Miasto na zachodnim wybrzeżu Estonii.
SZLAKIEM KRAJÓW BAŁTYCKICH - LITWA, ŁOTWA, ESTONIA - DZIEŃ 8
Po krótkiej wędrówce 👉w Parku Narodowym Matsalu jedziemy na północ do miejscowości Haapsalu. To położone na zachodnim wybrzeżu Estonii miasto, założone zostało w 1279 roku. Malowniczo usytuowane nad Zatoką Haapsalu, w czasach gdy władzę sprawował Związek Radziecki było praktycznie odcięte od świata. A wszystko za sprawą radzieckiej bazy lotniczej, której siedziba znajdowała się właśnie tutaj. Dziś Haapsalu to 12-tysięczne miasteczko, znane przede wszystkim z Muzeum Zamkowego i Narodowego Muzeum Kolejnictwa.
Dojeżdżamy na parking (58°56'45.5"N 23°32'23.3"E) usytuowany w sąsiedztwie zamku. Stąd dosłownie kilka kroków dzieli nas od tej największej atrakcji Haapsalu.
W kasie usytuowanej na wejściu do zamku kupujemy bilety wstępu do Muzeum Zamkowego, których koszt wynosi aktualnie 12 € za bilet normalny. W tej cenie możemy zwiedzić cały kompleks, czyli zamek i katedrę. Jak widać już na pierwszy rzut oka, zwiedzanie zamku wymaga nieco sprawności i energii, by pokonać sporą ilość schodów i znaleźć się na każdym jego poziomie.
Zamek w Haapsalu wybudowany został w XIII wieku jako siedziba biskupów. Współcześnie uważany jest za jeden z najbardziej doświadczonych przez historię warowni w Estonii. Nie dość, że wielokrotnie był podbijany, to jeszcze często trawiły go pożary. Trwałą ruiną zamek stał się podczas XVIII-wiecznej wielkiej wojny północnej, kiedy to car Rosji Piotr I Wielki nakazał częściowe wyburzenie murów obronnych.
Dziś zamkowe mury są nie tylko malowniczą ruiną, ale również doskonałym punktem widokowym na miasto i oblewające je wody Zatoki Haapsalu.
Muzealne ekspozycje przedstawiają historię zamku i miasta Haapsalu.
Do zamkowych murów przylega Katedra św. Mikołaja. Wejścia do niej spodziewaliśmy się z zewnątrz. Szybko jednak okazało się, że w muzeum znajduje się korytarz łączący zamek ze świątynią.
Tak jak zamek, katedra wybudowana została w XIII wieku i architektonicznie łączy styl romański i gotycki. I tak na przykład motywy roślinne widoczne na pilastrach wieńczących kolumny to oczywiście cechy romańskie. Natomiast sklepienia gwiaździste nad naszymi głowami to już gotyk. Katedra ma aż 425 metrów kwadratowych powierzchni, co czyni ją największym kościołem jednonawowym w krajach bałtyckich. Widoczna wewnątrz monotonna biel ścian i stropów to efekt przeprowadzonych w latach 70-tych XX wieku prac konserwacyjnych.
Niestety z pierwotnego wyposażenia kościoła nie zachowało się wiele. Wszystkie ocalone elementy możemy zobaczyć na prezentowanej tu niewielkiej wystawie.
Wartym uwagi jest również drewniany posąg widoczny za chrzcielnicą w dawnej bocznej kaplicy. Upamiętnia matki męczenniczki, czyli wszystkie estońskie matki zamordowane w czasie sowieckiej okupacji. Jego fundatorem jest Heino Noor, miejscowy lekarz, którego matka również zginęła w syberyjskim łagrze.
Opuszczamy wnętrza Muzeum Zamkowego, wracamy na parking do samochodu i przejeżdżamy do zachodniej części miasta. Naszym celem jest teraz Narodowe Muzeum Kolejnictwa (58°56'17.8"N 23°31'57.4"E).
Muzeum zajmuje teren dawnego dworca kolejowego Haapsalu, który jeszcze do 1995 roku tętnił życiem podróżnych. Choć ruch pociągów towarowych trwał jeszcze kilka kolejnych lat, dziś panuje już tu cisza i spokój.
Dworzec wybudowany został w 1905 roku po doprowadzeniu linii kolejowej do Haapsalu. Z racji, że częstym gościem na dworcu była rosyjska rodzina carska, wybudowano również drewnianą wiatę, stanowiącą zadaszenie peronu. Nie można było przecież dopuścić, by jaśniepaństwa zmoczył deszcz. Co ciekawe, długa na 200 metrów konstrukcja jest dziś najdłuższym zadaszonym peronem w Europie.
Na torach kolejowych nadal stoją ciężkie, ogromne parowozy i podoczepiane do nich wagony. Tę całą ekspozycję możemy oglądać bezpłatnie.
Płatny jest jedynie wstęp do dawnej poczekalni carskiej, mieszczącej dziś muzealne wnętrza. Tam jednak znajdują się zdecydowanie mniej ciekawe dla nas rzeczy, jak stare mundury czy bilety kolejowe.
Wracamy do samochodu i ruszamy w dalszą drogę. Opuszczamy miasto Haapsalu, kierując się teraz daleko na... południowy wschód Estonii. Tak, to nie pomyłka. Ze względu na opady deszczu, nie udało nam się zwiedzić kilka dni temu Parku Narodowego Soomaa. Dziś przyszedł czas, by to nadrobić. Niestety oznacza to dodatkowe ponad 100 kilometrów drogi, jednak niezwykły pod względem przyrodniczym park narodowy jest tego na pewno warty. Jedziemy zatem 👉do Parku Narodowego Soomaa.
POZDRAWIAMY☺




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz