Historia w betonie zaklęta.
MAZURY i PODLASIE - DZIEŃ 2 – ciąg dalszy:
Z 👉Sanktuarium Matki Bożej Świętolipskiej przyjechaliśmy do Gierłoży, do Wilczego Szańca. To dawna kwatera
wojenna Adolfa Hitlera. Na jego potrzeby powstało wówczas całe miasteczko
betonowych, zbrojonych bunkrów. Ich ściany miały po kilka metrów grubości.
Grube mury to jednak nie jedyne zabezpieczenie przed wrogiem. Dostępu do całej
kwatery strzegło pole minowe, dodatkowo postawiono wieże obserwacyjne i
betonowe stanowiska dla ciężkich karabinów maszynowych. Wjechać można było
jedynie przez wartownie. Całość zakamuflowana była specjalnymi siatkami
utożsamiającymi kwaterę z otoczeniem.
Kwatera została wybudowana, by
dowódca III Rzeszy mógł stąd dowodzić wojskami na froncie wschodnim. Jak wiemy
z historii silniejsza okazała się Armia Czerwona i z biegiem lat wypierała
wojska niemieckie na zachód. Gdy weszła na tereny dzisiejszej Polski, zapadła
decyzja o opuszczeniu Wilczego Szańca i jego wysadzeniu w powietrze. To co
pozostało z tego wielkiego przedsięwzięcia za chwilę zobaczymy na własne oczy.
Przed wjazdem na parking
zakupujemy bilety wstępu i dokonujemy opłaty parkingowej. Zatrzymujemy się na
jednym z wolnych miejsc. Jest już późna godzina, więc tłumów nie ma i miejsc
pod dostatkiem. Udajemy się do wskazanej drewnianej budki na końcu parkingu,
aby wypożyczyć audio przewodnik. Tak wyposażeni jesteśmy gotowi na spotkanie z
historią. Już na starcie czujemy, że może i ludzi faktycznie dużo nie ma, za to komarów pod dostatkiem. Co i rusz któryś próbuje wyssać nam trochę krwi 😁.
Na początek kilka map
prezentujących plan Wilczego Szańca oraz sytuację militarną z czasów II wojny
światowej.
Ruszamy
do lasu, w którym ukryte są te najważniejsze obiekty. Ścieżka wyłożona kostką
jest wygodna, ale naszym zdaniem nie pasuje do klimatu tego miejsca.
Tuż przy wejściu dostrzegamy
na drzewie pozostałości po siatkach kamuflujących. Rozwieszone między drzewami
zielone siatki zabezpieczały całą kwaterę przed wzrokiem pilotów i ewentualnymi
nalotami.
Dochodzimy
do baraku narad sztabowych. Do dzisiaj zachowały się jedynie jego fundamenty.
Miejsce jest o tyle ważne, że to właśnie w tym budynku w dniu 20 lipca 1944
roku pułkownik Claus von Stauffenberg dokonał nieudanego zamachu na Adolfa
Hitlera. Ten żołnierz niemiecki wniósł do pokoju narad teczkę z bombą, którą
ustawił pod stołem. Sam wyszedł na zewnątrz i ruszył w drogę powrotną do Berlina,
aby stamtąd kierować puczem po śmierci Führera. Bomba wybuchła, jednak Hitler
został tylko lekko ranny, podczas gdy zginęły 4 inne osoby. Kara dosięgła Clausa
von Stauffenberga już najbliższej nocy z 20 na 21 lipca, kiedy to został aresztowany
i rozstrzelany wraz z innymi przywódcami spisku. Pokłosiem nieudanego zamachu
były wielkie czystki jakich dokonał Adolf Hitler, podczas których zginęło kilka
tysięcy przeciwników nazizmu. Wydarzenia te przypominają tablice informacyjne.
Przed nami pomnik
upamiętniający żołnierzy Wojska Polskiego, którzy w latach powojennych zginęli
lub zostali ranni podczas rozminowywania Wilczego Szańca i okolicy.
Wróćmy jednak w realia II wojny światowej. Przed nami potężne bunkry.
Bunkry Wilczego Szańca budowane były na zasadzie pudełka w pudełku. Wewnętrzną część zamieszkaną
przez ludzi otaczał większy bunkier. Do wnętrza prowadziły jedynie wąskie
korytarze. Wysadzanie obiektów
Wilczego Szańca podczas ewakuacji wojsk niemieckich doprowadziło do rozpadu
ścian niektórych schronów. Dzięki temu możemy zobaczyć jak grube mury mają te
budowle oraz ile drutów z nich wystaje. To zbrojenie, które dodatkowo
wzmacniało cała konstrukcję.
Dochodzimy
do najważniejszego bunkra w całym Wilczym Szańcu. Przed nami schron samego
Adolfa Hitlera. Jak komfortowo wyglądał wewnątrz możemy zobaczyć na tablicy
informacyjnej. Ale komfort to jedno, druga sprawa to brak światła dziennego i
ciągły szum wentylatorów.
Na naszym szlaku pojawiają się
przewrócone kopuły, na których dawniej stacjonowały karabiny maszynowe. Do
dzisiaj widać charakterystyczne, okrągłe wgłębienia na szczycie. W ich
sąsiedztwie basen przeciwpożarowy.
Wilczy Szaniec posiadał
również swoje miejsca rozrywkowe. Jednym z nich było kasyno i herbaciarnia dla
żołnierzy. Często przebywał tu również Adolf Hitler, który w kasynie miał swoją prywatną salę, w której przyjmował gości.
Na
przewróconym fragmencie bunkra możemy zaobserwować charakterystycznie wklęsły
strop. Na nim znajdowała się ziemia, na której z kolei siano trawę, aby upodobnić betonowe twory
do otoczenia.
A
takimi siatkami przykryty był dawniej niemal cały teren. Ich zadaniem było
również upodobnienie budynków do leśnego otoczenia.
Przed
nami schron Hermanna Göringa, dowódcy niemieckiego lotnictwa wojskowego. Tu
możemy obejrzeć bunkier jak wyglądał w środku.
Nieco
dalej pozostałości domu Hermanna Göringa.
Dochodzimy
do budynku, w którym zrekonstruowano pokój z baraku narad sztabowych z dnia 20
lipca 1944 roku, kiedy to miał miejsce nieudany zamach na Adolfa Hitlera
dokonany przez pułkownika Clausa von Stauffenberga.
Przed
nami kolejna ciekawostka. Niektóre budowle pokrywane były zaprawą zmieszaną z
algami morskimi, co nadawało im zielonkawy kolor upodabniający do otoczenia.
W
Wilczym Szańcu znajduje się również miejsce upamiętniające Powstanie
Warszawskie, które wybuchło 1 sierpnia 1944 roku. Informacja o zrywie
niepodległościowym Polaków zastała Adolfa Hitlera właśnie tutaj i to stąd
podjął decyzję o jej stłumieniu wszelkimi dostępnymi metodami.
Kwatera
wojenna musiała mieć zapewnioną łączność ze światem zewnętrznym. Do tego celu
służył specjalny schron węzła łączności. Był to jeden z najważniejszych bunkrów
na terenie Wilczego Szańca.
Koło
baraku narad sztabowych, ale z drugiej jego strony, kierujemy się do wyjścia. Tu
znajdują się pozostałości schodów i drzwi prowadzących dawniej do wnętrza
budynku.
Kończymy
nasze dzisiejsze spotkanie z okrutnymi czasami II wojny światowej. Przejeżdżamy
do Kętrzyna, gdzie mamy zarezerwowany nocleg. Jutro ruszymy w
dalszą drogę i jeszcze nie rozstaniemy się z 👉wielkimi budowlami III Rzeszy.
POZDRAWIAMY☺