sobota, 28 grudnia 2024

Z polskiego Stogu Izerskiego na czeski Smrk (Polska, Czechy)

Zimowa wędrówka po Górach Izerskich.

To ostatni dzień naszego świątecznego pobytu w górach. Choć jutro mamy jeszcze niedzielę, czyli dla nas dzień wolny od pracy, zdecydowaliśmy się na powrót do Poznania już dzisiaj. Spodziewamy się jutro fali powrotów i chcemy uniknąć stania w korkach. Zanim jednak powrót do domu, czeka nas jeszcze pobyt w śnieżnej krainie. Jedziemy do Świeradowa-Zdroju, skąd koleją gondolową wjeżdżamy na Stóg Izerski. Zakupiliśmy bilety łączone na wjazd i zjazd, co jest zdecydowanie bardziej opłacalne, niż kupowanie ich osobno. Szybko zauważamy, że podobnie jak miało to miejsce 👉przedwczoraj w Karkonoszach, tak i tutaj, w Górach Izerskich, na dole nie ma śladu śniegu, a na szczycie jest biało.


Górna stacja kolei gondolowej jest bardzo ciekawym punktem widokowym. Dostrzegamy stąd 👉Ostrzycę (501 m n.p.m.), górę przypominającą kształtem wulkan. I nie ma w tym ani krzty przesady, gdyż miliony lat temu zionęła ona ogniem i wypluwała z wnętrza ziemi potoki lawy.


Doskonale widać stąd również Karkonosze, począwszy od Łabskiego Szczytu (1472 m n.p.m.), przez Śnieżne Kotły (1490 m n.p.m.), Przełęcz Karkonoską (1198 m n.p.m.), na najwyższej w tym paśmie Śnieżce (1603 m n.p.m.) kończąc.


Najbliżej nas natomiast jest wieża widokowa Sky Walk, jeden z nowszych obiektów w Świeradowie-Zdroju. Czy jednak aż tak potrzebny, żeby poświęcić dla niego piękno krajobrazu? My byśmy obyli się bez tej atrakcji 😉.


Zostawiamy widoki i idziemy do Schroniska na Stogu Izerskim. Budynek znajduje się na wysokości 1060 metrów nad poziomem morza, czyli zaledwie 48 metrów pod szczytem. Jest dopiero kilka minut po godzinie 9 i obiekt nie został jeszcze otwarty. Ruszamy więc na szlak.



Za przewodnika wybieramy szlak koloru zielonego. Równolegle towarzyszą nam kolory czerwony i żółty. W kilka minut dochodzimy na szczyt Stogu Izerskiego. Znajdujemy się na wysokości 1108 metrów nad poziomem morza. Ostatni raz byliśmy tu w czerwcu ubiegłego roku, podczas 👉wędrówki przez Polanę Izerską do Chatki Górzystów.




Tuż za wierzchołkiem, w miejscu oświetlonym promieniami porannego słońca, robimy przerwę śniadaniową. Nie udało się zjeść w schronisku, zjemy więc tutaj.


Posileni i wygrzani ruszamy dalej. Choć wokół jest biało, wyraźnie widać, że śniegu jest zdecydowanie mniej niż 👉w marcu 2019 roku, kiedy to byliśmy tu również zimową porą. Wtedy szliśmy w koronach drzew, dzisiaj wystają one niemal w całości ponad biały puch.



Szlak prowadzi nas przez Specjalny Obszar Ochrony Siedlisk NATURA 2000 Torfowiska Gór Izerskich. Dochodzimy do usytuowanego na wysokości 1066 metrów nad poziomem morza, Łącznika. Tu rozstajemy się ze szlakiem czerwonym, a sto metrów dalej z żółtym. Dalej poprowadzą nas już tylko zielone wskazania. Kierunek - Smrek.




Stóg Izerski zostaje coraz dalej za nami, my natomiast zbliżamy się powoli do polsko-czeskiej granicy. Naszą uwagę zwracają lodowe igły, pokrywające całą okolicę. Pięknie to wygląda.





Na polsko-czeskiej granicy zielony szlak skręca w prawo, schodząc w kierunku Czerniawy-Zdroju. My jednak idziemy dalej prosto, początkowo bez szlaku, by po stu metrach osiągnąć ponownie zielone barwy. Teraz to jednak szlak czeski, który szybko doprowadza nas pod szczyt Smrka.



Choć szlakowskaz pokazuje szczyt "SMRK - 1124 m", tak naprawdę to jeszcze nie jest wierzchołek tej góry. Tu należy skręcić w lewo, zgodnie ze wskazaniem szlaku niebieskiego. Zanim jednak pójdziemy dalej, naszą uwagę przyciągają dymiące kominy. Choć początkowo trochę się wahamy, cóż mogłoby to być innego, jeśli nie Elektrownia Turów w Bogatyni!?


Dosłownie 3-minutowe podejście doprowadza nas do wysokiego kamienia i drewnianego krzyża.


Kamienny obelisk poświęcony jest niemieckiemu poecie, Theodorowi Körnerowi, który 16 sierpnia 1809 roku zdobył ten szczyt.



Przy pomniku opuszczamy niebieski szlak, kierując się do widocznej wieży. Ten usytuowany na szczycie Smrka punkt widokowy odwiedziliśmy już 👉w marcu 2019 roku, jednak dzisiaj przyszliśmy tu ponownie, by przypomnieć sobie te panoramy.



Oczywiście najbardziej rzucają się stąd w oczy Karkonosze. Warto jednak zwrócić również uwagę na wystające ponad teren, pojedyncze szczyty Sudetów Czeskich i Niemieckich. Wiele z nich to dawne wulkany, a kilka z nich zdobyliśmy przy okazji 👉Korony Sudetów Niemieckich i 👉Korony Sudetów Czeskich.


Doskonale widać stąd potężną kopułę Stogu Izerskiego, skąd przyszliśmy.


W panoramie Karkonoszy najłatwiej rozpoznać Śnieżne Kotły. Dzięki stojącemu nad urwiskiem budynkowi RTV, miejsce jest bardzo charakterystyczne.



Ta biała plama pośród izerskich lasów to Hala Izerska, na której znajduje się Schronisko Chatka Górzystów.


Natomiast zdecydowanie mniejsza i wyżej położona oraz również pokryta śniegiem, to Polana Izerska.


Patrząc w kierunku południowym dostrzegamy skałki na szczycie Jizery (1122 m n.p.m.). Ten czeski szczyt 👉zdobyliśmy w lipcu 2023 roku, podczas letniej, całodziennej wędrówki.


No i sudeckie wulkaniki, o których już wspominaliśmy. Dziś są oczywiście wygasłe, ale dawniej wyrzucały z siebie gorącą magmę.


W oddali zauważamy jeszcze Jested. Ten wysoki na 1012 metrów nad poziomem morza szczyt 👉zdobyliśmy w lipcu 2021 roku. Niewiele później stała się tam tragedia. Jeden z wagoników kolejki linowej urwał się i razem z pracownikiem obsługi spadł w przepaść. Człowiek zginął na miejscu.


Widoczne z wieży budynki to zabudowa czeskich miejscowości Nove Mesto pod Smrkem oraz Hejnice.



W oddali dostrzegamy widzianą już wcześniej Ostrzycę na Pogórzu Kaczawskim.


Na wieży jest tak przyjemnie, że postanawiamy zjeść tu drugie śniadanie. Nie wieje wiatr, słońce grzeje niesamowicie - idealne warunki 😀. A gdy już schodzimy na poziom terenu, wracamy do niebieskiego szlaku i idziemy nim jeszcze 60 metrów w prawo. Tak dochodzimy na właściwy szczyt Smrk o wysokości 1124 metrów nad poziomem morza.


Choć porastają go gęste drzewa, pomiędzy nimi można wypatrzeć Karkonosze.


Podążając tym samym szlakiem wracamy do Schroniska na Stogu Izerskim. Teraz obiekt jest już otwarty i... pełen ludzi. Mamy jednak sporo czasu, więc postanawiamy poczekać w kolejce i zamówić coś ciepłego do zjedzenia. A i wolne miejsce przy stole udaje się znaleźć.


W schronisku przybijamy jeszcze pieczątki w naszych książeczkach Górskiej Odznaki Turystycznej i ruszamy w drogę powrotną na dół do Świeradowa-Zdroju. Idąc do górnej stacji wyciągu dostrzegamy w oddali szczyt Wysokiego Kamienia (1058 m n.p.m.). Odwiedziliśmy go całkiem niedawno, bo 👉nieco ponad miesiąc temu. To również niezwykle piękne widokowo miejsce!




Wracamy do Jeleniej Góry, pakujemy bagaże i ruszamy w drogę powrotną do Poznania. Dzisiaj korków jeszcze nie ma i jedzie się całkiem wygodnie.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz