czwartek, 12 września 2024

POLSKA POŁUDNIOWO-WSCHODNIA - DZIEŃ 13 - Opactwo Cystersów w Sulejowie

I znowu cofamy się wiele wieków wstecz do okresu romańskiego.

POLSKA POŁUDNIOWO-WSCHODNIA - DZIEŃ 13


Po wędrówce przez piękne tereny 👉Rezerwatu Przyrody "Skałki Piekło pod Niekłaniem" jedziemy na północny zachód do województwa łódzkiego. Naszym celem jest, położony około 15 kilometrów przed Piotrkowem Trybunalskim, Sulejów i znajdujące się w nim opactwo cystersów. Droga wiedzie nas przez miejscowości Końskie i Żarnów, w którym robimy spontaniczną przerwę. W międzyczasie zmieniamy również województwo ze świętokrzyskiego na łódzkie.

KOŚCIÓŁ W ŻARNOWIE


W położonym w województwie łódzkim Żarnowie dostrzegamy usytuowany przy głównej drodze krajowej numer 74 przepiękny kościół, przypominający swą architekturą najstarsze romańskie budowle. Bez chwili namysły zatrzymujemy się na parkingu i zauważając, że drzwi do świątyni są otwarte idziemy do środka.


Kościół jest pod wezwaniem św. Marcina i faktycznie jego korzenie sięgają epoki romańskiej. Świątynia powstała w drugiej połowie XII wieku. Została rozbudowana w 1503 roku, kiedy to dobudowano od północnej strony późnogotyckie prezbiterium. Jednak największa rozbudowa miała miejsce na początku XX wieku. Wówczas powstał kształt świątyni, jaki możemy oglądać do dzisiaj. W jej efekcie mury pierwotnego, romańskiego kościoła stały się transeptem, czyli nawą poprzeczną dzisiejszej budowli. Wewnątrz uwagę przyciągają polichromie pokrywające zarówno ściany, jak i sklepienie kościoła.



Do najcenniejszych elementów architektonicznych w żarnowskiej świątyni, poza oczywiście najstarszym fragmentem murów, należy późnogotyckie sklepienie krzyżowo - żebrowe, zwane gwiaździstym, widoczne w prezbiterium.




Opuszczamy wnętrze Kościoła św. Marcina, które tuż za nami zostaje... zamknięte. Ale mieliśmy szczęście. Okazało się, że wewnątrz prowadzony jest remont i tylko przez to świątynia była otwarta. Teraz już robotnicy zakończyli pracę i zamykają drzwi wejściowe. Wracamy więc do samochodu i jedziemy dalej.

OPACTWO W SULEJOWIE


Kilka minut przed godziną 14 docieramy do Sulejowa. Samochód zostawiamy na sporych rozmiarów parkingu usytuowanym w sąsiedztwie opactwa. Jego potężne mury widoczne są już z tego miejsca.


Opactwo cystersów w Sulejowie datowane jest na 1176 rok i należy do najstarszych klasztorów cysterskich na ziemiach Polskich. Powstały wówczas między innymi założenia w:
I podobnie jak w Wąchocku, sulejowskie opactwo cystersów uchodzi dziś za jedno z najcenniejszych założeń klasztornych epoki romańskiej w naszym kraju. Tym samym, rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 22 października 2012 roku, wpisane zostało na zaszczytną listę 👉Pomników Historii Polski.


Cystersów sprowadził do Sulejowa książę Kazimierz Sprawiedliwy. W pierwszej połowie XIII wieku powstał kościół i pierwsze założenia klasztorne. W związku z częstymi najazdami Tatarów, w XIV wieku rozpoczęto wznosić potężne mury obronne. Do dziś zachowały się trzy najistotniejsze elementy opactwa. Są nimi klasztorny Kościół Najświętszej Marii Panny i św. Tomasza Kantuaryjskiego, skrzydło wschodnie klasztoru oraz otaczające całe założenie późnogotyckie fortyfikacje. Zwiedzanie zaczynamy od wizyty w kościele, do którego wejście prowadzi przez portal uskokowy ozdobiony kolumnami i półkolistym tympanonem.


Cysterska świątynia w Sulejowie jest doskonałym przykładem przejścia epok w historii sztuki. Łączy styl romański ze stylem wczesnogotyckim, który najbardziej przejawia się w zastosowanych tu sklepieniach krzyżowo - żebrowych. Poza tym wnętrze byłoby surowe, gdyby nie XVII- i XVIII-wieczne dodatki. Marmurowe i alabastrowe ołtarze, przepiękne stalle i wykonana w tym samym stylu ambona oraz bogato zdobiony prospekt organowy stanowią doskonałe uzupełnienie romańskiej skromności.



Ołtarz główny wykonano w 1788 roku. Odnajdziemy w nim obraz przedstawiający Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny w otoczeniu figur czterech ewangelistów - św. Marka, św. Łukasza, św. Jana i św. Mateusza. Na bocznych ścianach prezbiterium możemy z kolei zobaczyć barokowe freski.



Warto jeszcze zerknąć na dwa ołtarze umieszczone w transepcie, czyli w nawie poprzecznej. Po północnej stronie znajduje się wczesnobarokowy ołtarz ufundowany przez cysterskiego opata Ottona Schenkinga. Zaś po przeciwnej, południowej stronie mamy XVIII-wieczny ołtarz rokokowy z krucyfiksem gotyckim z pierwszej połowy XV wieku.  


Mówiąc o transepcie trzeba jeszcze zwrócić uwagę na dwie kaplice usytuowane po bokach prezbiterium. Po północnej stronie mamy Kaplicę bł. Wincentego Kadłubka, w której znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Pompejańskiej. O historii tego dzieła i okolicznościach, w jakich trafiła Matka Boska do Sulejowa, przeczytamy na tablicy przed kościołem. 


W kaplicy południowej znajduje się natomiast figurka Matki Bożej Fatimskiej.


Umieszczone nad wejściem organy odznaczają się bogato zdobioną oprawą snycerską. Powstały w XVII wieku i są bardzo podobne do tych w Wąchocku. Przypuszcza się, że mogą być dziełem tych samych artystów.


Wychodzimy z kościoła. Tak jak wspomnieliśmy już w Kaplicy bł. Wincentego Kadłubka, na zewnątrz stoi bogata w tekst tablica przybliżająca ciekawe losy Matki Bożej Pompejańskiej z Sulejowa.


Od strony południowej przylegały do kościoła zabudowania klasztorne. Niestety dziś są trwałą ruiną, a jedyne prace konserwatorskiego odbyły się przy ścianie południowej, którą odbudowano do wysokości drugiej kondygnacji.


Jedynym w pełni zachowanym elementem zabudowań klasztornych jest część skrzydła wschodniego z kapitularzem, pochodząca z XIII wieku. Obecnie urządzono w nim muzeum prezentujące ekspozycję związaną z historią sulejowskiego opactwa. Niestety dziś nie będzie nam dane zobaczyć wystawę, gdyż obiekt jest zamknięty. Szkoda, bo przy tej okazji warto byłoby również zwrócić uwagę na wnętrze tego pomieszczenia, które wspiera się tylko na jednej kolumnie.




I tak naprawdę tu kończymy nasze zwiedzanie opactwa cystersów w Sulejowie. Na koniec udajemy się do restauracji usytuowanej wewnątrz dawnych obwarowań. Tu również, po sąsiedzku, znajduje się hotel. Idziemy zjeść ciepły obiad przed powrotem do domu.



Posileni pysznym obiadem wracamy na parking do samochodu i ruszamy w ostatni etap naszej podróży, wiodący przez nadwarciański Ląd do Poznania. A czemu Ląd na naszej trasie? Podczas 👉zwiedzania tamtejszego opactwa cysterskiego trafiliśmy do malowniczo usytuowanego nad Wartą, Lawendowego Lądu. Tak nam zasmakował pyszny, lawendowy syrop, jaki tam robią, że postanowiliśmy wstąpić po mały zapas tej mikstury 😁. Oj, jak wtedy było ciepło i słonecznie, i tak pięknie kwitła lawenda... A teraz zimno, pada, a o kwiatach i zapachu lawendy możemy zapomnieć. Chociaż po wyjściu z samochodu czujemy jej delikatny aromat. Po krótkiej i przyjemnej rozmowie z właścicielem jedziemy dalej i kilka minut po godzinie 19 dojeżdżamy do Poznania.

PODSUMOWANIE


Tak kończy się nasz wakacyjny wyjazd, którego celem była południowo - wschodnia Polska. Cały objazd zajął nam 13 dni, podczas których odwiedziliśmy całe mnóstwo wspaniałych miejsc, na które składa się między innymi:
  • 18 zabytków w randze Pomników Historii Polski,
  • 8 drewnianych świątyń, w tym 2 z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO,
  • wiele zamków i pałaców, przy okazji których poznaliśmy najwspanialsze polskie rody szlacheckie,
  • wiele innych nietypowych obiektów, jak na przykład Piramida w Krynicy, czy Domek Loretański w Gołębiu,
  • miejsca ciekawe przyrodniczo, w tym dwa parki narodowe,
  • widzieliśmy najprawdziwsze konie czystej krwi arabskiej i dziko żyjące koniki polskie,
  • aż 4 razy byliśmy pod ziemią, zwiedzając kopalnię i miejskie podziemia,
  • zdobyliśmy najdalej na wschód wysunięty kraniec Polski,
  • zdobyliśmy najwyższy szczyt województwa lubelskiego, który brakował nam do zdobycia złotego stopnia Korony Polski,
  • odwiedziliśmy polsko - białorusko - ukraiński Trójstyk Granic, ostatni z sześciu, jaki nam brakował,
  • no i własnymi rękoma ulepiliśmy porcelanowe różyczki 😀.
Odwiedzając łącznie 61 destynacji pokonaliśmy dokładnie 2980 kilometrów 😲. Sami jesteśmy pod wrażeniem przejechanego po Polsce dystansu.



Czas jednak wrócić do codziennych obowiązków, a w międzyczasie planować kolejny, ciekawy wyjazd 😉. Do zobaczenia w podróży!

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz