniżający się mur, styka się z monitorem. A na ekranie daty 1202 - 2002. Krzyż to oczywiście przeszłość, natomiast monitor ma symbolizować czasy współczesne.



Zgodnie z planem trafiamy na teren Kościoła pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego. To bardzo stara świątynia, bo swą historią sięga przełomu XIII i XIV wieku. Jak przystało na romańską budowlę, kościół wybudowano z kamienia. Do jego wnętrza wiodły dwa portale. Nam jednak nie uda się wejść, bo wszystkie drzwi są zamknięte. Podobno wnętrze jest piękne, bo pokryte malowidłami.



Z romańskiej świątyni przechodzimy do położonego niemal po sąsiedzku pałacu. Właściwie rzecz ujmując to jego ruiny, bo tylko tyle ocalało do dnia dzisiejszego. Budynek powstał w 1800 roku i mimo późniejszych przebudów nie przetrwał próby czasu. O dawnej świetności przypominają jedynie zdjęcia umieszczone na tablicy przybliżającej historię tego miejsca.


Spod pałacu przechodzimy przez park w pobliże Szkoły Podstawowej im. Władysława Reymonta, skąd mamy już kawałeczek na przykościelny parking. Ruszamy w dalszą drogę.


Przejeżdżamy około 3 kilometrów na południowy wschód do miejscowości Świny. A interesujący nas obiekt widoczny jest już z daleka. Zmierzamy na Zamek Świny.


ZAMEK ŚWINY


O możliwości zwiedzania zamku w Świnach dowiedzieliśmy się w kasie 👉Wieży Książęcej w Siedlęcinie. Oba te obiekty znajdują się na Szlaku Zamków Piastowskich oznaczonym kolorem zielonym. Ma on swój początek 👉na Zamku Grodno i na długości 152 kilometrów prowadzi przez kolejne warownie, aż do ostatniego na szlaku 👉Zamku Grodziec.
Dojeżdżamy na parking usytuowany na wzgórzu niemal u stóp zamku. Dalej już pieszo podchodzimy pod mury, mijając po drodze XIII-wieczny Kościół św. Mikołaja.



Przed wejściem do Zamku Świny znajduje się kasa i toalety, zorganizowane w ustawionych tu kontenerach. Obiekt jest aktualnie w posiadaniu prywatnego właściciela, który stosunkowo niedawno udostępnił go do zwiedzania. Zakupujemy bilety wstępu, które dzięki okazaniu biletów z wieży w Siedlęcinie mamy nieco tańsze. Teraz możemy legalnie wejść na zamek.


Warownia swoją historią sięga na pewno XII wieku. Możliwe, że już wcześniej istniał tu drewniany gród. Jego nazwa wywodzi się od szlacheckiego rodu śląskiego von Schweinichen, co na polski tłumaczy się jako Świnkowie. Kolejni członkowie rodu Świnków władali zamkiem pomiędzy XIII, a XVIII wiekiem. Ich herb rodowy, na którym widnieje oczywiście świnia, do dnia dzisiejszego widoczny jest nad głównym wejściem.






Zwiedzanie zaczynamy od zamkowych podziemi. Następnie przechodzimy przez kolejne pomieszczenia, aż do wieży.







Wieża pełniąca funkcje mieszkalno-obronne wybudowana została przez Świnków w XIV wieku. Jej grube 2,5-metrowe ściany skrywają zachowane po dziś dzień malowidła.







Zamek Świny z racji usytuowania na wzgórzu jest również ciekawym punktem widokowym na oddalony o nieco ponad 2 kilometry stąd 👉zamek w Bolkowie. Ten również leży na Szlaku Zamków Piastowskich.




Żegnamy się z dawnym zamkiem obronnym, wracamy do samochodu i jedziemy dalej. Teraz już bezpośrednio do Poznania z krótką przerwą w miejscowości Sokola na smażoną rybkę.


POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz