Kontynuujemy spotkanie z wielkimi budowlami III Rzeszy.
MAZURY i PODLASIE - DZIEŃ 3:
Jesteśmy po nocy w
Kętrzynie. Wczoraj na koniec dnia zwiedziliśmy 👉Wilczy Szaniec - dawną kwaterę wojenną Adolfa Hitlera. W dniu dzisiejszym będziemy kontynuować zwiedzanie
zabytków z czasów II wojny światowej. Zanim jednak opuścimy Kętrzyn,
podjeżdżamy jeszcze pod Bazylikę kolegiacką św. Jerzego. Ten gotycki kościół
jest najlepiej zachowaną świątynią obronną na Mazurach. Wchodzimy do środka.
Jedną z tutejszych kaplic
przekształcono na wzór wileńskiej Ostrej Bramy. Jest również obraz Matki Bożej
Ostrobramskiej.
Dostępna do zwiedzania jest
kościelna wieża. Takiej okazji nie możemy przegapić. Czym prędzej wspinamy się
ciasną klatką schodową po wąskich stopniach na górę. W wielu okienkach
zauważamy gniazda ptaków z jajkami.
Dochodzimy na szczyt wieży,
skąd mamy panoramę całego miasta. W krajobrazie dominuje wysoka wieża Kościoła
św. Katarzyny. Niebawem się tam udamy.
Schodzimy
z wieży. W kościele naszą uwagę przyciągają płyty nagrobne na bocznej ścianie
świątyni.
Zgodnie z zapowiedzią przejeżdżamy
pod Kościół św. Katarzyny. Świątynia powstała pod koniec XIX wieku w stylu
neogotyckim, czyli nawiązującym do gotyku. Wnętrze możemy zobaczyć jedynie zza
krat w drzwiach wejściowych.
Kończymy krótkie zwiedzanie
kętrzyńskich świątyń i ruszamy w dalszą drogę. Obieramy kierunek
północno-wschodni, gdzie nad Jeziorem Mamry znajduje się miejscowość Mamerki.
Tu znajdowała się Kwatera Główna Dowództwa Niemieckich Wojsk Lądowych w latach
1941-1944. Na potrzeby Wermachtu, w tym najwyższych rangą żołnierzy, wybudowano
na terenie osady leśnej Mamerki około 250 obiektów. Wśród nich znajduje się 30
żelbetonowych bunkrów, które w przeciwieństwie do schronów Wilczego Szańca, w
niezniszczonym stanie zachowały się do dnia dzisiejszego. Część wnętrz została
odtworzona i udostępniona do zwiedzania. Mamerki były wojskowym centrum
dowodzenia w czasie walk na froncie wschodnim. Cofnijmy się zatem w czasy II
wojny światowej.
Na
początek trafiamy do Bunkra Muzeum. To dwa schrony połączone 30-metrowym
podziemnym tunelem. Schodzimy do podziemi.
Wychodzimy
z drugiej strony bunkra. Przechodzimy do Muzeum II Wojny Światowej,
poświęconemu frontowi wschodniemu. Tu prezentowane są pozostałości z lat
wojennych, w tym ceramika i zimowe buty.
Na
terenie muzeum znajduje się rekonstrukcja niemieckiej łodzi podwodnej U-Boot.
Tu również dowiemy się kilku
cennych informacji dotyczących ogromnego przedsięwzięcia jakim była budowa
Kanału Mazurskiego. Pomysł zrodził się dużo wcześniej, bo w XVIII wieku. Prace
budowlane rozpoczęto w roku 1911. Zamierzeniem twórców kanału było połączenie
Wielkich Jezior Mazurskich z Bałtykiem i dalej z Niemcami. Budowa w pełnym
zakresie nigdy nie została ukończona, a jej wykonane elementy, w tym olbrzymie
śluzy, możemy podziwiać do dnia dzisiejszego. Do jednej z takich śluz jeszcze
dzisiaj pojedziemy. Ale to później.
Tymczasem wracamy do muzeum w
Mamerkach, gdzie mamy przed sobą największą na świecie makietę bitwy pod
Kurskiem. Jej powierzchnia wynosi aż 24 m2! Obok nieco mniejsza, bo zajmująca powierzchnię 16 m2, makieta bitwy o Stalingrad.
Przechodzimy do chyba
największej atrakcji tutejszego muzeum. Rekonstrukcja Bursztynowej Komnaty, bo
o niej oczywiście mowa, bije nas po oczach swym blaskiem. Jak ona musiała
pięknie wyglądać w oryginale! Może się jeszcze kiedyś tego dowiemy… Póki co jednak nie
odnaleziono tego wielkiego zabytku.
Opuszczamy mury muzeum. Przed
nim znajduje się wysoka, bo mierząca 38 metrów wieża. To daje jej miano
najwyższej wieży widokowej na Mazurach. Wspinamy się po niemal 200 stopniach,
by spojrzeć z góry na okolicę i bliskie Jezioro Mamry.
W krajobrazie dominują lasy. Wśród nich jest tyle bunkrów, a nie widać żadnego. Trzeba przyznać, że
to doskonałe miejsce na tajną kwaterę.
Schodzimy
z wieży i wracamy na parking. Za nami pierwsza część muzeum. Przejeżdżamy
kilkaset metrów na północ, gdzie ruszamy na wędrówkę po lesie wśród bunkrów.
Jednym
ze schronów, który został udostępniony do zwiedzania wewnątrz jest bunkier
gigant. Jego ściany mają 7 metrów grubości!
Nie tylko wnętrza, ale co więcej, możemy również
wejść na dach bunkra giganta. Tutaj bardzo dokładnie widać to, o czym wspominaliśmy
podczas wizyty w Wilczym Szańcu. Strop schronu jest wgłębiony. Dawniej
wypełniano całość ziemią, na której siano trawę, co miało upodobnić betonową budowlę do
otoczenia.
Kamuflażem
było również tynkowanie budowli z użyciem alg morskich, które dodawały
zielonkawych barw.
Na tym kończymy wizytę w
Mamerkach, ale jeszcze nie kończymy spotkania z wielkimi budowlami III Rzeszy.
Jedziemy na północny-zachód, gdzie przy drodze wojewódzkiej nr 650 znajduje się
parking oznaczony jako „Parking Śluzy Leśniewo”. Zatrzymujemy się na jednym z
wolnych miejsc i ruszamy na spacer śladem Kanału Mazurskiego.
Na początek podchodzimy do
Śluzy Leśniewo Dolne. Ukończona została zaledwie w 40 %. Dzisiaj z wody wystają
jedynie betonowe mury i pręty.
Idziemy dalej, teraz do Śluzy
Leśniewo Górne. Ta została ukończona aż w 70 %.
Po kilkuminutowym spacerze dochodzimy
do olbrzymiej betonowej budowli, której ścianę szczytową zdobi ślad po
niemieckim czarnym orle trzymającym w szponach swastykę. Tak właśnie wyglądało godło III
Rzeszy.
Dzisiaj urządzono tu park
linowy z tyrolką, którą można zjechać ze szczytu śluzy. Trochę to nie pasuje do rangi tego miejsca, ale to nasze subiektywne odczucie.
POZDRAWIAMY☺